Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Życie duchowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Życie duchowe. Pokaż wszystkie posty

26.08.2018

„A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa mówi do Niego: «Nie mają już wina»” (J 2, 3).

„Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”.
W uroczystość Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej Kościół rozważa perykopę ewangeliczną opisującą cud przemiany wody w wino, jaki Jezus uczynił podczas wesela w Kanie Galilejskiej. Rola Maryi w tym epifanicznym wydarzeniu odsłania tajemnicę jej udziału w zbawczej misji Syna Bożego, oraz jej powołania, które Zbawiciel wyraził na krzyżu, mówiąc do Matki: „Niewiasto, oto syn Twój” (J 19, 26).
Aby lepiej zrozumieć sens, jaki św. Jan Ewangelista nadał wydarzeniu w Kanie, warto rozpocząć rozważania od ostatniego wersetu paraboli: „Taki to początek znaków (gr. archen ton semeion) uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę (gr. ten doxan autou)  i uwierzyli w Niego Jego uczniowie (gr. kai episteusan eis auton hoi mathetai)” (J 2, 11). Przykra sytuacja, która miała miejsce podczas wesela w Kanie, stała się dla Jezusa okazją, aby uczynić pierwszy ze znaków, których celem było objawienie Jego chwały i wzbudzenie wiary w uczniach.

23.08.2018

Światowe Spotkanie Rodzin. Dublin 2018


  W Dublinie trwa Światowe Spotkanie Rodzin.
Łączmy się modlitewnie ze zgromadzonymi tam rodzinami i módlmy się za nasze rodziny.

OFICJALNA MODLITWA RODZINNA NA ŚWIATOWE SPOTKANIE RODZIN 2018
Boże nasz Ojcze,
Jesteśmy braćmi i siostrami w Jezusie Twoim Synu,
Jedną rodziną w Duchu Twojej miłości.
Błogosław nam radością miłości.
Czyń nas cierpliwymi i dobrymi, łagodnymi i hojnymi.
Otwartymi na potrzebujących.
Pomagaj nam żyć Twoim przebaczeniem i pokojem.
Ochraniaj wszystkie rodziny swoją miłosną opieką, szczególnie tych,
za których teraz się modlitwy:

(W chwili ciszy powierzamy członków rodzin i innych z imienia)

Przymnóż nam wiary,
Wzmocnij naszą nadzieję,
Zachowaj nas bezpiecznie w Twojej miłości,

21.08.2018

Postaw Boga na pierwszym miejscu… tak, jak On chce.

Myślę, że jeżeli każdy przemyślałby swoje wybory i ich konsekwencje, to mógłby dojść do wniosku, że JESTEŚMY TYM CZYM SIĘ KARMIMY.
  Ot tak po ludzku patrząc na nasze potrawy (zdrowe lub niezdrowe) jak i naszą psychikę, oraz naszego DUCHA. Zacząłem jakby od końca wymieniać, a skończyłem na najważniejszym. Najważniejszym bowiem jest nasza duchowość – relacja z Panem Bogiem. Cała reszta jest ważna i nie można o niej tak po prostu zapomnieć, ale jeżeli na pierwszym miejscu postawimy Boga, to pomyślmy co się może stać…
   Przykładowo, jeżeli Bożą Wolą jest to, aby zdrowo się odżywiać i weźmiemy sobie do serca Jego wolę, to nie będziemy musieli się w zasadzie martwić o naszą otyłość, albo inne problemy związane z nieprawidłowo dobranym pożywieniem – będziemy w lepszej kondycji fizycznej po prostu. Konsekwencją dobrych (Bożych) wyborów, będzie dłuższe życie, więcej spędzonego dobrze wykorzystanego czasu (nie u lekarzy) i możliwość w większym zakresie czynienia dobra po prostu. Podobnie jest z paleniem papierosów, nadużywaniem alkoholu i wieloma innymi szkodliwymi nałogami. To wszystko niby teoria, ale myślę, że układa się w jedną zharmonizowaną całość. To dlatego mówi się, że jeżeli w naszym życiu Bóg będzie na pierwszym miejscu, to wszystko będzie na właściwym miejscu.
  Przykłady, które przytoczyłem mogą się wydać jakby przejaskrawione, ale ukazujące ideał, lecz czy nie powinniśmy do niego dążyć?

19.08.2018

Czy karmisz się Eucharystią? Czy karmisz się wystarczająco?

Na kanwie dzisiejszej Liturgii Słowa, chciałbym zadać Ci kilka pytań.

Czy Mądrość zbudowała sobie dom w tobie, czy pozwoliłeś jej na to?

Czy masz baczenie na swoje postępowanie, czy postępujesz jak mądry, czy nie mądry?

Czy starasz rozpoznać, jaka jest wola Boża dla Ciebie?

Czu odrzucasz naiwność, brak rozsądku w postępowaniu… w tym upijanie się?

Czy pragniesz, aby Duch Boży napełniał ciebie?

Czy jesteś wdzięczny Bogu… za wszystko? 

 

   Ciesz się, jeśli mogłeś odpowiedzieć TAK na wszystkie, czy na większość pytań. 

 Jeśli były odpowiedzi NIE, to rodzi się kolejne pytanie… Czy ty w ogóle trwasz w Bogu?

17.08.2018

Pokusy, a współpraca z Łaską Bożą


  Pokusy – któż ich nie ma. Nawet naszego Pana - Jezusa Chrystusa szatan próbował kusić. One będą zawsze, dopóki żyć będziemy na tym „łez padole”. Słyszałem nawet takie powiedzenie, że pokusy zakończą się dopiero minutę po naszej śmierci. Mówię tu oczywiście o pokusach skłaniających nas do zrobienia czegoś złego – czegoś co prowadzi do grzechu. Wiadomo, że sama pokusa nie jest grzechem, ale już świadome wystawianie się, czy inicjowanie niekiedy pokusy, jest „igraniem z ogniem” a w wielu przypadkach i grzechem.
Ważną rzeczą jest, aby „uczyć” się świadomości ich istnienia i niejako przewidywania w którym momencie mogą wystąpić – wszystko po to, aby nie narażać się na ich „atak” i zawczasu je wyeliminować. Przekładałoby się to bezpośrednio na lepszą jakość naszego życia duchowego, emocjonalnego i fizycznego. Myślę, że wielu z nas – gdyby stosowało się do takich „zaleceń” – często świętowałoby swoje małe lub wielkie, codzienne zwycięstwa. Ale łatwo powiedzieć a często trudniej wykonać. Czasem na własne życzenie wystawiamy się świadomie na „otwarty ostrzał” nieprzyjaciela człowieka – szatana.  Później żałujemy (lub nie) i „głupio” pytamy: Jak do tego mogło dojść?

12.08.2018

„Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata” (J 6, 51).


  Dzisiejsze czytania liturgiczne wprowadzają nas w tajemnicę Bożej Opatrzności, która wyraża się najdoskonalej we wcieleniu Syna Bożego i Jego zbawczej misji. Słowo stało się Ciałem, aby wypełnić wolę Ojca, „który was uzdolnił do uczestnictwa w dziale świętych w światłości. On uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna” (Kol 1, 19). Dziś Jezus mówi do szemrzących Żydów, których nieprzejednana postawa przypomina szemranie Izraela na pustyni ( por. Wj 16, 2-3): „Nie szemrajcie między sobą! Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym” (J 6, 43-44).

29.07.2018

„Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym” (J 6, 11)


Jezus jest Dobrym Pasterzem, który lituje się nad ludem powierzonym Mu przez Ojca. Parabola ewangeliczna, którą rozważaliśmy w zeszłym tygodniu kończyła się słowami: „Zlitował się nad nimi (gr. esplanchnisthe ep autous), byli bowiem jak owce nie mające pasterza. I zaczął ich nauczać” (Mk 6, 34). Litość, a raczej głęboka, sięgająca „wnętrzności” (hebr. rahamim) miłosierna miłość Zbawiciela do gromadzących się wokół Niego ludzi, objawiła się w pierwszej kolejności głoszeniem Dobrej Nowiny o królestwie Bożym.

26.07.2018

Święci małżonkowie Anna i Joachim

Ewangelie nie przekazały o rodzicach Maryi żadnej wiadomości. Milczenie Biblii dopełnia bogata literatura apokryficzna.
Wiadomości z życia św. Anny pochodzą z II wieku. Anna przyszła na świat w Betlejem, około 70 lat przed narodzeniem Chrystusa. Jej imię pochodzi z hebrajskiego i oznacza: łaskę. Anna wywodziła się z królewskiego rodu Dawida. Gdy miała 24 lata poślubiła Joachima, Galilejczyka z zamożnej i znakomitej rodziny. Zamieszkali w Nazarecie. Małżonków łączyło wielkie uczucie, ale nie byli zupełnie szczęśliwi, bowiem mimo dwudziestu lat wspólnego pożycia nie mieli potomstwa. Stare świadectwa podają, że Joachim i Anna - będąc już w podeszłym wieku - przybyli z Galilei do Jerozolimy, by tu zamieszkać.

22.07.2018

Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza” (Mt 6, 34).

Perykopa ewangeliczna, którą Kościół czyta i rozważa podczas dzisiejszej Eucharystii stanowi dokończenie historii rozesłania, którą usłyszeliśmy w zeszłą niedzielę. Po niechętnym i lekceważącym przyjęciu Jezusa przez Jego rodaków w rodzinnym Nazarecie Pan  „obchodził okoliczne wsie i nauczał” (Mk 6, 6). Zaistniała sytuacja skłoniła Go do bardziej aktywnego włączenia uczniów w Jego misję: „przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę” (Mk 6, 7-8). Uczeń, przez uczestnictwo w misji swojego Mistrza, przeobraża się na Jego podobieństwo i przyobleka się w Chrystusa, do czego święty Paweł wzywa nas w Liście do Rzymian (por Rz 13, 14). 

  W powyższym, krótkim opisie św. Marka odnaleźć możemy obraz misji samego Syna Bożego: „bycie przywołanym”, czyli przybliżenie się uczniów do Zbawiciela nawiązuje w pewnym sensie do Jego odwiecznej relacji z Ojcem, jak powiedział Żydom: „Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni” (J 5, 19-20). Apostołowie byli dla Jezusa kimś więcej niż uczniami, ponieważ Pan ich kochał i niejako „przenosił” wzajemną miłość do Ojca i Syna na swoją relację z nimi.

15.07.2018

„Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia” (Mk 6, 12).

W dzisiejszej Ewangelii Jezus rozesłał swoich uczniów, czyniąc ich po raz pierwszy uczestnikami swojej misji bycia posłanym przez Ojca (por. J 20, 21), a zatem apostołami, to znaczy posłanymi. Ci, którzy szli za Panem otrzymali Jego moc i zostali posłani, aby – jak wcześniej św. Jan Chrzciciel – iść przed Nim, wzywać do nawrócenia i przygotowywać ludzi na przyjęcie królestwa Bożego, które w przychodzącym Chrystusie stawało się obecne i działające wśród nich.
 
Następnie przywołał do siebie (gr. proskaleutai) Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch (gr. apostellein dyo dyo). Dał im też władzę (esousian) nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien!» I mówił do nich: «Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich!»

1.07.2018

„Nie bój się, wierz tylko!” (Mk 5, 36).


Perykopa ewangeliczna, którą rozważamy podczas dzisiejszej Liturgii Słowa objawia nam Jezusa, jako Tego, który mocą Ducha Świętego zwycięża choroby i śmierć, będące następstwem grzechu pierworodnego, do którego diabeł skłonił naszych prarodziców, jak czytamy w Księdze Mądrości: „Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka - uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą” (Mdr 2, 23-24). Uzdrowienia i wskrzeszenia zmarłych, których Jezus dokonywał podczas swojej publicznej działalności były znakiem nastania Bożego królowania na ziemi. Uobecniło się ono we Wcieleniu Syna Bożego – oczekiwanego Mesjasza, który odpowiedział na pytanie Jana Chrzciciela, czy jest Tym, który miał przyjść:Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi” (Łk 7, 22-23).
Historia uzdrowienia kobiety cierpiącej od dwunastu lat na krwotok i wskrzeszenia córki Jaira, jednego z przełożonych synagogi, stanowią niezbity dowód na prawdomówność Jezusa, który wskazuje na siebie jako na oczekiwanego Mesjasza i Zbawiciela świata, odnosząc do siebie słowa proroctwa Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana” (Łk 4, 18-19).

24.06.2018

„A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga” (Łk 1, 64).


  W dzisiejszą niedzielę Kościół wspomina uroczyście narodziny św. Jana Chrzciciela, wielkiego prekursora naszego Pana Jezusa Chrystusa. Jak wiemy poczęcie Jana było poprzedzone ukazaniem się anioła Gabriela Zachariaszowi w Świątyni i miało miejsce sześć miesięcy przed Zwiastowaniem Najświętszej Maryi Pannie przez anioła Gabriela w Nazarecie i Wcieleniem Słowa, które dało początek pełni czasów. 
 
Św. Paweł uczy nas w Liście do Galatów: „Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze!  A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej” (Ga 4, 4-7). Uroczystość narodzenia św. Jana Chrzciciela wprowadza nas w tajemnicę naszego zbawienia, ponieważ wydarzenia towarzyszące jego poczęciu i narodzeniu zapowiadają Wcielenie i narodzenie Syna Bożego, zaś rodzący się dziś „głos wołającego na pustyni” (J 1, 23) wzywa nas do nawrócenia i autentycznej wiary w Tego, który chrzcząc Duchem Świętym uwalnia nas z niewolniczego poddania Prawu, czyni dziećmi Bożymi, oraz prawdziwymi czcicielami oddającymi cześć Ojcu w Duchu i prawdzie (por. J 4, 23-24).

21.06.2018

Duchowe śniadanie

"Dajesz mi Siebie, Panie"
Dajesz mi Siebie, Panie, każdego dnia
na duchowe śniadanie.
Moje oczy na uwięzi, nie widzą
darów Twej niewysłowionej dobroci.
Wybacz Jezu, mnie-grzesznikowi, co kochać wciąż próbuje;
a miłować nie umie.
Chleb z nieba zstępuje,
Bóg świat ten obdarowuje...
A człowiek?
on od Niego się odżegnuje...
                          
                                   Michał Sz

17.06.2018

Czy wzrastasz i przynosisz dobre owoce?



  Człowiek poczęty przez rodziców, otrzymuje też duszę. Przyniesiony do Chrztu otrzymuje łaskę czystości i piękna, jest jakby, jak ta cedrowa gałązka z dzisiejszego pierwszego czytania…
  Człowiek wzrasta w rodzinie, jest pielęgnowany, następnie sam przejmuje kontrolę nad swoim rozwojem.
  Gałązka cedrowa wydała piękny owoc jest schronieniem dla innych istot…
Czy człowiek, też będzie owocował dobrem i będzie darem dla innych?

  Tak być powinno i tak się stać może, ale tylko wtedy, gdy człowiek nie będzie żył tylko według ciała, ale według ducha, którego od razu otrzymał.
  Przez wiarę w Boga i nadzieję, realizujemy Boży zamysł dla nas i gdy staniemy – jak mówi św. Paweł - przed trybunałem Chrystusa, każdy otrzyma stosowną zapłatę z której, albo będziemy się radowali, albo nie.

14.06.2018

W cierpieniu blisko Boga


 Na wzór Siostry Faustyny i Ojca Pio
Jak trwoga to do Boga... Tak mówi znane polskie powiedzenie.
Człowiek, który na pozór ma wszystko, często uważa, że nie potrzebuje Boga.
Jest to jednak pozorne. 
Każdy z nas cierpi, duchowo lub fizycznie, innymi słowy, życiowo.
Odkryć wolę Bożą w cierpieniu, to dopiero sztuka!

12.06.2018

Rozważania o sumieniu, w kontekście przystępowania do Komunii Świętej.

Zacząłem pisać. Po prostu zacząłem. Wiele razy miałem taką myśl, aby podjąć pewien temat, ale stale to odkładałem. Dziś na Mszy św. znów przyszła ta myśl i wiedziałem, że jeżeli Panu Jezusowi nie obiecam, że zacznę pisać dzisiaj, to znowu to odłożę. To moje pisanie jest jakby bez jakiegoś planu – tylko ramy. Ale wierzę, że Duch Święty pokieruje moimi myślami i przydam się na coś dla Bożej chwały i ku pożytkowi ludzi. Swoje „rozważania” chcę oprzeć na słowach Pana Jezusa przekazanych św. Siostrze Faustynie:

  „+ W pewnej chwili bardzo pragnęłam przystąpić do Komunii św., ale miałam pewną wątpliwość, i nie przystąpiłam. Cierpiałam z tego powodu strasznie. Zdawało mi się, że mi serce pęknie z bólu. Kiedy zajęłam się pracą, pełna gorzkości w sercu, nagle stanął Jezus przy mnie i rzekł mi: Córko moja, nie opuszczaj Komunii św., chyba wtenczas, kiedy wiesz dobrze, że upadłaś ciężko, poza tym niech cię nie powstrzymują żadne wątpliwości w łączeniu się ze mną w mojej tajemnicy miłości. Drobne twoje usterki znikną w mojej miłości, jak źdźbło słomy rzucone na wielki żar. Wiedz o tym, że zasmucasz mnie bardzo, kiedy mnie opuszczasz w Komunii św. (dz. 156)”.
  
   Nie chcę być tutaj jakimś sędzią ludzkich sumień, ale cena jest zbyt wysoka, aby nie podjąć tego tematu – nawet za cenę uznania mnie kimś takim... Wiele razy czytałem ten fragment słów Pana Jezusa. Wiele razy ten fragment medytowałem,  kontemplowałem i rozkładałem na czynniki pierwsze. Tym bardziej boli mnie, gdy słyszę w różnych rozmowach na temat grzechu w kontekście przystępowania do Komunii Świętej, zdania z którymi nie mogę się zgodzić. Czasem wydaje mi się, że niektórzy chyba nie znają definicji grzechu.

10.06.2018

„Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką” (Mk 3, 35).

Dzisiejsza perykopa ewangeliczna wprowadza nas w tajemnicę królestwa Bożego, oraz warunków, które musimy spełnić, aby stało się ono również naszym udziałem. Orygenes, mówiąc o tajemnicy Bożego królowania nazwał je autobasileia, utożsamiał je bowiem z samym Chrystusem. Głosząc królestwo Boże, Jezus w rzeczywistości głosił samego siebie, gdyż to On, przedwieczny Syn Ojca, wcielając się w łonie Najświętszej Maryi Panny nadał nowy wymiar obecności Boga wśród nas.
Jezus, Emmanuel, jest nie tylko znakiem, o którym prorokował Izajasz: „Dlatego Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel” (Iz 7, 14), ale jest niejako sakramentem przymierza Boga z człowiekiem, ponieważ w Nim wypełniają się wszystkie Boże obietnice, tylko On może nas pojednać z Bogiem i  tylko w Jego imię – jak uczy nas św. Piotr –  możemy być zbawieni: „I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni»” (Dz 4, 12). Chrystus wskazywał na siebie jako Tego, który odbudowuje zerwaną przez nasz grzech więź z Bogiem:  „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14, 6).

9.06.2018

Jubileusz 200 lat Diecezji Siedleckiej


Obecna diecezja siedlecka, została erygowana przez Papieża Piusa VII 30 czerwca 1818r, jako diecezja janowska z siedzibą w Janowie Podlaskim.
   W okresie represji po Powstaniu styczniowym, została skasowana przez władze carskie w 1867 roku i ponownie powołana do funkcjonowania przez papieża Benedykta XV, 24.09.1918.

  W październiku 1925 r. nastąpiła zmiana nazwy diecezji janowskiej/podlaskiej na diecezja siedlecka, jednak przez długi czas, nawet jeszcze, gdy przybyłem, a potem zamieszkałem w tej diecezji, była używana nazwa diecezja siedlecka, czyli podlaska.

  Mimo, że historia diecezji nie jest bardzo długa, to jednak jest bardzo trudna i dramatyczna, obfitująca w czas walki, ze względu na pozaborowe, carskie prześladowania unitów, czyli chrześcijan pozostających w jedności z Rzymem, ale zachowujących swój dawny obrządek wschodni, którym likwidowano kościoły i próbowano zmuszać do przejścia na prawosławie. Najtragiczniejsze zdarzenia miały miejsce w Drelowie i Pratulinie, gdzie w 1874 roku w obronie swojej świątyni przed przejęciem przez prawosławnych, z rąk wojska carskiego śmierć ponieśli Wincenty Lewoniuk i jego 12 towarzyszy. Obecnie są ogłoszonymi jako Błogosławieni Męczennicy Podlascy.
Prześladowań doznawali również katolicy mieszkający w diecezji.

7.06.2018

Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa


    
  Świat i ludzka wrażliwość ulegają zmianom, a serce wciąż jest dla nas  prostym, powszechnym symbolem. Serce przemawia bez zbędnych słów, serce jest znakiem miłości.

  Otwarte serce Jezusa  przyjmujemy podobnie, jak dobrze nam znane słowa Ewangelii: Tak Bóg umiłował świat, że Syna dał… (J 3,16), czy też zwyczajnie: Bóg jest miłością (1 J 4, 16).

  Kardynał Ratzinger podjął temat kultu Serca Jezusowego w książce  zatytułowanej Tajemnica Jezusa Chrystusa. Napisał w tej książce znamienne słowa:  ześrodkowana w sercu pobożność odpowiada obrazowi chrześcijańskiego Boga, który ma Serce. To jest streszczenie historii miłości Boga do człowieka.

  Jakie jest Serce Boga ? Co o Nim wiemy i jak rozumiemy ?

5.06.2018

Obym nigdy nie zwątpił

Boli, gdy ktoś cię olewa, a nie ma odwagi powiedzieć ci w oczy, co tak naprawdę o tobie myśli.
Być może niepotrzebnie, ale od pewnych osób, oczekuje się więcej, zwłaszcza, gdy te osoby stawiane są nam za wzór.
Gdy nie ma obok żadnego człowieka... wiem, Bóg sam wystarczy...
Ale i czasem drugiemu człowiekowi chciałoby się powiedzieć, że się go kocha, od niego usłyszeć to samo.

,,Co ja źle robię? Czy nie zasługuje na ludzką przyjaźń? Może za mało z siebie daję, a za dużo oczekuję w zamian???