Najsilniejszy zawsze jest ten,
kto umie złożyć dłonie do modlitwy.
Soren Kierkegaard
Soren Kierkegaard
Wraz
ze zbliżaniem się października 2015 roku postanowiłam, że chociaż przez ten
jeden miesiąc, codziennie będę odmawiać różaniec, a konkretnie jedną jego
część. Z początku doszła do głosu ludzka natura, która mówiła: ,,dziś mi się
nie che, zacznę jutro”… i tak przez kilka pierwszych dni października. W końcu
jednak udało mi się odrzucić te myśli i odmówiłam pierwszy październikowy różaniec.
Z racji różnych obowiązków, najdogodniejszą porą na tę modlitwę była dla
mnie droga do pracy (samochodem na przystanek autobusowy i dalej autobusem).
Jednakże
szybko okazało się, że pora może i dobra, ale warunki niezbyt korzystne. Jadąc
samochodem trzeba być skupionym, a w autobusie z reguły gra radio,
ktoś głośno rozmawia, czy wręcz krzyczy i przeklina do telefonu. Nie zawsze
mogłam się skupić na modlitwie. Wtedy przyszło natchnienie, aby połączyć
przyjemne z pożytecznym.