Panie Jezu, przychodzę tu dzisiaj, by czuwać przy Twoim grobie, by zajrzeć w siebie, w swoje człowieczeństwo, w swoją wiarę.
Mimo, że złożono Cię w grobie, wierzę, że jesteś tu obecny i słuchasz mojej modlitwy.
Spraw by
moje serce modliło się gorąco, a moje myśli były zawsze przy Tobie. Staję przed
Tobą Panie w nagości prawdy o sobie, w poczuciu swojej nędzy i grzeszności.
Przed oczyma
mam jeszcze wszystko to, co przeżyłeś Panie Jezu w Wielki Czwartek czyli Ostatnią
Wieczerzę z Apostołami, samotną modlitwę w Ogrodzie Oliwnym i krople krwi na
Twoim czole, mówiące o tym, że bardzo cierpiałeś. Pamiętam ciemną noc i zgraję
żołnierzy którzy Cię aresztowali...Trochę Cię rozumiem, bo też czasami boję się
nocy, cierpienia, samotności chociaż wtedy mogę pomodlić się do Ciebie tak, jak
Ty modliłeś się do swego Ojca.