Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
Maryja, Matka, obecna w życiu swojego Syna Jezusa, od chwili narodzin, aż do śmierci. Powitanie i pożegnanie. Początek i tragiczny koniec. Radość i smutek. Trwanie przy Synu przez całe Jego życie; pielęgnacja i pomoc w początkach życia, towarzyszenie i oczekiwanie w czasach wypełniania przez Jezusa Jego misji, ból spotkania na drodze krzyżowej, aż do obecności u stóp krzyża i podczas złożenia do grobu.
Pamiętam słowa, które usłyszałem kiedyś podczas rozmowy z pewną panią, która pochowała męża i syna. Powiedziała... "Gdy umarł mąż przeżywałam smutek, ale gdy umierał syn, to smutek był nie do opisania. Strata dziecka, to dla matki szczególnie bolesna tragedia."
Maryja też doświadczyła śmierci swojego Syna i to śmierci po tak wielkim umęczeniu. Przeżyła w trakcie ziemskiej drogi Jezusa wszystkie stany od radości, przez codzienną troskę i zainteresowanie życiem swojego Syna, oczekiwaniem na spotkanie, aż do wielkiego bólu i smutku.
Wiemy, że Pan Jezus, tuż przed swoją śmiercią dał nam Maryję za Matkę. Matkę dla każdego człowieka z tak wielu pokoleń ludzkich. Matkę, która może być obecna w życiu naszym w chwilach radości, troski codzienności i smutku. Matkę, Mamę, Mamusię Twoją i moją.
Maryjo Mamo, proszę wspieraj mnie, wspieraj każdego z nas, w każdej
chwili i sytuacji życia, a szczególnie u jego końca.
Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami.
Sławek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.