Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

4.12.2017

Barbara po wodzie, Barbara po lodzie…

   Barbara – jedna z pierwszych świętych kobiet chrześcijańskich od  XIII wieku szczególnym kultem obdarzana była w Polsce. Szczególnie cześć oddawał jej lud na Pomorzu i Śląsku.  Przyczyną tego mogły być kazania, legendy i podania o męczeńskich torturach i śmierci tej pięknej dziewczyny zadawanych z rąk własnego ojca. W polskiej tradycji ludowej święta Barbara broniła od chorób i epidemii, a także od burzy i pioruna. Opiekowała się narzeczonymi. Panny modliły się do niej o odroczenie poboru ukochanych do wojska. Dziewczęta ucinały i wkładały do wody gałązki czereśni. Jeżeli zakwitły one w Boże Narodzenie spodziewały się rychłych zaręczyn. Wytrwałość i determinacja Barbary uczyniła z niej patronkę tych grup zawodowych, którym cechy te są najbliższe: budowniczych, marynarzy, rybaków i górników. 
  Ryzykujący życie w swej ciężkiej pracy powierzali je Barbarze czczonej też jako patronkę dobrej śmierci.

3.12.2017

„mówię wszystkim: Czuwajcie!” (Mk 13, 37).


 Okres Adwentu, który rozpoczynamy w dzisiejszą niedzielę, jest czasem szczególnym, ponieważ syntetyzuje w sobie istotę naszej wiary w wypełnienie się zbawczych obietnic Boga w Jezusie Chrystusie. Adwent wyraża się w podwójnym oczekiwaniu, które niczym klamrą spina ewangeliczne przesłanie Jezusa, będące pełnią Bożego objawienia dokonanego w ludzkiej historii.

Pierwszy okres Adwentu stanowi niejako kontynuację eschatologicznego oczekiwania na powtórne przyjście Zbawiciela, które nastąpi, gdy dokona się pełnia czasów (gr. pleroma tou chronou) zaplanowana przez Wszechmocnego Boga przed stworzeniem świata. Czekając na Zbawiciela, wznosimy z Izajaszem spojrzenie ku niebu i żałując za nasze grzechy, niezdolni by się od nich uwolnić, wołamy z pokora i mocą do Boga, odwołując się do Jego ojcowskiego miłosierdzia: „Spojrzyj z nieba i patrz z Twej stolicy, świętej i wspaniałej! Gdzie Twoja zazdrosna miłość i Twoja potęga? Gdzie poruszenie Twych uczuć? Miłosierdzia Twego nie powstrzymuj, proszę: Boś Ty naszym Ojcem!

2.12.2017

U progu Adwentu... Czasu radosnego oczekiwania.


Cztery niedziele przed Bożym Narodzeniem.

Już jutro rozpocznie się Adwent – czas oczekiwania na najpiękniejsze święta w roku. Kapłani założą fioletowe ornaty, odprawiane będą roraty - msze ku czci Maryi, zwane tak od pierwszych słów łacińskiej pieśni „Rorate caeli desuper” – „Spuśćcie rosę niebiosa”, zakończą się huczne zabawy. Dawniej Adwent nazywany był czterdziestnicą, gdyż trwał 40 dni symbolizujących 40 letnią tułaczkę Żydów po wyjściu z niewoli egipskiej. 
   Ostatniego dnia przed jego rozpoczęciem urządzano uczty z pieczoną gęsią, jako daniem głównym. Rankiem chłopcy trąbili na ligawkach, co zwane było odtrąbieniem Adwentu. Dawało to sygnał do zaprzestania zabaw, a rozpoczęcia pokuty. Dawniej obowiązywał w tym czasie post, dlatego kobiety szorowały garnki solą, aby nie został na nich ślad tłuszczu. Jedzono głównie potrawy mączne, warzywa i ryby. Nabiał podawano tylko w niedzielę. Najpobożniejsi starali się nie jeść nic gotowanego, aby wstrzemięźliwość ta przyniosła im dobrobyt w przyszłym roku. 
   Na ołtarzu po dziś dzień zapala się świecę ozdobioną niebieską kokardą symbolizującą właśnie Matkę Bożą. Ponad sto lat temu w tajemnicy przed zaborcami na ołtarzu zapalano jeszcze siedem świec na wspomnienie króla i sześciu stanów minionej Rzeczpospolitej, które zgodnie ze średniowiecznym rytem ślubowały gotowość na Sąd Boży.

30.11.2017

O dobry sen

  Często w wysyłanych do mnie intencjach modlitewnych przewija się wątek bezsenności, trudności ze snem itp. Znam ten ból. Czasami sama mam podobne problemy, najczęściej związane z nerwami, przeżywaniem, jak ułoży się kolejny dzień. Był też czas kiedy na podstawie bezsenności lekarz stwierdził u mnie początki depresji (2 lata po śmierci taty) i odpowiednio zareagował. W tamtym trudnym czasie wpadła mi w ręce książka księdza Zbigniewa Sobolewskiego. Nie pamiętam jej tytułu, ale spisałam z niej modlitwę pomagającą w zaśnięciu, modlę się nią codziennie przed pójściem spać. Pomaga.  Może pomoże komuś jeszcze.
                                                                  Agnieszka
"Hymn wieczorny Świętego Patryka
Archaniołowie Twoi święci, o Chryste Synu Żyjącego
Niechaj strzegą naszego wytchnienia, snu naszego
świetlistego naszego posłania
Niechaj sny prorocze ślą i pomogą śnić
O Wielki Królu Tajemnic

28.11.2017

Pan Bóg mówi " dziękuję"...

...a człowiek nie zawsze.
Wdzięczność. To będzie temat przewodni mojego  postu. Poparty własnym przykładem, na którym się przejechałem.

  My, ludzie współcześni, lubimy gdy nam się dziękuje.
Robimy coś bezinteresownie, by innym żyło się lepiej, i oczekujemy za to, od odpowiednich osób bądź instytucji wdzięczności.
To taka forma zapłaty, bo ktoś powie, "dziękuję" doda "jesteś fajny/fajna" a nam od razu chce się żyć.
Niektórzy potrafią dopominać się o swoje...Nagle wielka afera, gdy my dalej chętnie się udzielamy, a słowo "dziękuję" jakoś przestało się już obijać o nasze uszy, lub obija się stosunkowo rzadko, nie tak często, jak my tego byśmy sobie życzyli.

26.11.2017

„Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”.


    Uroczystość Chrystusa Króla.
Króla wszelkiego stworzenia. 
Władcy wszystkich i wszystkiego, Króla Wszechświata.
Króla każdego z nas.
  Czy chcemy, czy nie chcemy, mamy Króla, ale od nas tylko zależy, czy będzie to tylko Król - Sędzia, czy też Król - Pasterz, ?  który troszcząc się o swoje owce, chroniąc je, lecząc, umacniając, wskazuje im również drogę.

  Czy owce idą za Pasterzem?
Pasterz zna drogę i tylko idąc za nim owce nie zabłądzą.
Droga ta, jest czasem radosna, czasem nawet pełna chwały, ale też może być zroszona krwią....
   Bywa trudna, ale Król – Pasterz, sam pierwszy nią przeszedł.
Przeszedł i doszedł....

24.11.2017

Porozmawiajmy o Miłości... Żyjmy kochając

,,… gdziekolwiek by przebywała”

Miłość zniesie wszystko,
miłość przetrwa śmierć,
miłość nie lęka się niczego…
(Dz. 46)

Każdy z nas na pewno kiedyś kogoś kochał. Raz była to przelotna miłostka, która wyparowała z głowy i serca szybciej, niż do nich wleciała. 
Innym razem był to długotrwały stan, który zakończył się złamanym sercem. A jeszcze innym razem… miał finał przed ołtarzem, a potem też różnie bywało…

Podobno prawdziwie kochasz wtedy, kiedy nie wiesz dlaczego (Lew Tołstoj). I tutaj na pewno trzeba się zgodzić, a jako przykład podać własne dzieci. Od pierwszych chwil ich życia rodzice borykają się z różnymi emocjami i wyzwaniami, które stawiają przed nimi dzieci, jak i ludzka natura. Czasami są to skrajne emocje, wręcz złe (jesteśmy tylko ludźmi). Gdy minie gniew, gdy zobaczymy uśmiech na twarzy swojej pociechy i zrozumiemy, że jest ono częścią naszego życia, że być może sami zachowywaliśmy się podobnie w ich wieku, uświadamiamy sobie, że kochamy tę istotę, choć nie wiemy dlaczego, choć przed chwilą mieliśmy mieliśmy całkiem inne odczucia, ale pokonaliśmy je, właśnie ze względu na naszą miłość.

Z miłością do dorosłego człowieka jest podobnie. Trafia nas przysłowiowa strzała Amora, pojawiają się motylki w brzuchu, czujemy miętę przez rumianek... Po prostu kochamy i troszczymy się o kochaną osobę bardziej niż o nas samych. Dajemy z siebie 200 %, nie otrzymując nic w zamian i nawet nie oczekując tego.