Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

9.03.2018

Moja Droga Krzyżowa.


I Stacja – Sąd
Nieprawdą jest, że najwięcej wśród nas znajdziesz lekarzy, że na każdą ludzką bolączkę mamy lekarstwo, bądź radę…


Najwięcej jest sędziów. Sędziów surowych, nie znoszących sprzeciwu, sędziów którzy nigdy nie cofną swoich wyroków, często niesprawiedliwych, krzywdzących, skazujących, potępiających, nieodwołalnych. Sędziów – tchórzów - jak Piłat.
  Ileż to razy dziennie skazujesz swego bliźniego na odtrącenie, zabijasz pogardą i obojętnością? Ścigasz go myślą pełną mściwości i nienawiści? Nieprawda? Oburzasz się ? To przypomnij sobie, jak się zachowujesz, gdy ktoś naraz zajedzie ci drogę, albo wymusi… co mu wtedy życzysz?  Co mu posyłasz ? jakie myśli, a jakie słowa? A może błogosławisz?   No proszę cię … miej choć raz odwagę i przyznaj się do niegodziwości wobec bliźniego…
A co względem Boga? Czy to nie Boga obwiniasz o swoje niepowodzenia, za swoje upadki czy wszelkiego rodzaju klęski? A może już Boga osądziłeś i skazałeś na śmierć… jak Piłat ?
Zastanów się bracie, siostro… warto, bo i czas ku temu…
Któryś za nas cierpiał rany…

II Stacja – Wzięcie Krzyża
Tchórzliwie chowamy się, nie chcemy cierpień, nie chcemy przyjąć do wiadomości i zaakceptować tego  co dla nas niewygodne, co wymaga wysiłku, poświęcenia… poświęcenia bez ziemskiej zapłaty.
Zaraz słychać: a dlaczego ja? Dlaczego mnie to spotyka? Czym na to zasłużyłem, że muszę cierpieć?
I co znalazłeś odpowiedź ?

Większość nie rozumie, że miłość to cierpienie, że miłość to oddanie samego siebie, że miłość to zgoda na radość, ale też na ból, chorobę czy rozłąkę— to jest właśnie krzyż.  Krzyż to Miłość .
Dzisiaj chce się tylko tego co powierzchowne, ładne, nowe, tego co nie wymaga wysiłku i żadnego zaangażowania, a przede wszystkim tego, żeby nie być za nic odpowiedzialnym…..
I dlatego znika ojciec dziecka, gdy się dowiaduje o jego niepełnosprawności, dlatego  na święta masowo podrzuca się schorowanych staruszków do szpitali, aby ich widok „ nie psuł „ nastroju świątecznego… mnóstwo mamy wymówek w postępowaniu.
Cierpienie to strata, odrzucenie, a może i niesprawiedliwość? Czy jesteś w stanie przyjąć cierpienia bez Krzyża Jezusowego?
Zastanów się bracie, siostro… warto, bo i czas ku temu… 
Któryś za nas cierpiał rany…

III Stacja Pierwszy upadek
No tak dobrze żarło… i zdechło….. Wszystko zaplanowane, ale można byłoby jeszcze więcej zdobyć, osiągnąć, --- pokusa coraz większa i zaślepieni  widzimy tylko cel, który niby jest blisko, ale metody do jego osiągnięcia są szatańskie… upadek, porażka…. wstyd.
I co teraz? Czy widzisz dokąd cię zaprowadziła ta pogoń? Czy było warto ? Upadek-otrzeźwienie.
Podniesie się czy nie ?  Świat patrzy i ocenia. Czasami wystarczy jeden, porządny upadek, aby zobaczyć więcej niż czubek własnego nosa.
To jest czas na spojrzenie na Jezusa— na takie pełne spojrzenie, nie ukradkiem….. bo powalił cię grzech pychy, a podniesie pokora
Zastanów się bracie, siostro…… warto, bo i czas ku temu…
Któryś za nas cierpiał rany…

IV Stacja – Spotkanie z matką
Matka — najpiękniejsze słowo  świata. Matka kochająca i matka, która nie potrafi kochać.
Czy potrafisz wybaczyć własnej matce, że cię zostawiła, że nie interesowała się tobą, że nie znasz czułości matczynych? Czy potrafisz zapomnieć ten bałagan w domu, bo nie radziła sobie z niczym, a najbardziej z własnym życiem?
A ty samotny stałeś i przyglądałeś się, jak po inne dzieci przychodziły matki, jak czule głaskały po głowach swoje pociechy, jak poważnie słuchały szczebiotu dzieci….. brakowało ci tego bardzo….. a tym więcej im byłeś starszy, widziałeś wtedy jakie masz braki w „Matczynym wychowaniu miłości „
Znalazłeś Matkę— bo przecież dał ci ją Jezus, zwracasz się do niej z ufnością, Ona patrzy na ciebie, słucha bicia twego serca, zaprasza cię do codziennej rozmowy …. Rozmawiasz z Matką ?
Matka – najpiękniejsze słowo świata. I tej ziemskiej i tej Niebiańskiej –powiedz, że bardzo kochasz— bo to miłość uzdrawia, daje przebaczenie i ukojenie.
Zastanów się bracie, siostro…… warto, bo i czas ku temu…
Któryś za nas cierpiał rany…

V Stacja – Szymon Cyrenejczyk
Jakim jesteś Szymonem?
Szymonem chętnym, skwapliwym do pomocy? Czy Szymonem ślepym, nie  dostrzegającym potrzeb bliźniego, który staje na Twojej drodze?
A może Szymonem uciekającym przez służeniem bliźniemu? Byle tylko nic ode mnie nie chcieli…
Ucieczka od odpowiedzialności, bo pomoc to odpowiedzialność za bliźniego---
A jak pomagasz? Czy zbywasz na rzecz potrzebującego tylko to, co tobie niepotrzebne po zrobieniu remanentu w szafie?
A może żebrakowi rzucasz grosz od niechcenia z gorzką uwagą – weź się za robotę ? A może masz zaraz pełen zasób rad co bliźni powinien zrobić ?
Nie zrozumie ten Szymona, kto nie przyjmie pomocy niechętnie danej, danej byle jak, a może nawet z pogardą. Szymon Cyrenejczyk także niechętnie wziął krzyż Jezusa, może nawet został kopniakiem przez żołdaka przynaglony. Dopiero spojrzenie Jezusa, gdy ich oczy się spotkały--- roztopiło zatwardziałość serca Szymona --- zapłonął miłością i miłością umocniony już pragnął Jezusowego Krzyża --- bo Krzyż to Moc .
Zastanów się bracie, siostro… warto, bo i czas ku temu…
Któryś za nas cierpiał rany…

VI Stacja--- Weronika
Na każdym kroku spotykamy Weroniki— ciche, skryte, zapracowane, cierpiące… Matki przy łóżkach nieuleczalnie chorych dzieci, dzieci przy łóżkach matek i ojców w szpitalach, czy hospicjach, żony przy chorych mężach alkoholikach…
Ile jest Weronik wśród nas? Czy zauważasz i idziesz z dobrym słowem i uśmiechem? A może masz w pogardzie mówiąc— co to za życie – dom- praca i szpital……
A to właśnie Weroniki biorąc na swe barki ciężar opieki, pocieszania, niesienia ulgi są niezłomne, twarde i rozkochane w modlitwie – są przykładem najwyższego człowieczeństwa, ich wzorem Weronika ocierająca chustą Twarz Jezusa cierpiącego .
Zastanów się bracie, siostro… warto, bo i czas ku temu…
Któryś za nas cierpiał rany…

VII Stacja – Drugi upadek
No i leżysz, znowu porażka. Szukasz winnych – wszyscy winni- tylko nie ty, ty się starałeś, to oni zawiedli, ty pracowałeś przejmowałeś się i co?
Cały wachlarz obwiniań, pretensji, kłótni--- czarnowidztwo cię ogarnia.
Znowu uległeś pokusie, znowu – jak powiadasz los z ciebie zadrwił. A czy aby na pewno los? A gdzie ty byłeś w tym czasie? Samowystarczalny, nieomylny, ambitny nad wyraz?
Zawierzyłeś swoim umiejętnościom, wiedzy--- nie bacząc na to, że to właśnie wiedza wzbudza pychę – a pycha upadek .
I gdzie szukasz ratunku? Czy przyjdziesz do Jezusa do konfesjonału, czy polecisz do psychoterapeuty?
Zastanów się bracie, siostro… warto, bo i czas ku temu…
Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja VIII – Płaczące niewiasty
Jak często towarzyszy ci płacz? I dlaczego płaczesz? Czy to przypadkiem nie jest wynikiem częstego użalania się nad sobą ? a może płaczesz bezradny widząc jak komuś się krzywda dzieje, a ty nie jesteś w stanie mu pomóc?
Pan Jezus widząc płaczące niewiasty wcale ich nie pociesza, ale zwraca ich uwagę na powinność- powinność bycia matką zatroskaną o dzieci. Bo to dzieci wymagają naszej troski, zapobiegliwości , wymagają naszego wychowania i naszej obecności.
Właśnie obecności. Kiedy ostatni raz rozmawiałeś ze swoim dzieckiem? Co możesz powiedzieć o swoim synu, czy córce? Czy w ogóle znasz swoje dzieci?
Analizy statystyk Policji są miażdżące— rodzice nie znają swoich dzieci! Zgłaszając zaginięcie syna czy córki— nie potrafią wiele powiedzieć. Ale to skrajny przypadek, codzienność zaś niestety jest podobna, bo zastąpiliśmy wychowanie dzieci Internetem, i różnymi toksycznymi gadżetami.
Nie płaczcie nade mną – woła Jezus
Zastanów się bracie, siostro… warto, bo i czas ku temu…
Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja IX – Trzeci upadek
No ileż razy mam się poprawiać jak i tak znowu upadnę, będzie klapa. Zniechęcenie, opadamy z sił.
Pojawia się pytanie, czy warto, no bo przecież znowu się nie uda.
Brak wiary, modnie powiedziano by – „myśl pozytywnie”, albo  „zmotywuj się” i jeszcze jakieś tam korporacyjne bzdety.
Mała wiara, ludzkie zmęczenie, osamotnienie – bo po ludzku sukces ma wielu ojców – porażka-upadek – ani jednego.
Kto tego nie zaznał – nie wie o co chodzi. A takie sytuacje są bardzo częste, szczególnie na niwie zawodowej.  Jest sukces, to prężymy piersi do orderów, porażka – chcemy się schować w mysią dziurę obwiniając wszystkich wkoło za nią nie wyłączając Pana Boga.
No i co leżysz i użalasz się  nad sobą? A spójrz na Jezusa – udręczony, a podnosi się. Zwróć na Niego swoje oczy, Pan da ci siłę – zaufaj i podniesie cię.
Zastanów się bracie, siostro… warto, bo i czas ku temu…
Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja X --- Obnażenie
  Z jaką czasami lubością obnażamy publicznie słabości bliźniego. Z jaką dociekliwością przenikamy przez jego życie, jak mocno sprawdzamy, monitorujemy i wywlekamy na światło dzienne to  było ukryte.
Dzisiejsze media w tym celują, kształtując nasze gusta, a raczej bezguścia i niszcząc kręgosłup moralny pokazują najczarniejsze brudy i upadki.  A gawiedź się delektuje…
I Jezusa obnażyli szydząc i urągając. Urągając BOGU. Ileż to szyderstw, oszczerstw musiał znieść udręczony Jezus.
I ja i ty czynimy to codziennie Jezusowi mówiąc źle o bliźnim, wytykając jego błędy do osób trzecich, plotkując… Grzechy języka – to 95% naszych grzechów.
Zastanów się bracie, siostro… warto, bo i czas ku temu…
Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja XI – Przybicie do Krzyża
Moje grzech przybiły Jezusa do Krzyża, to On cierpi za mnie i przeze mnie.
Panie coraz bardziej dajesz mi poznać siebie samą i moje skłonności— złe skłonności.
Ja te skłonności i całą swoją nędzę przybijam do Twego Krzyża- Panie pragnę z całego serca błagać Cię o przebaczenie za moją niefrasobliwość, za grzechy i całą moją nędzę.

Panie obmyj mnie swoją Przenajdroższą Krwią, uczyń mnie nowym człowiekiem z nowym sercem na wzór serca swego--- Matko Najboleśniejsza uproś nam wszystkim łaski przemiany naszych serc i życia.
Zastanów się bracie, siostro… warto, bo i czas ku temu…
Któryś za nas cierpiał rany… 

Stacja XII – Śmierć Jezusa
Najniewinniejszy z Niewinnych umiera .
Co czuje Matka pod Krzyżem? Co czuje człowiek będący świadkiem kaźni  Niewinnego?
Poczucie winy ? Łzy? Żal? A może mocne postanowienie poprawy?
Czy pomimo słabości i powtarzających się upadków w końcu jest podjęcie walki ze złymi nawykami, uzależnieniami? A może w końcu ta śmierć Niewinnego tak wstrząśnie, aby zapragnąć powrotu do Boga? Bez Jego łaski nic nie zdziałamy, ani się nie poprawimy, ani nie zbawimy….
I co ja powiem Niewinnemu, gdy stanę z Nim twarzą w twarz na Sądzie Ostatecznym ?
Zastanów się bracie, siostro… warto, bo i czas ku temu…
Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja XIII  - zdjęcie z Krzyża
Pieta. Ból Matki. Mieczem serce przeszyte. Matka- Najboleśniejsza z Matek, a jednocześnie Współodkupicielka Świata.
Ale Matka Boga jest człowiekiem i cierpiała, jak człowiek umocniona łaską.
Matka zgodna i godząca się z Wolą Boga.
   A dzisiejsze matki? Matki dzieci umierających w szpitalach, hospicjach. Nierzadko matki samotne, opuszczone, oszalałe z rozpaczy, zmiażdżone nieszczęściem, widokiem odchodzącego dziecka.
Jak takiej matce powiedzieć, że niech dzieje Wola Boża, jak ona to przyjmie? Co w ogóle powiedzieć ? jak się zachować? Matko Najboleśniejsza Ty wiesz— Tobie  oddaję zrozpaczone matki ziemskie.
Zastanów się bracie, siostro… warto, bo i czas ku temu…
Któryś za nas cierpiał rany…

Stacja XIV  złożenie do grobu
Grób Jezusa.
Razem z Jezusem zostaliśmy pogrzebani z naszym grzechem.
Nie bać się grobu naszych ludzkich nadziei, że tyle w życiu się nie ziściło, że tyle zostało pogrzebane: nasze talenty, nasze umiłowania, nasze marzenia, że już nie wrócą…
  A jednak wrócą, kiedy wierzymy, bo jest taka ziemia w której każdy kwiat i każde ziarno wzejdzie i zakwitnie. To właśnie Grób Jezusowy.
Zastanów się bracie, siostro… warto, bo i czas ku temu…
Któryś za nas cierpiał rany…

                                                Elżbieta KS

3 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję za piękną Drogę Krzyżową, te rozważania wiele dają do myślenia, przynajmniej mi, wiele uczą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy Elżbieto.
    Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję Elżbieto.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.