Dzisiejsza perykopa ewangeliczna jest kontynuacją mowy misyjnej Pana Jezusa.
Można w niej wyróżnić dwie części. Tę skierowaną do posłanych apostołów i tę, której pośrednimi adresatami są owce, „które poginęły z domu Izraela” (Mt 10, 6). Całość perykopy wyjaśniają poniższe słowa Jezusa:
„Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał” (Mt 10, 40).
Przed rozesłaniem apostołów, Jezus „wyposażył” ich w moc, którą otrzymał od Ojca, przez Ducha Świętego, po chrzcie w Jordanie.
„Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości” (Mt 10, 1).
Ponadto, nakazał im głosić nie swoje nadejście, jak miało to miejsce w przypadku Jana Chrzciciela, ale Dobrą Nowinę, którą sam głosił:
„Idźcie i głoście: "Bliskie już jest królestwo niebieskie" (Mt 10, 6).
Znaki, które mieli czynić uczniowie, stanowiły potwierdzenie nastania panowania Boga niebios; Boga, który nie chce śmierci grzesznika, ale aby ten nawrócił się i żył; Ojca, który ożywia i uzdrawia dzieci Abrahama, czyniąc je w Chrystusie swoimi dziećmi.
Dlatego apostołowie nie są, w chwili realizowania swojej misji, jedynie uczniami rabbiego z Nazaretu, są niejako działającym Chrystusem, który przez nich ożywia umarłych, uzdrawia chorych, oczyszcza opętanych, obwieszcza niekończący się rok łaski od Pana.
Stąd, jeżeli uczniowie chcą godnie realizować swoją posługę, w ich postawie życiowej musi wyrażać się postawa życiowa Jezusa. Muszą kochać Jezusa bardziej niż najbliższą rodzinę, jak On ukochał Ojca ponad wszystko i wszystkich; muszą interpretować swoje nowe życie z wszelkimi cierpieniami, jakie ono ze sobą niesie, jako ofiarę miłą Panu, podobnie jak Jezus widział swoje życie, od momentu wcielenia, jako ofiarę złożoną Ojcu dla zbawienia świata, której śmierć na krzyżu była szczytowym momentem. Dlatego, jeżeli apostołowie całkowicie oddadzą swoje życie w ręce Jezusa, to on im je przywróci, jak Ojciec przywróci życie Jemu. To zaś, co zachowają tylko dla siebie, obumrze nie wydawszy plonu, ponieważ nie będzie zakorzenione w Chrystusie.
Święty Paweł tłumaczył Rzymianom istotę relacji łączącej ucznia / ochrzczonego i Jezusa, w następujących słowach:
„Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie” (Rz 6, 4-5).
Nic zatem dziwnego, że uczniom, którzy w pełni zjednoczyli się z Jezusem w Jego misji, należy się ten sam szacunek, jak samemu Panu. Są oni, bowiem prorokami Nowego Przymierza, którzy dopełniają misji proroków Starego Przymierza. Skoro, zatem Bóg błogosławił tym, którzy przyjmowali proroków, na przykład Eliasza, to tym bardziej będzie błogosławił prorokom swojego Syna. Co więcej, dzięki wyjątkowej więzi łączącej uczniów z Jezusem, ludzie Ci okażą gościnność Ojcu, który jest jednością z Synem, w Duchu Świętym. Co więcej, Jezus rozszerza swoje błogosławieństwo / nagrodę na każdego, kto uczyni nawet najmniejsze dobro Jego uczniom, bez względu na ich pozycję we wspólnocie, ponieważ to On sam będzie beneficjentem okazanego dobra. Bóg zaś jest nieskończenie hojny w swoim miłosierdziu.
Arek
Liturgię Słowa z dzisiejszej niedzieli znajdziemy pod linkiem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.