...a człowiek nie zawsze.
Wdzięczność.
To będzie temat przewodni mojego postu. Poparty własnym przykładem,
na którym się przejechałem.
My,
ludzie współcześni, lubimy gdy nam się dziękuje.
Robimy
coś bezinteresownie, by innym żyło się lepiej, i oczekujemy za to, od
odpowiednich osób bądź instytucji wdzięczności.
To
taka forma zapłaty, bo ktoś powie, "dziękuję" doda "jesteś
fajny/fajna" a nam od razu chce się żyć.
Niektórzy
potrafią dopominać się o swoje...Nagle wielka afera, gdy my dalej chętnie się
udzielamy, a słowo "dziękuję" jakoś przestało się już obijać o nasze
uszy, lub obija się stosunkowo rzadko, nie tak często, jak my tego byśmy sobie
życzyli.
Co się
wtedy dzieje?
Chodzimy źli, zdenerwowani, obrażeni. Emocje, przy wykorzystaniu
wrodzonych zdolności aktorskich, zostawiamy dla siebie albo je otwarcie
demonstrujemy.
Dochodzimy
do wniosku, że życie jest niesprawiedliwe, bo nie dość, że na swojej posłudze
nie zarabiamy pieniędzy to jeszcze "dziękuję" nie raczą powiedzieć.
Często
zapominamy o jednym. Każdy dobry uczynek idzie za nami na sąd Boży i tym samym
"reklamuje" nas niebu. A my uwielbiamy być interesowni, zapominając,
że interesowność do nieba nas nie zaprowadzi.
Gdy
staniemy przed Trybunałem Bożego Miłosierdzia, wierzę w to głęboko, usłyszymy
od samego Stwórcy, Jego własne "dziękuję", które On do nas skieruje w
myśl biblijnej zasady Chrystusa: "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych
braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili".
Warto
czynić dobro nie tyle dla ludzkiej, co dla Boskiej wdzięczności.
Michał Sz
Masz rację,Michale.Człowiek to taka słaba istota,bardzo chce usłyszeć to słowo wdzięczności,zapominając o końcu swojej drogi.Dlatego trzeba mu przypominać te podstawowe prawdy.Dziękuję.Łucja.
OdpowiedzUsuń... tak - róbmy wszystko na Bożą chwałę nie oczekując niczego w zamian. Gromadźmy te skarby niebieskie by zasłużyć na nagrodę od Pana. Nie bądźmy przyziemni.
OdpowiedzUsuńDziękuję - MariuszB.