Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

18.07.2018

Wina i kara, ciche dni... zamiast przepraszam...

Zadam pytanie... Odpowiedz.
 Czy aby przebaczyć jakieś "przewinienie" współmałżonka potrzebne jest słowo przepraszam? Czy zawsze należy oczekiwać tego słowa? Bo co do tego, że przebaczać trzeba zawsze, nie ma wątpliwości.

Tak po ludzku patrząc, skoro mąż/żona coś zawalił/a wypadałoby przeprosić. Co jednak zrobić, gdy druga strona ma problem z wypowiedzeniem słowa "PRZEPRASZAM", albo nie widzi problemy, czy próbuje go zbagatelizować i próbuje przejść nad sprawą do porządku dziennego?

   Rozmowa mogłaby być jakimś rozwiązaniem problemu, jednak wiadomo…  jak to bywa w chwili wzburzenia, rozmawiać się nie chce... 

15.07.2018

„Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia” (Mk 6, 12).

W dzisiejszej Ewangelii Jezus rozesłał swoich uczniów, czyniąc ich po raz pierwszy uczestnikami swojej misji bycia posłanym przez Ojca (por. J 20, 21), a zatem apostołami, to znaczy posłanymi. Ci, którzy szli za Panem otrzymali Jego moc i zostali posłani, aby – jak wcześniej św. Jan Chrzciciel – iść przed Nim, wzywać do nawrócenia i przygotowywać ludzi na przyjęcie królestwa Bożego, które w przychodzącym Chrystusie stawało się obecne i działające wśród nich.
 
Następnie przywołał do siebie (gr. proskaleutai) Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch (gr. apostellein dyo dyo). Dał im też władzę (esousian) nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien!» I mówił do nich: «Gdy do jakiego domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakim miejscu was nie przyjmą i nie będą słuchać, wychodząc stamtąd strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich!»

12.07.2018

Słowo o szczęściu...

... Wciąż towarzyszy mi uczucie, że wcześniej byłam o wiele bardziej szczęśliwa. Mam wrażenie, że po ostatnim nawrocie choroby wyrosła w moim sercu tama, mur zbudowany chyba z cegieł niezrozumienia i pretensji do Pana Boga. Mam wrażenie, że teraz płynę pod prąd, siedzę w moim kajaku wiosłuję co sił a efektem jest, że mój kajak płynie… ale w miejscu.
  Moja rodzina  utwierdza mnie w przekonaniu, że wykonuję olbrzymią pracę, tylko, że ja nie płynę.
Bardzo łatwo było zbudować ten mur, w zasadzie sam się zbudował a ja teraz dumnie kroczę przez życie po jego wierzchołku, tak czuję.
 

10.07.2018

O dobre myśli… i oby nie były ulotnymi...

Teraz, gdy to piszę jest grubo po godz. 23.00. Postanowiłem jednak nie zwlekać, bo chciałem się czymś podzielić. Niespełna godzinę temu uczestniczyłem w pierwszo - piątkowej Mszy św. w jarosławskim Opactwie Benedyktynek a wcześniej na modlitwie o uzdrowienie i uwolnienie.
   Wpatrywałem się w Pana Jezusa wystawionego na Ołtarzu w wielkiej monstrancji. Wówczas przyszło mi na myśl pewne zdarzenie z dalekiej przeszłości a Pan Jezus niejako zdawał się mówić do mnie: „Opisz to – podziel się z innymi”. Postanowiłem, że tak uczynię - choćby miało to być mało interesujące. Moje wspomnienie dotyczy bardzo prozaicznej rzeczy – chodzi o MYŚL, po prostu o MYŚL

  Czy zastanawialiście się kiedyś nad swoimi myślami?  Od kogo przychodzą?  Co się z nich rodzi?  Czym są przepełnione?  Czym powodowane?

8.07.2018

„Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana?” (Mk 6, 2).


Ewangelia, którą rozważamy podczas dzisiejszej Liturgii Słowa opowiada – podobnie jak miało to miejsce w poprzednią niedziele – o mocy wiary. Jednak zdaje się ona być negatywem obrazu, który św. Marek Ewangelista nakreślił nam w zeszłym tygodniu. Wówczas zachwycaliśmy się niezłomną wiarą Jaira, przełożonego synagogi, która stała się dla Jezusa okazją do objawienia swojej władzy nad śmiercią, oraz niemniej głęboką wiarą nieznanej z imienia kobiety, udręczonej wieloletnim, wyniszczającym fizycznie oraz zabijającym w wymiarze społecznym, upływem krwi. Dziś dziwi nas, podobnie jak Jezusa, niedowiarstwo (gr. apistian) jego rodaków z Nazaretu.

5.07.2018

Wakacyjne Święta w ludowej tradycji

W okresie letnim nawał prac na wsi przerywany był, zapomnianymi dziś świętami o tradycji ludowej.
  Już 29 czerwca wspominaliśmy świętych Apostołów Piotra i Pawła.  Święci ci symbolicznie otwierali dla ludzi las i zapraszali na pierwsze pojawiające się grzyby. Tego dnia zakazane były kąpiele.
  2 lipca wspominano Matkę Boską, Jagodną, która opiekowała się dojrzewającymi jagodami i pozwalała na ich spokojne zbiory i spożywanie. Zbiór jagód rozpoczynano dopiero 3 lipca, aby nie zabrakło ich dla Maryi. Wierzono, że jeżeli kobieta, której dziecko zmarło w niemowlęctwie obiecała na modlitwie nie pójść do lasu od dnia jego pogrzebu do 2 lipca miała się jeszcze cieszyć macierzyństwem. Jagody uważano bowiem za owoce zapewniające płodność i zdrowe dzieci.
  26 lipca wspominano świętą Annę matkę Maryi. W kościele święcono wtedy zebrane z łąk i pól zioła.

3.07.2018

Z trudów życia, siła do życia i bycia dla innych…

Zawierzyłam swoje życie Jezusowi i godzę się z jego wolą w moim życiu. Uwielbiam Go w każdym doświadczeniu mojego życia, w smutku, chorobie i radości…
   
  Warto zauważyć,  że jeżeli mamy jakieś skłonności do tych samych grzechów, to właśnie tam uderzy szatan- krytycyzm, osądzanie innych, narzekanie opieszałość w działaniu, niewiara w siebie... Oddajmy to Jezusowi, niech mocą swojego uzdrowienia, przemienia nasze skłonności a zaczniemy spotykać na swojej drodze ludzi szczerych otwartych, uśmiechniętych.
  Jezus nie obiecał, że jak się nawrócimy, czy też będziemy stale wzrastać w wierze, to będziemy mieli tylko takich ludzi obok siebie, jak my. Musimy przecież pracować, chodzić do urzędów a czasem nawet w własnej rodzinie, mieć relację lub kontakt z różnymi ludźmi, niekoniecznie miłymi dla nas.
W każdym z nich, mamy widzieć Jezusa i ufać, że właśnie Jezus ma dla nas doskonały plan i ze wszystkiego wyciągnie dla nas to co najlepsze.
   Uwielbiajmy boga w sercach ludzi, których spotykamy, a będziemy bardzo zaskoczeni, jak taka modlitwa zmieni nasze podejście do nich a co za tym idzie, nasze samopoczucie.
Rozwijajmy się duchowo, szukajmy kontaktu z podobnie myślącymi, niepoprawnymi optymistami a pesymistów nie przekreślajmy, dajmy im także szansę na przemianę serca.