Dziś po raz drugi Jezus zapowiada uczniom paschalne misterium swojego cierpienia, śmierci i chwalebnego Zmartwychwstania. Ma to miejsce podczas ich podróży przez Galileę, będącej etapem drogi prowadzącej ostatecznie do Jerozolimy, za której murami Pan wypełni zbawczą wolę Ojca. Niestety, mimo że uczniowie idą za swoim Mistrzem, kolejny raz okazują się być nierozumni, o sercach nieskorych do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy (por. Łk 24, 25).
W konsekwencji, mimo, że fizycznie wędrują razem, duchowe drogi Jezusa i Jego uczniów rozchodzą się, a oni sami stają się adresatami wezwania proroka Izajasza: „Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, i do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu. Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi” (Iz 55, 6-9).