I
Stacja – Sąd
Nieprawdą jest, że najwięcej wśród nas znajdziesz
lekarzy, że na każdą ludzką bolączkę mamy lekarstwo, bądź radę…
Najwięcej jest sędziów.
Sędziów surowych, nie znoszących sprzeciwu, sędziów którzy nigdy nie cofną
swoich wyroków, często niesprawiedliwych, krzywdzących, skazujących,
potępiających, nieodwołalnych. Sędziów – tchórzów - jak Piłat.
Ileż to razy
dziennie skazujesz swego bliźniego na odtrącenie, zabijasz pogardą i
obojętnością? Ścigasz go myślą pełną mściwości i nienawiści? Nieprawda?
Oburzasz się ? To przypomnij sobie, jak się zachowujesz, gdy ktoś naraz
zajedzie ci drogę, albo wymusi… co mu wtedy życzysz? Co mu posyłasz ? jakie myśli, a jakie słowa?
A może błogosławisz? No proszę cię … miej
choć raz odwagę i przyznaj się do niegodziwości wobec bliźniego…
A co względem Boga? Czy to nie Boga obwiniasz o
swoje niepowodzenia, za swoje upadki czy wszelkiego rodzaju klęski? A może już
Boga osądziłeś i skazałeś na śmierć… jak Piłat ?
Zastanów się bracie, siostro… warto, bo i czas ku
temu…
Któryś
za nas cierpiał rany…
II
Stacja – Wzięcie Krzyża
Tchórzliwie chowamy się, nie chcemy cierpień, nie
chcemy przyjąć do wiadomości i zaakceptować tego co dla nas niewygodne, co wymaga wysiłku, poświęcenia… poświęcenia bez ziemskiej
zapłaty.
Zaraz słychać: a dlaczego ja? Dlaczego mnie to
spotyka? Czym na to zasłużyłem, że muszę cierpieć?
I co znalazłeś odpowiedź ?