Dzisiejsza
perykopa ewangeliczna wprowadza nas w tajemnicę królestwa Bożego, oraz
warunków, które musimy spełnić, aby stało się ono również naszym udziałem.
Orygenes, mówiąc o tajemnicy Bożego królowania nazwał je autobasileia,
utożsamiał je bowiem z samym Chrystusem. Głosząc królestwo Boże, Jezus w
rzeczywistości głosił samego siebie, gdyż to On, przedwieczny Syn Ojca, wcielając
się w łonie Najświętszej Maryi Panny nadał nowy wymiar obecności Boga wśród
nas.
Jezus,
Emmanuel, jest nie tylko znakiem, o którym prorokował Izajasz: „Dlatego Pan
sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem
Emmanuel” (Iz 7, 14), ale jest niejako sakramentem przymierza Boga z
człowiekiem, ponieważ w Nim wypełniają się wszystkie Boże obietnice, tylko On
może nas pojednać z Bogiem i tylko w Jego imię – jak uczy nas św. Piotr –
możemy być zbawieni: „I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano
ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni»”
(Dz 4, 12). Chrystus wskazywał na siebie jako Tego, który odbudowuje zerwaną
przez nasz grzech więź z Bogiem: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14, 6).