Niedawno podczas kazania na Mszy Świętej, w środku tygodnia, ksiądz wikary z mojej
parafii zapytał ludzi, kto pamięta niedzielne czytania?
Postawił wszystkich przed prawdą o tym, jak słuchamy i na ile zostaje w nas to, co usłyszeliśmy na Mszy.
Powiedział coś, co można dzisiaj przeczytać w liturgii słowa...
To, że nie pamiętamy czytań, które zaledwie parę dni
wcześniej słyszeliśmy, to może być sprawka szatana, który chce nam to Słowo
zabrać, żebyśmy, jak najmniej z Niego wynieśli.
"Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu."
Jak bardzo są to prawdziwe słowa, przekonujemy się patrząc na postępowanie wielu Polaków, którzy, w zdecydowanej większości ochrzczeni, obecnie sprzeniewierzają się wartościom, którymi niegdyś żyli, czy chociaż wyznawali.
Nie chcą myśleć, czy zapominają o konsekwencjach, jakie kiedyś poniosą.
Słuchają, a nie słyszą... często nie chcą słyszeć...