Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Pan Jezus bierze krzyż na swoje ramiona i podejmuje swoją drogę na Golgotę.
Umęczony, poraniony, głodzony, osłabiony Zbawiciel, obarczony ciężarem krzyża naszych grzechów, pierwszy raz upada na krzyżowej drodze.
W takim stanie, w jakim znajdował się Pan Jezus o upadek nie trudno, ale ten upadek był skutkiem stanu, do jakiego Jezusa doprowadzono. Pan Jezus powstaje jednak i rusza w dalszą drogę.
Życie człowieka bardzo często przypomina sinusoidę między dobrem i złem. Życiowe zło zaczyna się jakimś potknięciem. Bywa, że pojawia się refleksja, ale w wyniku zbyt małego wysiłku ku poprawie stanu rzeczy, albo w wyniku lekceważenia takiej, czy innej sytuacji, dochodzi do eskalacji zła w życiu i do upadku, czyli zgody na popełnienie grzechu.
Niekiedy, wcześniejsze życiowe wybory i okoliczności życia sprawiają, że tej refleksji nad sobą może nie być... i potknięcie staje się upadkiem, z którego się nie powstaje.
Tak, czy inaczej, decyzja podjęcia zła ma miejsce... jest dokonywana przez każdego z nas.