Dzisiejsza perykopa ewangeliczna jest częścią mowy Jezusa, który, powoławszy apostołów, teraz posyła ich, aby głosili Dobrą Nowinę.
„Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości” (Mt 10, 1).
„Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: «Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: "Bliskie już jest królestwo niebieskie". Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy!” (Mt 10, 5-8).
Aby lepiej zrozumieć, z jak przełomową chwilą mamy do czynienia, musimy zrozumieć, że dla uciemiężonych przez Rzym Izraelitów, przyjście Mesjasza i nastanie Bożego królowania było wydarzeniem utęsknionym i oczekiwanym bardziej niż cokolwiek innego. Dla Jezusa królowanie Boga – Ojca jest centralnym tematem Dobrej Nowiny. Mówi On o nastaniu Bożego królowania (malkut Jahwe), oraz nastaniu Mesjasza, którego wyglądał naród wybrany.
„Jezus łączył z pojęciem królestwa Bożego dwa aspekty znaczeniowe: aktualną, zrealizowaną obecność panowania Boga, i przyszłe, oczekiwane wypełnienie. To stanowisko najpełniej ujmuje nauczanie Jezusa o królestwie Bożym, gdyż uwzględnia całokształt jego wypowiedzi (wszystkie logia), wraz z ich polaryzacją między „już teraz” i „jeszcze nie”; w „teraz” królestwa Bożego zawarta jest nowość nauczania Jezusa w porównaniu ze środowiskiem palestyńskim – to w Jego osobie, słowach i czynach już zostało zapoczątkowane królestwo Boże, czas zbawienia, czasy ostateczne.
Jednocześnie Jezus wskazuje na przyszłą fazę królestwa Bożego, kiedy Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca do swego królestwa i odda każdemu według jego uczynków (sąd nad narodami). Pełne i ostateczne utwierdzenie królestwa Bożego będzie też ostatecznym zwycięstwem Boga nad szatanem, wtedy sprawiedliwi posiądą królestwo, przygotowane dla nich od założenia świata (Mt 25, 31-46)”. („Nowy Słownik Teologii Biblijnej” s. 444).Jak łatwo zauważyć, królestwo Boże, którego nastanie głosi Jezus, mimo, że wypełnia zapowiedzi proroków, szczególnie Izajasza, nie odpowiada oczekiwaniom mesjańskim Izraelitów. Nie ma w nim śladu politycznego wypełnienia oczekiwań umęczonego ludu. Jezus nie ma zamiaru walczyć z rzymskim imperium, ponieważ było ono wyrazem, a nie istotą zła tego świata. To zło wrosło przez grzech w ludzkie serca, dając szatanowi i jego upadłym aniołom, dostęp do każdego człowieka i moc kuszenia do odrzucenia Bożej miłości w imię jej nie dających szczęścia substytutów.
Posyłając swoich uczniów do zagubionych owiec z domu Izraela, Jezus udziela im swojej mocy: będą oni przywracać ludzi do życia i zdrowia, oraz uwalniać ich spod władzy demonów, głosząc w ten sposób, że Ten, który idzie za nimi, jest Panem, miłośnikiem życia i Władcą świata widzialnego i niewidzialnego. Jego królowanie w imię Ojca, ogarnia i przenika czas i przestrzeń, dlatego nie angażuje się On politycznie, lecz uzdrawia i uświęca każdego człowieka, aby w Bogu stał się nowym stworzeniem, na Chrystusowe podobieństwo.
Jezus nie ma złudzeń, że „rewolucyjna” treść Dobrej Nowiny nie zostanie przez wszystkich przyjęta z otwartym sercem, lecz wzbudzi Jemu i Jego apostołom śmiertelnych wrogów. Co paradoksalne, będą to przeważnie ludzie związani z posługą religijną: kapłani, uczeni w Piśmie, oraz elita religijna narodu, czyli faryzeusze. Dla wielu z nich Jezus jest Belzebubem, lub jego sługą, który interpretując w sposób nowy Prawo, godzi w jego świętość i prowadzi lud na zatracenie.
Dlatego w dzisiejszej perykopie ewangelicznej Pan powtarza wielokrotnie swoim uczniom słowa, które wypowie również po swoim zmartwychwstaniu: „Nie bójcie się”. Przyczyną tego wezwania jest fakt nastania królestwa Bożego, czyli nowej, wyjątkowej relacji między Stwórcą a stworzeniem, które wyraża się w opatrznościowym działaniu Ojca, przez Syna w Duchu Świętym. Działanie to ma początek w Bożej wszechmocy, która utrzymuje w istnieniu każde stworzenie. Jednak w Jezusie Chrystusie opatrzność Boża staje się rękojmią zbawienia. Ci, którzy wierzą w Niego i Mu ufają nie muszą się niczego bać, ponieważ nawet jeśli zostaną zabici, nie stracą życia, podobnie jak Jezus nie stracił Go na krzyżu.
W tym sensie św. Paweł nauczał Kolosan, opisując nowe życie w Chrystusie ochrzczonych:
„Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale” (Kol 3, 3-4).
Wprawdzie dziś nie jesteśmy zmuszeni do wyboru między głoszeniem Chrystusa, a prześladowaniami i śmiercią, lecz istnieje inny rodzaj umierania z którego nie jesteśmy zwolnieni. O tym umieraniu pisze Apostoł Narodów we wspomnianym Liście do Kolosan:
„Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. (…) A teraz i wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę od ust waszych! Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu [Boga], według obrazu Tego, który go stworzył” (Kol 3, 5; 8-10).
Arek
Liturgię Słowa z dzisiejszej niedzieli znajdziemy pod linkiem:
https://niezbednik.niedziela.pl/liturgia/2023-06-25
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.