W IV
Niedzielę Adwentu Kościół wprowadza nas w tajemnicę zbliżających się świąt
Bożego Narodzenia, rozważając jego opis według św. Mateusza. Razem z Pierwszym
Ewangelistą przeżywamy tę epifanię Bożej miłości z perspektywy św. Józefa. On
bowiem, z racji na swoje pochodzenie z rodu Dawida, przez małżeństwo z Maryją,
umożliwił realizację proroctw, o których św. Paweł pisze w Liście do Rzymian:
„Paweł,
sługa Chrystusa Jezusa, z powołania apostoł, przeznaczony do głoszenia
Ewangelii Bożej, którą Bóg przedtem zapowiedział przez swoich proroków w
Pismach świętych. [Jest to Ewangelia] o Jego Synu - pochodzącym według ciała z
rodu Dawida, a ustanowionym według Ducha Świętości przez powstanie z martwych
pełnym mocy Synem Bożym - o Jezusie Chrystusie, Panu naszym” (Rz 1, 1-4).
Wypełnienie
się Bożych planów zależało nie tylko od Fiat Maryi, która przyjęła odwieczne
Słowo do swojego dziewiczego i niepokalanego łona, lecz również od zgody
Józefa, cieśli z Nazaretu. Postawiony przez Bożą opatrzność w dramatycznej
sytuacji, stanął na wysokości zadania dzięki autentycznej sprawiedliwości, oraz
bezwzględnemu posłuszeństwu woli Bożej. Te dwa przymioty będą cechować całe
ziemskie życie Jezusa, dlatego można powiedzieć, że – w pewnym sensie – św.
Józef stał się zwiastunem, obrazem zapowiadającym odkupieńczą misję Zbawiciela,
co może być tym bardziej zrozumiałe, że był Jego ziemskim wychowawcą i
nauczycielem. Z tej perspektywy rola Józefa w historii zbawienia jest nie do
przecenienia.