Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

13.03.2018

Wielki Post, mój ulubiony czas.

Być może to, co napiszę nie jest zbyt popularne, ale ja naprawdę lubię okres Wielkiego Postu!
 Inni za ulubione święta uważają Wielkanoc, Boże Narodzenie, czy Boże Ciało, a ja całym sercem odczuwam obecność Bożą przy człowieku właśnie w Wielkim Poście.
Już w Popielec zostaję łagodnie "ustawiona do pionu", abym nie popadła w życiową rutynę i nie zachłystywała się zbytnio ziemskim żywotem.

11.03.2018

„Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony” (J 3, 17).


  Ewangelia, którą rozważamy w IV niedzielę Wielkiego Postu wprowadza nas głębiej w klimat przejścia z ciemności do światła, ze śmierci do życia, od adoracji węża, wywyższonego na pustyni przez Mojżesza, do adoracji Jezusa, który został wywyższony na Golgocie dla naszego zbawienia.

  Okazją dla dzisiejszego nauczania Pana Jezusa była nocna wizyta Nikodema: „Był wśród faryzeuszów pewien człowiek, imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. Ten przyszedł do Niego nocą i powiedział Mu: «Rabbi, wiemy, że od Boga przyszedłeś jako nauczyciel. Nikt bowiem nie mógłby czynić takich znaków, jakie Ty czynisz, gdyby Bóg nie był z Nim” (J 3, 2). Nikodem, choć uwierzył w boskie pochodzenie Jezusa, czekał, aż nadejdzie noc, aby się z Nim spotkać i wyznać swoją wiarę. Takie postępowanie powodowane było strachem przed reakcją Żydów wrogich Panu. Wprawdzie dostojnik ów podjął wędrówkę ku Prawdzie i Światłu, lecz była to wędrówka niedoskonała, ponieważ godził się on na kompromis z ciemnością, będącą – jak powie dziś zbawiciel – środowiskiem „umiłowanym” przez tych, którzy czynią zło (por. J 3, 19).

9.03.2018

Moja Droga Krzyżowa.


I Stacja – Sąd
Nieprawdą jest, że najwięcej wśród nas znajdziesz lekarzy, że na każdą ludzką bolączkę mamy lekarstwo, bądź radę…


Najwięcej jest sędziów. Sędziów surowych, nie znoszących sprzeciwu, sędziów którzy nigdy nie cofną swoich wyroków, często niesprawiedliwych, krzywdzących, skazujących, potępiających, nieodwołalnych. Sędziów – tchórzów - jak Piłat.
  Ileż to razy dziennie skazujesz swego bliźniego na odtrącenie, zabijasz pogardą i obojętnością? Ścigasz go myślą pełną mściwości i nienawiści? Nieprawda? Oburzasz się ? To przypomnij sobie, jak się zachowujesz, gdy ktoś naraz zajedzie ci drogę, albo wymusi… co mu wtedy życzysz?  Co mu posyłasz ? jakie myśli, a jakie słowa? A może błogosławisz?   No proszę cię … miej choć raz odwagę i przyznaj się do niegodziwości wobec bliźniego…
A co względem Boga? Czy to nie Boga obwiniasz o swoje niepowodzenia, za swoje upadki czy wszelkiego rodzaju klęski? A może już Boga osądziłeś i skazałeś na śmierć… jak Piłat ?
Zastanów się bracie, siostro… warto, bo i czas ku temu…
Któryś za nas cierpiał rany…

II Stacja – Wzięcie Krzyża
Tchórzliwie chowamy się, nie chcemy cierpień, nie chcemy przyjąć do wiadomości i zaakceptować tego  co dla nas niewygodne, co wymaga wysiłku, poświęcenia… poświęcenia bez ziemskiej zapłaty.
Zaraz słychać: a dlaczego ja? Dlaczego mnie to spotyka? Czym na to zasłużyłem, że muszę cierpieć?
I co znalazłeś odpowiedź ?

8.03.2018

Jesteś, bądź Prześliczną Koroną...

- Siostry Zakonne, Dziewice Konsekrowane,  Które za swojego Oblubieńca wybrałyście Jezusa Chrystusa – Bądźcie pochwalone.
- Żony, aby miłość rozkwitała, lub powróciła do Waszych małżeństw.
- Mamy, abyście mogły cieszyć się zawsze bliskością i miłością swoich dzieci.
- Siostry, ubogacajcie siostrzano - braterskie relacje.
- Przyjaciółki – Dziękuję, że jesteście.
- Dziewczęta.... Wszystkie Piękne Dzieła Boże rozwijajcie piękno Wam powierzone.
    
   Życzę Wam wszystkim spełnienia na drodze, na której jesteście, i oby zawsze była to droga wiodąca w ramiona Ojca Niebieskiego.
Dobrze, że jesteście.

6.03.2018

Nie tak, jak ja chcę, ale jak Ty Panie

W mojej parafii rozpoczęły się rekolekcje. Czas refleksji i porządków duchowych…
Było wiele porównań do sytuacji życiowych…
... Dzieci wyjeżdżają… pokój zostaje posprzątany, ale mimo, że przez tydzień, dwa nikt tam nic nie robi, to i tak trzeba kurze wycierać, jak dzieci wpadną… jest po porządkach...
  Tak i w naszej duszy, zawsze jest co "powycierać", im więcej zdarzeń, ludzi i okoliczności życiowych, tym bardziej jest co posprzątać.
   
   Niedzielna Ewangelia ukazała wzburzenie Pana Jezusa, jednak miało ono miejsce w sprawach bożych, gdy człowiek zajął cząstkę, która należy się Bogu.  Gdy Jezus spotykał, chorych, grzeszników, zniewolonych przez szatana, to nie unosił się, nie denerwował, ale leczył, uwalniał i najwyżej przestrzegał przed powrotem do złego postępowania.
   Ksiądz rekolekcjonista przytoczył też, słowa jednego z egzorcystów, któremu zły duch wykrzyczał… Gdybyście wiedzieli, jak Bóg walczy o was, o wasze dusze, to byście z kolan nie powstawali!

4.03.2018

Czy jestem świątynią?

We wczorajszych rozważaniach na naszej stronie Modlitwy Wstawienniczej...  Samarytanka... Elżbieta wdała się w dialog z Panem Jezusem…
   Dzisiaj ja będę podążał za Panem Jezusem, który wybrał się do świątyni.   Gdy dotrę do tam, patrząc na Jezusa, zobaczę jakiego zachowania Pan  oczekuje w świątyni, jaka świątynia powinna być. 
  Zastanowię się też nad świątynią swojego ciała. Czy ono jest, może być, czy chcę i staram się, żeby było zawsze Bożą Świątynią, czyli gotową na przyjście Jezusa w Eucharystii?   

  W trzecią niedzielę Wielkiego Postu, polecam do odsłuchania i odczytania rozważania, które są dostępne pod poniższym linkiem:  http://niezbednik.niedziela.pl/artykul/2098/O-co-prosze-O-radykalne-oczyszczenie
                                                    Sławek +

3.03.2018

Samarytanka... moje spotkanie z Panem Jezusem

   Jezus jest spragniony, dostrzegłam Jego spieczone usta, kropelki potu na czole, przykurzone szaty, Jezus jest zmęczony… ale bardzo spokojny i łagodny. Ten spokój najbardziej przyciąga, ale podchodzę z wielkim wahaniem, z lękiem bo jestem świadoma swojej nędzy.
Jezus wyciąga dłonie… płaczę, bardzo…
   Dziękuję Mu i przepraszam, tak na przemian, chaotycznie, jakbym się spieszyła, Jezus upomina, „uspokój swoje serce,  wsłuchaj się w bicie mojego serca, wejdź w rytm mojego serca” …. cisza… wielki spokój. Moje serce bije razem z Twoim Panie.