Co mnie w tym życiu pociesza?, że Święci też nie byli tacy super, że musieli się starać, że starali się więcej niż inni, że cierpieli dużo więcej niż chcieli... czyli jak każdy z nas ... a nawet pogardzano nimi... Wydaje mi się, że właśnie o te starania chodzi, o intencje podejmowanych działań, o ten Boży upór w pracy nad sobą, o pokorę, czyli prawdę o sobie ... o to aby budować coraz lepsze relacje z najbliższymi, żeby służyć innym, nawet jeśli wiele dzieli.
Pan przyszedł do tych, którzy się źle mają, czyli do nas, jak pomóc, jak zachęcić innych ...
Wciąż też zastanawiam się, skąd tyle milczenia na naszej stronie, przecież każdy ma jakiś ból, coś do powiedzenia, podzielenia się... takie rozmowy to jakaś szansa na nabranie dystansu do własnych problemów... czasem wręcz mogą prowadzić do zobaczenia tego co zakryte...
Zastanawiam się też, czego tak właściwie odwiedzający stronkę, modlący się oczekują
wchodząc tu... tak sobie czasem marzę, że gdyby tylko jedna dziesiąta modlących
się czyli ok. 60 osób jakoś włączyło się we współtworzenie IMW to ponad 50 dni,
każdy musiałby czekać na swoją kolejkę, żeby coś na stronkę napisać ... to w
roku wypadłoby tak mało razy dla każdego ... i jakie bogactwo ludzkich
doświadczeń mielibyśmy... może warto o tym myśleć, zachęcać innych do tego,
także przy okazji pisania komentarzy, żeby się wypowiedzieli o czym chcieliby
czytać na tej stronie... może ktoś potrzebuje czegoś konkretnego, a nie ma
odwagi odezwać się... albo chociaż zachęcać do pisania komentarzy...
Dzielmy się
sobą wzajemnie! Chwała Panu!
Ela P.
Eluniu.
OdpowiedzUsuńMasz rację. Rozumiem Cię doskonale, bo ja też na Forum oczekuję na komentarze, albo jakiś znak tych, którzy tam wchodzą. Tyle ludzi je odwiedza, a zostaje tylko pustka.
Też nie mogę tego zrozumieć. Może ktoś ma jakieś wytłumaczenie?
+ Anusiu, Szczęść Boże :) i bardzo dziękuję, bardzo :):) ... za zrozumienie i życzliwe słowo:)... jak dobrze jest porozmawiać :)... Wiesz od jakiegoś czasu, słucham /zdarza się nawet czasem dwukrotnie niektórych/ różnych konferencji ks.Pawlukiewicza... mogę nawet powiedzieć, że w wielu kwestiach dla mnie jest mistrzem :)... i wydaje mi się / nie wiem co Ty na to moje stwierdzenie/, że właśnie w różnych Jego wypowiedziach pobrzmiewa sensowne wytłumaczenie :) dla wspomnianych naszych ludzkich zachowań... otóż wiele osób nie wierzy w swoje piękno... także piękno Dziecka Bożego... a piękno to polega przecież na tym, że każdy człowiek jest tak samo kochany... czyli wartość każdego istnienia jest identyczna, oczywiście w oczach Pana Boga, który każdemu bez wyjątku błogosławi... bo po ludzku, to jest zupełnie inaczej z różnych powodów... a nie rzadko, kiedy człowiek sam na siebie patrzy to... czasem nie może patrzeć, a kiedy inni mówią, że jest piękny, to zaprzecza i chce uciekać ... i jeśli np. z powodu otrzymanych wcześniej zranień, osoba nie umie uwierzyć, jak wielka jest jej wartość, to z góry obawia się jakiejś porażki, a jeżeli się obawia, to nawet, gdy ma coś do powiedzenia, nie odważy się tego zrobić, po prostu jest jakby w niemocy... A że każdy człowiek jest wolny, to tylko on sam może podjąć jakieś wyzwanie np. do zmiany swojego myślenia czy działania ... chyba, że kogoś innego zechce posłuchać :) i zaufa, a nawet poprosi o pomoc... ale to też w jego wolności... Tymczasem z tej niemożności, Twoich czy moich poszukiwań, taki wniosek mi się wysnuwa :)... muszę = chcę :)... czy chcę czy też nie :) znaleźć czas, żeby na stronę MW napisać :)... bez najmniejszego oglądania się na innych... a może taka ma być nasza i jeszcze kilku osób rola czyli po prostu dawać... może warto... :) Tak tylko głośno myślę... mamy rok św. Alberta czyli wpatrujemy się w postać człowieka, który był dobry jak chleb ... :)... W tym samym wydźwięku w jakiejś konferencji chyba ks. Glasa, usłyszałam, że kiedy on staje przed drugim człowiekiem, to zadaje sobie jedno pytanie: co może zrobić, aby tego człowieka kochać? W moim odczuciu, to jest bardzo dobre pytanie, ponieważ w idealny sposób wyznacza odniesienie osoby do osoby :)... a w praktyce / bo już zaczęłam weryfikować na własnej skórze :)/ pokazuje mi jak wolałabym, aby to ten drugi człowiek, przed którym staję w danym momencie i sytuacji, sam zrobił coś takiego, żebym go kochała :)... a jeśli ten człowiek właśnie nie umie :) i może nie ma pojęcia co jest słuszne, a ja się nie wysilę, to co wtedy ? Chyba wtedy po prostu nie będzie nic... I tak oto dzięki rozmowie z tobą Aniu :) doszłam do wniosku, że raczej uda mi się zachęcić... siebie samą :)... Dziękuję :) Anusiu i pozdrawiam bardzo serdecznie :):):)... Może ktoś ma jakieś wytłumaczenie na te Ani i moje rozterki?
OdpowiedzUsuńPiszecie i piszecie... i CHWAŁA WAM za to!
OdpowiedzUsuńKochani wiem, że nie piszecie dla siebie,
tylko dla innych, dla mnie, pewnie też
do Ciebie i dla Ciebie.
Jeśli jakiś wpis jest dla mnie i Ciebie przydatny,
to o tym wspomnij.
Komentując, doceniamy starania piszących.
Komentowanie powinniśmy potraktować,
jako wyraz wdzięczności.
Przeczytałam wpis do końca, znalazłam cenne informacje,
to wypadałoby zostawić po sobie ślad :) Dać znać autorowi, że to, co napisał jest w moich oczach wartościowe!
Postarajmy się pokazywać autorom, że jesteśmy i czytamy.
Bo kto chciałby mówić do ściany?
Komentarze uskrzydlają :) Choć o tym wiem, przyznaję że nie zawsze udaje mi się zostawić swój pod tekstami innych,
EluB,mocno się zaniedbałaś!
PRZEPRASZAM!!!
Muszę się poprawić!
Bardzo DZIĘKUJĘ Wszystkim,
za Wasze artykuły, te które dają dużo przemyśleń i są źródłem wielu refleksji,
pogłębiają moją wiarę, zacieśniają relację z Bogiem...
Kochane Elunie. Fajnie byłoby konwersować na Forum (chyba po to jest utworzone). Bardzo mnie cieszą Wasze komentarze, które stały się tutaj jak Forum.
OdpowiedzUsuńEluniu P.
Masz rację,może wielu jest takich, którzy nie wierzą w swoją wolną wolę i obawiają się odezwać, bo w przeszłości (jak moja) "dzieci i ryby głosu nie miały", a dziś dla takich to ściana nie do przebicia. Jak wielka jest potrzeba otwarcia ludzi i zburzenia murów jakimi są otoczeni - zbudowani przez wiele lat swojego życia i niekiedy nie potrafią inaczej.
Bardzo mi się podobają refleksje ks, Pawlukiewicza i ks, Glasa, są takie zwyczajne, ludzkie - słucha ich się z przyjemnością i zrozumieniem. Polecam.
Ks, Glas pyta: co może zrobić, aby pokochać drugiego człowieka. Ja patrze na ludzi z miłością i chęcią kochania ich tylko dlatego, że są ludźmi. Chciałabym kochać każdego, a zwłaszcza tego "najgorszego" i dokładam wszelkich starań, aby nie mieć z tym problemu.
Kończę na razie, bo już mnie wyganiają i nie mam możliwości skupienia się na tym co piszę.
C.d.n.
+ czekam więc na cdn :)... Anusiu :) niestety nie zarejestrowałam się na forum i raczej na razie nie mogę tego zrobić. I nie zrozum mnie źle :) ja nie narzekam, ale mam obecnie takie dociążenie obowiązkami, że na napisanie tekstu na MW szukam i szukam wolnego spokojnego czasu i jakoś wciąż go nie widzę na horyzoncie... a dzisiaj właśnie mam zamiar usiąść do pisania... Wiem jak forum mogłoby mnie "wciągnąć". Póki co, gdzieś w międzyczasie, zazwyczaj w biegu, staram się przynajmniej dwa razy w ciągu dnia zajrzeć na stronę i jeśli jest okazja, to jakiś komentarz, a jeśli nie, to tylko czytam i cieszę się, że wciąż trwamy :):):) i Panu Bogu i Wszystkim bardzo dziękuję :) Pozdrawiam i błogosławionej niedzieli życzę :):):)
UsuńJestem.
UsuńEluniu P. Wydaje mi się, że ludzi trzeba kochać takimi jacy są. NIe oczekiwać od nich, aby spełniali nasze oczekiwania. Dlatego pewnie jednych kochamy, innych lubimy, a jeszcze do innych mamy jakąś sympatie.Dzielimy ludzi w zależności od stopnia miłości do niego. I uważam, że nie jest to nic złego, bo są w nas różne emocje.
Najważniejsze, żeby nie nienawidzić, bo to dopiero jest klęska dziecka Bożego.
Eluniu B
Dobrze napisałaś, że nikt nie chce "mówić do ściany". Wiesz, że się z tym stykamy na Forum. Komentarz - nawet krótki tak jak piszesz jest ważny dla piszącego,bo tak to można się czuć ignorowanym, ale to też jest wpisane w uczeniu się pokory i godzenia się z takim odczuciem.
Kochane dziewczyny chodźmy na Forum, bo tak się rozpędziłam, a nie chciałabym tu (może nie to miejsce)wpisywać takich tekstów osobistych.
Eluniu P.wiele łask dla Twojej córki mojej imienniczki (przeżywam to od 12mcy -wnuczka ma 3 mce)
Anulek, dobrze napisałaś fajnie byłoby na Forum i tu,
OdpowiedzUsuńale ten czas, jak to Ela P napisała „szukam i szukam wolnego spokojnego czasu.”
Mam tak samo, czuje jakby moja doba wydatnie się skróciła, zastanawiam się dlaczego, co się stało (?)
Nie tłumacz się ElaB :) nie masz czasu, napisać coś od siebie, to przynajmniej- wystarczy, że przeczytałaś co Brat Arek przygotował na każdą niedzielkę, więc zostaw komentarz-dziękuję :) wiec idę do Arka
Ok dziewczyny -jesteście usprawiedliwione.Oczywiście każdy mierzy na swoją miarę - i tak powinno być. Może kiedyś....
OdpowiedzUsuńJa jak już pisałam -na Forum jestem swojego rodzaju "klucznikiem". Wchodzę codziennie i codziennie nic tam nie ma, choć kilku ją odwiedziło. No nic też czekam. Może kiedyś się ożywi.
I tak się cieszę, że jesteście.
A też wczoraj miałam taką myśl o wpisaniu komentarza Arkowi, które dopiero jest tytanem pokory. Prawie żadnego komentarza a ile pracy???!!!.
Śpieszę to nadrobić
+ Bogu niech będą dzięki, że Arek otrzyma od Was słowo :):):)
OdpowiedzUsuńAnia:)wczoraj i dzisiaj próbowałam wejść na Forum,nie mogę, nie wiem co się stało (?) kiedyś miałam podobnie.
OdpowiedzUsuńNapisane-Forum jest puste
tylko widzę
Ostatnio zarejestrowany: myszka1951
Najwięcej użytkowników (5) było 2015-02-09 11:48:53
Użytkownicy online: 0
Goście online: 1
Dzisiaj forum odwiedzili:
Siwka59,
ronaldalv
Dzisiaj urodziny obchodzi:
bali2244(50
i tyle
Eluniu.
OdpowiedzUsuńJa się w ogóle nie wylogowuję. Klikam tylko w ekranik na pulpicie i jestem. Nie muszę tracić czasu na logowanie. Ale wczoraj Ci sie udało. Brawo
Aniu dzięki, też do tej pory się nie wylogowywałam,nie wiem jak to się stało i czyja to sprawka :):):)
OdpowiedzUsuńale już ok