Uroczystość Chrystusa Króla, którą celebrujemy w ostatnią niedzielę roku liturgicznego, stanowi zwieńczenie objawienia Boga dokonanego przez wcielenie Syna, Jego ziemskie życie, nauczanie, a w szczególny sposób odkupieńczą śmierć i chwalebne zmartwychwstanie.
O Jezusie, jako królu możemy mówić zatem w sensie służebnym, jak przypomina nam to dziś św. Paweł, w drugim czytaniu:
„Trzeba bowiem, ażeby królował, aż położy wszystkich nieprzyjaciół pod swoje stopy. Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć. Wszystko bowiem rzucił pod stopy Jego. Kiedy się mówi, że wszystko jest poddane, znaczy to, że z wyjątkiem Tego, który mu wszystko poddał. A gdy już wszystko zostanie Mu poddane, wtedy i sam Syn zostanie poddany Temu, który Synowi poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkich” (1 Kor 15, 25-28).
Jezus rozumiał swoje królowanie jako służbę dawania świadectwa prawdzie, jak oświadczył przesłuchującemu Go Piłatowi:
„Piłat zatem powiedział do Niego: «A więc jesteś królem?» Odpowiedział Jezus: «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” (J 18, 37).