Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

8.03.2018

Jesteś, bądź Prześliczną Koroną...

- Siostry Zakonne, Dziewice Konsekrowane,  Które za swojego Oblubieńca wybrałyście Jezusa Chrystusa – Bądźcie pochwalone.
- Żony, aby miłość rozkwitała, lub powróciła do Waszych małżeństw.
- Mamy, abyście mogły cieszyć się zawsze bliskością i miłością swoich dzieci.
- Siostry, ubogacajcie siostrzano - braterskie relacje.
- Przyjaciółki – Dziękuję, że jesteście.
- Dziewczęta.... Wszystkie Piękne Dzieła Boże rozwijajcie piękno Wam powierzone.
    
   Życzę Wam wszystkim spełnienia na drodze, na której jesteście, i oby zawsze była to droga wiodąca w ramiona Ojca Niebieskiego.
Dobrze, że jesteście.

6.03.2018

Nie tak, jak ja chcę, ale jak Ty Panie

W mojej parafii rozpoczęły się rekolekcje. Czas refleksji i porządków duchowych…
Było wiele porównań do sytuacji życiowych…
... Dzieci wyjeżdżają… pokój zostaje posprzątany, ale mimo, że przez tydzień, dwa nikt tam nic nie robi, to i tak trzeba kurze wycierać, jak dzieci wpadną… jest po porządkach...
  Tak i w naszej duszy, zawsze jest co "powycierać", im więcej zdarzeń, ludzi i okoliczności życiowych, tym bardziej jest co posprzątać.
   
   Niedzielna Ewangelia ukazała wzburzenie Pana Jezusa, jednak miało ono miejsce w sprawach bożych, gdy człowiek zajął cząstkę, która należy się Bogu.  Gdy Jezus spotykał, chorych, grzeszników, zniewolonych przez szatana, to nie unosił się, nie denerwował, ale leczył, uwalniał i najwyżej przestrzegał przed powrotem do złego postępowania.
   Ksiądz rekolekcjonista przytoczył też, słowa jednego z egzorcystów, któremu zły duch wykrzyczał… Gdybyście wiedzieli, jak Bóg walczy o was, o wasze dusze, to byście z kolan nie powstawali!

4.03.2018

Czy jestem świątynią?

We wczorajszych rozważaniach na naszej stronie Modlitwy Wstawienniczej...  Samarytanka... Elżbieta wdała się w dialog z Panem Jezusem…
   Dzisiaj ja będę podążał za Panem Jezusem, który wybrał się do świątyni.   Gdy dotrę do tam, patrząc na Jezusa, zobaczę jakiego zachowania Pan  oczekuje w świątyni, jaka świątynia powinna być. 
  Zastanowię się też nad świątynią swojego ciała. Czy ono jest, może być, czy chcę i staram się, żeby było zawsze Bożą Świątynią, czyli gotową na przyjście Jezusa w Eucharystii?   

  W trzecią niedzielę Wielkiego Postu, polecam do odsłuchania i odczytania rozważania, które są dostępne pod poniższym linkiem:  http://niezbednik.niedziela.pl/artykul/2098/O-co-prosze-O-radykalne-oczyszczenie
                                                    Sławek +

3.03.2018

Samarytanka... moje spotkanie z Panem Jezusem

   Jezus jest spragniony, dostrzegłam Jego spieczone usta, kropelki potu na czole, przykurzone szaty, Jezus jest zmęczony… ale bardzo spokojny i łagodny. Ten spokój najbardziej przyciąga, ale podchodzę z wielkim wahaniem, z lękiem bo jestem świadoma swojej nędzy.
Jezus wyciąga dłonie… płaczę, bardzo…
   Dziękuję Mu i przepraszam, tak na przemian, chaotycznie, jakbym się spieszyła, Jezus upomina, „uspokój swoje serce,  wsłuchaj się w bicie mojego serca, wejdź w rytm mojego serca” …. cisza… wielki spokój. Moje serce bije razem z Twoim Panie.

1.03.2018

Właściwe nazwanie problemu. Słowo o wygodnym chrześcijaństwie.

Gorzkie Żale – niedziela 25 lutego 2018 r.
  W mojej parafii, jak co roku, w niedzielę przed Mszą św. Wieczorną, zawsze kapłan głosi  stosowną naukę – tak było i tym razem.
Wsłuchuję się w słowa kapłana i mam nieprzepartą świadomość, że Duch św. przemawia do nas. A mówi o bardzo trudnym zagadnieniu, którego w większości nie chcemy przyjąć do siebie, którego nie możemy przyjąć bo tak wielka jest nasza pycha.  Mowa mianowicie, o wygodnym chrześcijaństwie, o wygodzie bycia dobrym ( pozornie ) chrześcijaninem wobec najbliższych, wobec sąsiadów, w pracy, czy innych środowiskach…
   Nikt teraz nie lansuje… trudnego chrześcijaństwa, ba… o piekle też już coraz rzadziej się mówi, aby ludu bożego zbytnio nie przestraszać, bo się obrażą i w ogóle przestaną chodzić do Kościoła.
   Trudne chrześcijaństwo – to ja i ty, nasze trudne sprawy w które poprzez grzech jesteśmy uwikłani, ale trudne chrześcijaństwo- to ten bliźni od którego uciekamy, bo bezdomny, bo pijak, bo ciężko chory, bo depresja… a ja nic tu nie pomogę…  Zawsze znajdzie się usprawiedliwienie na nic nie zrobienie. I wytłumaczenie własnej, miernej, pasywnej postawy.

27.02.2018

„... Miłość nie zazdrości...” (1Kor 13,4).

W pierwszym liście do Koryntian św. Paweł w „Hymnie do miłości” napisał:
„...Miłość nie zazdrości...” (1Kor 13,4).
Zazdrość jest grzechem, bo jest brakiem miłości. Bo kto nie kocha, ten ulega zazdrości i nienawidzi ludzi szczęśliwych. Jest rodzajem ślepoty, która pozbawia człowieka tego, co w jego życiu jest dobre. A zatem zazdrość, jest słabością i zaliczana jest do grzechów głównych.

  Kodeks Kościoła Katolickiego nr.2539 określa zazdrość, która „oznacza smutek doznawany z powodu dobra drugiego człowieka i nadmierne pragnienie przywłaszczenie go sobie”.
Św. Augustyn uznaje zazdrość za „grzech diabelski” a św. Grzegorz Wielki przypomina, że to właśnie „z zazdrości rodzi się: nienawiść, obmowa, oszczerstwo, cieszenie się z nieszczęścia bliźniego i cierpienia z jego powodzenia” A więc zazdrość jest w istocie lękiem o miłość i o to co z nią się wiąże, a bez czego życie człowieka staje się nonsensem. Zazdrość nie znosi miłości i zabija ją.

25.02.2018

„To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!” (Mk 9, 7)

  W Drugą Niedzielę Wielkiego Postu Jezus wyprowadza nas z pustyni, na której doświadczał kuszenia diabelskiego, na „górę wysoką”, gdzie razem z Piotrem, Jakubem i Janem stajemy się w wierze świadkami Jego Przemienienia.
  Pustynia to z duchowego punktu widzenia miejsce szczególne. Starożytni wierzyli, że jest zamieszkała przez złego ducha. Może dlatego, że panowały na niej warunki skrajnie niesprzyjające życiu, a przecież Szatan jest wrogiem wszelkiego życia, o czym uczy nas Jezus mówiąc do usiłujących Go zabić faryzeuszów: „Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa” (J 8, 44).