W dzisiejszej perykopie ewangelicznej, po ogłoszeniu uczniom „konstytucji” królestwa Bożego w formie Błogosławieństw i wyjaśnieniu im ich zadania, w którym porównał ich do soli ziemi i światłości świata, czyli siebie samego, Jezus rozpoczyna naukę dotyczącą wypełnienia Prawa i Proroków, czyli legislacyjnego fundamentu Przymierza Narodu Wybranego z Bogiem.
Cały piąty
rozdział Ewangelii św. Mateusza jest objawieniem Jezusa jako „nowego” Mojżesza,
o tyle doskonalszego od proroka i wodza, który wyprowadził Żydów z
niewoli egipskiej, o ile – jak pisze św. Paweł – „Bóg Go nad
wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię” (Flp 2, 9).
Ponieważ to wywyższenie Pana jest wypełnieniem, w Jego krwawej ofierze,
paschalnego planu zbawienia świata, wyrażonego przez Apostoła w słowach: „uniżył
samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej”
(Flp 2, 8), dlatego również interpretacja Prawa, jaką przynosi nam Zbawiciel,
jest jego doskonałym wypełnieniem.
Przyjęcie
Błogosławieństw jako ideału życia chrześcijańskiego, oraz wcielanie w życie
ewangelicznej interpretacji Bożego Prawa, jest w praktyce realizowaniem
zadania, jakie przyjęliśmy podczas chrztu świętego: zerwaniem z Prawem, które
zniewala, aby żyć w wolności dzieci Bożych.
Św. Paweł uczy nas: „Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do objawienia się wiary. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, [który miał prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie. Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa” (Ga 3, 23-27). Podczas liturgii chrztu kapłan zwraca się bezpośrednio do osoby przyjmującej ten sakrament: „N. stałeś (łaś) się nowym stworzeniem i przyoblekłeś (łaś) się w Chrystusa, dlatego otrzymujesz białą szatę. Niech twoi bliscy słowem i przykładem pomogą ci zachować godność dziecka Bożego nieskalaną aż po życie wieczne”. W siódmym rozdziale swojej Apokalipsy, św. Jan widzi tych, którzy „odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy” (Ap 7, 9). W rozmowie ze Starcem dowiaduje się, iż są „To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili” (Ap 7, 14). Zatem przyobleczenie się w Chrystusa i codzienne wcielanie w życie Jego prawa miłości jest możliwe jedynie dzięki łasce Ducha Świętego, który wprowadza nas misterium uświęcającej mocy Najświętszej Krwi Zbawiciela. Ponieważ to uświęcenie – przebóstwienie dokonuje się w świecie ludzi, którzy „bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki” (J 3, 19), trwanie w wierności Jezusowi jest mniejszym lub większym uciskiem. Jest to męczeństwo krzyżowanych przez ISIS chrześcijan w Syrii lub Iraku; jest to także doświadczanie upokorzeń i prześladowań w domu, w szkole, czy w pracy w „chrześcijańskiej” Europie.
Św. Paweł uczy nas: „Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do objawienia się wiary. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, [który miał prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy z wiary uzyskali usprawiedliwienie. Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy Wszyscy bowiem dzięki tej wierze jesteście synami Bożymi - w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa” (Ga 3, 23-27). Podczas liturgii chrztu kapłan zwraca się bezpośrednio do osoby przyjmującej ten sakrament: „N. stałeś (łaś) się nowym stworzeniem i przyoblekłeś (łaś) się w Chrystusa, dlatego otrzymujesz białą szatę. Niech twoi bliscy słowem i przykładem pomogą ci zachować godność dziecka Bożego nieskalaną aż po życie wieczne”. W siódmym rozdziale swojej Apokalipsy, św. Jan widzi tych, którzy „odziani są w białe szaty, a w ręku ich palmy” (Ap 7, 9). W rozmowie ze Starcem dowiaduje się, iż są „To ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili” (Ap 7, 14). Zatem przyobleczenie się w Chrystusa i codzienne wcielanie w życie Jego prawa miłości jest możliwe jedynie dzięki łasce Ducha Świętego, który wprowadza nas misterium uświęcającej mocy Najświętszej Krwi Zbawiciela. Ponieważ to uświęcenie – przebóstwienie dokonuje się w świecie ludzi, którzy „bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki” (J 3, 19), trwanie w wierności Jezusowi jest mniejszym lub większym uciskiem. Jest to męczeństwo krzyżowanych przez ISIS chrześcijan w Syrii lub Iraku; jest to także doświadczanie upokorzeń i prześladowań w domu, w szkole, czy w pracy w „chrześcijańskiej” Europie.
Polecenie
jakie Jezus wydał swoim uczniom wskazuje zarówno na sposób jak i cel realizacji
ich powołania: „niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre
uczynki (gr. kala erga) i chwalili Ojca waszego (gr. doxasosin ton
Patera hymon), który jest w niebie” (Mt 5, 16). Św. Piotr przypomina nam to
nauczanie Pana pisząc w swoim 1 Liście: „Postępowanie wasze wśród pogan
niech będzie dobre, aby przyglądając się dobrym uczynkom (gr. kalon
ergon) wychwalali Boga (gr. doxasosin ton Theon) w dniu nawiedzenia za
to, czym oczerniają was jako złoczyńców” (1 P 2, 12). Nasze uczynki powinny
być „dobre” i „piękne”, taki jest bowiem również sens greckiego słowa „kalon”.
Prawo Jezusa polega zatem na dawaniu świadectwa Bogu, postępując dobrze oraz
pięknie w prawdzie, ponieważ to Trójca Przenajświętsza jest źródłem wszelkiego
piękna, dobra i prawdy, które już starożytni Grecy zdefiniowali jako
nierozłączne elementy autentycznej estetyki i etyki, które zawsze idą w parze.
Nowością – wypełnieniem, jakie Pan wnosi do Prawa Mojżeszowego, jest objawienie
jego ostatecznego sensu w przykazaniu miłości Boga i bliźniego, w perspektywie
celu, jakim jest bycie dzieckiem Bożym, przez zanurzenie w Paschę Jego
Jednorodzonego Syna, które dokonuje się przez chrzest i daje nam moc dla
doskonałego wypełnienia Prawa Bożego – co dla Izraelitów było nieosiągalne.
Dlatego
Jezus mówi do swoich uczniów: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść
(gr. katalysai) Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść (gr.
katalysai), ale wypełnić (gr.plerosai). Zaprawdę. bowiem powiadam wam:
Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni
się w Prawie, aż się wszystko spełni” (Mt 5, 17-19). Dla Żydów ten, kto nie
przestrzegał Prawa poniekąd je znosił, przez co był przeklęty i usunięty z
pośród ludu: „Przeklęty, kto nie trzyma się nakazów tego Prawa i nie
wypełnia ich” (Pwt 27, 26). Mimo to, historia Narodu Wybranego ukazuje, że
wielu Żydów miało je za nic i jawnie żyło tak, jakby Boga nie było: „Mówi
głupi w swoim sercu: «Nie ma Boga». Oni są zepsuci, ohydne rzeczy popełniają,
nie ma takiego, co dobrze czyni. Bóg spogląda z nieba na synów ludzkich,
badając, czy jest wśród nich rozumny, który by szukał Boga. Wszyscy razem
zbłądzili, stali się nikczemni, takiego, co dobrze czyni, nie ma ni jednego”
(Ps 53, 2-4). W czasach współczesnych Jezusowi, w częściowo zhellenizowanej
Palestynie takie postępowanie, szczególnie wśród spolegliwej wobec pogańskich
Greków a później Rzymian arystokracji, było czymś powszechnym. Innym nagannym
stosunkiem do Prawa był formalizm, który Jezus potępił, odpierając zarzuty
faryzeuszów i uczonych w Piśmie, że Jego uczniowie łamią prawo czystości,
jedząc nieumytymi rękoma: „Słusznie prorok Izajasz powiedział o was,
obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym
daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez
ludzi. Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji, ». I
mówił do nich: «Umiecie dobrze uchylać przykazanie Boże, aby swoją tradycję
zachować” (Mk 7, 6-9). Pan podaje przykład deformacji Prawa, nawiązując do
jednego z przykazań Dekalogu: „Mojżesz tak powiedział: Czcij ojca swego i
matkę swoją, oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmiercią zginie. A wy
mówicie: "Jeśli kto powie ojcu lub matce: Korban, to znaczy darem
[złożonym w ofierze] jest to, co by ode mnie miało być wsparciem dla ciebie"
- to już nie pozwalacie mu nic uczynić dla ojca ni dla matki. I znosicie słowo
Boże przez waszą tradycję, którąście sobie przekazali” (Mk 7, 10-12)
Faryzeusze
zniekształcili prawdziwy sens Prawa, który Mojżesz otrzymał od Stwórcy, a który
polega na miłości do Boga i bliźniego, wyrażanej w dobrych czynach, nie
zważając na słowa proroka Izajasza, który pisze, co Bóg myśli o
powierzchowności i formalizmie religijnym, oraz wskazuje im drogę ratunku: „Przestańcie
składania czczych ofiar! Obrzydłe Mi jest wznoszenie dymu; święta nowiu,
szabaty, zwoływanie świętych zebrań... Nie mogę ścierpieć świąt i uroczystości.
Nienawidzę całą duszą waszych świąt nowiu i obchodów; stały Mi się ciężarem;
sprzykrzyło Mi się je znosić! Gdy wyciągniecie ręce, odwrócę od was me oczy.
Choćbyście nawet mnożyli modlitwy, Ja nie wysłucham. Ręce wasze pełne są krwi.
Obmyjcie się, czyści bądźcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu!
Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobrem! Troszczcie się o
sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w
obronie wdowy stawajcie” (Iz 1, 13-17). Na tym właśnie polega
sprawiedliwość Chrystusa, który nas ostrzega w dzisiejszej Ewangelii: „Jeśli
wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów,
nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 5, 20).
Wcielenie
Syna Bożego jest odpowiedzią Trójcy Przenajświętszej na niemoc człowieka w jego
walce z grzechem, który wprawdzie wskazuje mu Prawo Mojżesza, lecz nie daje
mocy, by z nim zerwać i żyć w przyjaźni z Bogiem. W liście do Rzymian św. Paweł
wyjaśnia: „Prawo samo jest bezsprzecznie święte; święte, sprawiedliwe i
dobre jest też przykazanie. A więc to, co dobre, stało się dla mnie
przyczyną śmierci? Żadną miarą! Ale to właśnie grzech, by okazać się grzechem,
przez to, co dobre, sprowadził na mnie śmierć, aby przez związek z przykazaniem
grzech ujawnił nadmierną swą grzeszność. Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe.
A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. Nie rozumiem bowiem tego, co
czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie
czynię” (Rz 7, 12-15). Opisawszy pedagogiczny charakter Prawa, Apostoł
Narodów wskazuje na Jezusa, jedyne źródło naszego zbawienia: „Teraz jednak
dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia. Albowiem prawo
Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, wyzwoliło cię spod prawa grzechu
i śmierci. Co bowiem było niemożliwe dla Prawa, ponieważ ciało czyniło je
bezsilnym, [tego dokonał Bóg]. On to zesłał Syna swego w ciele podobnym do
ciała grzesznego i dla [usunięcia] grzechu wydał w tym ciele wyrok potępiający
grzech, aby to, co nakazuje Prawo, wypełniło się w nas, o ile postępujemy nie
według ciała, ale według Ducha” (Rz 8, 1-4).
Cytowany
wyżej przez Jezusa, w kontekście sporu z autorytetami religijnymi, passus z
księgi Izajasza mówi w dalszej części o przywróceniu pierwotnego, dobrego i
skutecznego sensu Bożych przykazań, jakie dokona się w Chrystusie: „dlatego
właśnie Ja ponowię niezwykłe działanie cudów i dziwów z tym ludem: zginie
mądrość jego myślicieli, a rozum jego mędrców zaniknie” (Iz 29, 14). Jezus
przyniósł nam mądrość w mocy Ducha Świętego i otrzymują ją wszyscy, którzy w
Niego wierzą oraz poważnie traktują Jego przykazania. Św. Paweł pisze o tej
mądrości w 1 Liście do Koryntian, którego fragment stanowi drugie czytanie
dzisiejszej Liturgii Słowa: „Głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie
mądrość tego świata ani władców tego świata, zresztą przemijających. Lecz
głosimy tajemnicę mądrości, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami
przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden z władców tego świata;
gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały; lecz właśnie głosimy,
jak zostało napisane, to, czego „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało,
ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym,
którzy Go miłują”. Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko,
nawet głębokości Boga samego” (1 Kor 2, 6-10).
Tą mądrością
jest sam Jezus Chrystus Ukrzyżowany: „Skoro bowiem świat przez mądrość nie
poznał Boga w mądrości Bożej, spodobało się Bogu przez głupstwo głoszenia słowa
zbawić wierzących. Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości,
my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a
głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i
spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor 1, 21-24).
Słowo Boże, przyjęte z wiarą i pokorą, uzdalnia nas do wypełniania Bożych przykazań,
w ich pełnym, duchowym, choć przez to nie oderwanym od rzeczywistości, sensie,
który Jezus podał w dalszej części dzisiejszej perykopy ewangelicznej. O
skuteczności działania Boga w Jego słowie św. Paweł pisze: „Żywe bowiem jest
słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające
aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i
myśli serca” (Hbr 4, 12).
Dlatego
właśnie, że uczniowie Chrystusa są w Niego „przyobleczeni”, a ich ostatecznym
powołaniem jest uczestnictwo w życiu Trójcy Przenajświętszej, Pan odsłania
przed wspólnotą wierzących prawdziwy sens Bożych przykazań. W jego świetle
każde, nawet najmniejsze odstępstwo od prawa miłości bliźniego, które rodzi się
w naszych sercach, już jest grzechem przeciw Bogu. Czyny jakie biorą się z
postawy pełnej egoizmu i pożądliwości, są jedynie jej niszczącą konsekwencją.
Ludzkie prawa dotyczą tego, co zewnętrzne, czyli czynów i słów: mogę z całego
serca nienawidzić drugiego człowieka i życzyć mu śmierci, lecz dopóki nie
naruszę jego dóbr osobistych albo nietykalności cielesnej, nie jest to karalne.
Tymczasem „nie tak bowiem człowiek widzi <jak widzi Bóg>, bo człowiek
patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce” ( 1 Sm
16, 7). Na prośbę Piotra Jezus wyjaśnił naturę prawdziwej nieczystości –
grzechu: „Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, czyny
nierządne, kradzieże, fałszywe świadectwa, przekleństwa. To właśnie czyni
człowieka nieczystym” (Mt 15, 19). Z tej właśnie przyczyny „każdy, kto
się gniewa na swego brata, podlega sądowi” (Mt 5, 22); aby ofiara podobała
się Bogu należy pogodzić się z bliźnim: „zostaw tam dar swój przez ołtarzem,
a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj”
(Mt 5, 24); cudzołóstwo dokonuje się już na poziomie pożądliwych myśli: „Każdy,
kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią
cudzołóstwa” (Mt 5, 28); małżeństwa sakramentalne, ważnie zawarte są
nierozerwalne, a rozwody są uchybieniem przeciwko miłosierdziu, ponieważ
narażają drugą osobę na grzech: „Każdy, kto oddala swoją żonę - poza
wypadkiem nierządu - naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę,
dopuszcza się cudzołóstwa” (Mk 5, 32).
To samo
dążenie doskonałości dotyczy również bezpośredniej relacji człowieka do Boga,
która powinna wyrażać się w synowskim oddaniu i szacunku. Stąd bierze się
całkowity zakazi składania przysiąg: „Wcale nie przysięgajcie, ani na
niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani
na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla” (Mt 5, 34-35). Pan chce,
aby nasze relacje z Nim i z drugim człowiekiem były tak dojrzałe w miłości i
szacunku, że każde wypowiedziane słowo ma wartość większą od przysięgi i na
podobieństwo słowa Bożego wyraża tylko prawdę.
Niektóre z
dzisiejszych nakazów chrystusowych Kościół od zawsze przyjmował w swojej
roztropności dosłownie, jak w przypadku całkowitego zakazu udzielania rozwodów,
przy raz ważnie zawartych małżeństwach sakramentalnych; inne uznał za
przenośnie lub hiperbole, których celem było wskazane przez Jezusa na
doskonałość moralną, jako stan którego osiągnięciu należy podporządkować
wszystkie wysiłki, oraz grzech jako przeszkodę w dążeniu do pełnego
zjednoczenia z Bogiem, którą należy eliminować wszelkimi środkami, z
zastrzeżeniem, że nie godzą one w nasze dobro i godność dzieci Bożych –
wyłupywanie sobie oczu, czy odcinanie części ciała z pewnością nie może być w
tym sensie brane dosłownie. Jednak wszystkie one wskazują na prawdę, że
ostatecznym Dobrem i Pięknem jest Pan Bóg, a dążenie do niego powinno odbywać
się na „drodze jeszcze doskonalszej” (por. 1 Kor 12, 31), którą jest miłość
Chrystusowa. Jeżeli na niej wytrwamy i nasze szaty będą białe dzięki
Najświętszej Krwi Zbawiciela, naszym udziałem stanie się los uczniów wiernym
Panu: „Dlatego są przed tronem Boga i w Jego świątyni cześć Mu oddają we
dnie i w nocy. A Zasiadający na tronie rozciągnie namiot nad nimi. Nie będą już
łaknąć ani nie będą już pragnąć, i nie porazi ich słońce ani żaden upał, bo
paść ich będzie Baranek, który jest pośrodku tronu, i poprowadzi ich do źródeł
wód życia: i każdą łzę otrze Bóg z ich oczu” (Ap 7, 15-17).
Arek
Panie Jezu, bądź uwielbiony w naszym Bracie Arku,
OdpowiedzUsuńktóry tak sumiennie przygotowuje dla nas na każdą niedziele rozważania.
Arku, dziękuję :) Niech dobry Bóg wynagrodzi za wszelkie dobro i obdarzy hojnie swoimi łaskami.
Arku.
OdpowiedzUsuńJa wierzę, że Twoje teksty mogą służyć niejednemu. Wierzę, że ktoś kiedyś jeszcze po nie sięgnie bo są ponadczasowe i chwała Ci za Twój trud i poświęcenie.
NIech Bóg Ci błogosławi i obdarza Swoimi łaskami
Arkowi należą się wielkie podziękowania za to co i jak pisze. Każdy to może przyswoić, o ile nie będzie chciał przelecieć tekstu wzrokiem. Arek nie odsyła do linków, czy cytatów, ale je nam podaje. Przez to tekst się trochę wydłuża, ale mamy podane wszystko, jak na dłoni...
OdpowiedzUsuńArek kiedyś napisał mi, że szkoda, że nie ma reakcji, odniesienia do tego co pisze, bo łatwiej by Mu było pisać... Ale napisał też, że to konieczne nie jest...
Arek po prostu daje siebie, jak może najlepiej, a wg. mnie daje "na bogato". Kto che ten skorzysta, a widząc ile wejść ma Arek każdej niedzieli, to myślę, że jest rozpoznawalny i ma już swoich czytelników. A pokora Arka i mi też się powinna udzielać....
Sławek