Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Zmaltretowany Pan Jezus, umęczony dotychczasową drogą i dźwiganiem krzyża, osłabiony niedawnym upadkiem musi być w strasznym stanie, że oprawcy decydują się znaleźć Mu kogoś do pomocy...
Wypada na Szymona z Cyreny, bo pewnie był pod ręką...
Dlaczego Szymon tam się znalazł, czy wcześniej przeszło mu przez myśl, aby pomóc, temu, który umęczony ledwie idzie?
Udzielanie pomocy...
W dzisiejszej Ewangelii czytamy:
" Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody."
Człowiek bogaty i biedak. Opływający w dostatki i czekający na ochłapy z tych dostatków.
Łazarz, człowiek potrzebujący, właściwie wszystkiego, bo poza łachmanami, które go musiały jakoś okrywać, nie miał ani co jeść, ani leczyć swoje owrzodzone ciało.
Zwierzęta, psy, starały się mu pomóc liżąc jego wrzody. A od ludzi pomocy nie doświadczał. Bogaczowi nie przeszkadzał opłakany wygląd i stan Łazarza, gdy go mijał i nawet na myśl mu nie przyszło, aby mu pomóc.
Podsumowanie życia dokonało się po śmierci. Łazarz mógł się radować, bogaczowi przypadły męki. Doznał wtedy, jakby przypływu człowieczeństwa i troska o bliskich zaczęła go nurtować.
W Polsce funkcjonuje takie przysłowie:
"Mądry Polak po szkodzie"