Tydzień przed Wielkanocą
obfitował w zapomniane dziś obrzędy.
Najpóźniej w Wielki Wtorek
kończono porządki. Składało się na nie bielenie izb, zdobienie ścian kolorowymi
wzorkami lub wycinankami oraz wysypywanie piaskiem ścieżek
i podwórka. Przy suficie wieszano słomiane pająki. Zakazywano prania i rąbania drew, by na wioskę nie padł piorun.
i podwórka. Przy suficie wieszano słomiane pająki. Zakazywano prania i rąbania drew, by na wioskę nie padł piorun.
W środę udawano się do kościoła
na „ciemną jutrznię”, po której kapłan gasił świece
na ołtarzu i uderzał w niego mszałem. Był to symbol chaosu jaki nastąpił po aresztowaniu Jezusa. Podniosłą atmosferę zakłócali chłopcy, którzy przez trzy dni chodzili po wsi terkocząc kołatkami i uderzając kijami w ogrodzenia by „wygnać diabła z opłotków”. Obserwowano także pogodę bo jaka Wielka Środa taka wiosna, Czwartek – takie lato, Piątek – taka jesień, a Sobota – taka zima.
na ołtarzu i uderzał w niego mszałem. Był to symbol chaosu jaki nastąpił po aresztowaniu Jezusa. Podniosłą atmosferę zakłócali chłopcy, którzy przez trzy dni chodzili po wsi terkocząc kołatkami i uderzając kijami w ogrodzenia by „wygnać diabła z opłotków”. Obserwowano także pogodę bo jaka Wielka Środa taka wiosna, Czwartek – takie lato, Piątek – taka jesień, a Sobota – taka zima.
W Wielki Czwartek, tak jak jest
do dziś, z kościołów na znak żałoby po
odśpiewaniu „Gloria” znikały dzwony zastępowane przez kołatki i milkły organy.
Księża myli nogi 12 starcom przypominając czyn Jezusa z Ostatniej Wieczerzy
oraz konsekrowali trzy Hostie.
Rozpoczynano też śpiew Ciemnych Jutrzni – psalmów po łacinie. Po każdym odśpiewanym temacie gaszono kolejne świece. W Wielki Czwartek rozmyślano w Jutrzniach nad zdradą Judasza.
Rozpoczynano też śpiew Ciemnych Jutrzni – psalmów po łacinie. Po każdym odśpiewanym temacie gaszono kolejne świece. W Wielki Czwartek rozmyślano w Jutrzniach nad zdradą Judasza.
Na Jasnej Górze o czwartej rano zmieniano sukienkę w cudownym obrazie
Matki Bożej. Powagę dnia łagodził zwyczaj niszczenia Judasza – słomianej kukły
przypominającej zdrajcę. Wieszano go na kościelnej wieży. Jeden z chłopców
odcinał sznur, a reszta waliła kukłę kijami i włóczyła po ulicach. Wierzono,
że Wielki Czwartek zwany też Cierniowym jest
najlepszą porą na siewy, sadzenie drzew i kwiatów, ale nie na pielenie.
Młodzież wybierała się do lasu po jałowiec potrzebny do dyngusa. O zmierzchu
mężczyźni podpalali wygrabione z podwórek śmieci, a zarazem wygaszali ogień w
domu. Ogniska te sygnalizowały gotowość do świąt. W domu urządzano postną
kolację tak zwana tajnię, ku czci wieczerzy w Wieczerniku. Niektórzy nie jedli
później nic, aż do święconego. Nocą na pamiątkę przejścia Jezusa przez Cedron
obmywano się w rzekach i stawach. Woda nabierała bowiem cudownych właściwości –
leczyła oczy, skórę i dawała mocne zęby.
Wielki Piątek był to czas żałoby. Liturgiczne obyczaje nie zmieniły się praktycznie
do dziś. Ołtarze pozbawiano obrusów, kwiatów i świec, tabernakula stały puste,
a wizerunki Jezusa zasłonięte kirem. W bocznej nawie ustawiano Grób Chrystusa. Czuwała przy nim Straż Grobowa
symbolizująca rzymską centurię. Częstym widokiem dla naszych przodków były w
tym dniu procesje biczujących się pokutników - kapników gdyż twarze zasłaniali
kapturem. Odśpiewywano Ciemne Jutrznie o śmierci Jezusa. W Wielki Piątek
rezygnowano z ciepłego posiłku, lub w ogóle nie jedzono. Na znak żałoby
zasłaniano lustra i zatrzymywano zegary. Pod kuchnią wygaszano ogień, a rano
ostatni raz przed niedzielą zamiatano izby. Zakazany był śmiech i rozmowy,
poświęcano czas modlitwie. Kobiety przygotowywały wielkanocne potrawy. Masło
robione w tym dniu stawało się lekarstwem, a zniesione jajka gasiły podobno
pożary. Wedle przysłowia wychodzono też w pole, bo „Wielki Piątek dobry siewu
początek”. Jedynie chłopcy zabawiali się w pogrzeb żuru i śledzia. Jeden z
chłopców wieszał na drzewie garnek z potrawą tak, że wylewała się ona na jego
kompanów z czego zwykle wynikała bójka. Resztki garnka i tekturowego śledzia
zakopywano pod drzewem. Była to zapowiedź końca postu.
W Wielką Sobotę od południa odbywało się święcenie pokarmów. Początkowo
księża odwiedzali domy i święcili zastawione stoły. Z czasem zwyczaj ten
przeniesiono pod krzyże
i kapliczki, aż trafił do kościoła. Śpiewane Jutrznie dotyczyły czasu przebywania Jezusa w grobie. Wszystko co zostało przygotowane wkładano więc do ogromnych koszów wyściełanych lnianą serwetą i tam zanoszono. Po powrocie koszyk
ze święconką obnoszono dookoła domu. Przynoszono też z kościoła wodę święconą, którą kropiono dom i inne budynki oraz bydło. Profilaktycznie w obronie przed czarami, szczególnie mocnymi w chwili gdy Jezus spoczywa w grobie, wypijano jej łyczek i nacierano zęby chrzanem ze święconki. Także i dziś o zmroku przy kościele święci się ogień i ciernie. Gospodarze od tego ogniska rozżarzali swoje hubki, którymi następnie rozpalali domowe kuchnie, okadzali gospodarstwo i młody drób. Wygaszone węgielki kładziono na parapetach okien by chroniły od burzy. Przynoszono też ze sobą święcone ciernie, które wtykano w ściany domu, za święte obrazy lub rozkładano w stajni i oborze.
i kapliczki, aż trafił do kościoła. Śpiewane Jutrznie dotyczyły czasu przebywania Jezusa w grobie. Wszystko co zostało przygotowane wkładano więc do ogromnych koszów wyściełanych lnianą serwetą i tam zanoszono. Po powrocie koszyk
ze święconką obnoszono dookoła domu. Przynoszono też z kościoła wodę święconą, którą kropiono dom i inne budynki oraz bydło. Profilaktycznie w obronie przed czarami, szczególnie mocnymi w chwili gdy Jezus spoczywa w grobie, wypijano jej łyczek i nacierano zęby chrzanem ze święconki. Także i dziś o zmroku przy kościele święci się ogień i ciernie. Gospodarze od tego ogniska rozżarzali swoje hubki, którymi następnie rozpalali domowe kuchnie, okadzali gospodarstwo i młody drób. Wygaszone węgielki kładziono na parapetach okien by chroniły od burzy. Przynoszono też ze sobą święcone ciernie, które wtykano w ściany domu, za święte obrazy lub rozkładano w stajni i oborze.
Tak łącząc obyczaje kościelne z
ludowymi wkraczano w tajemnicę Wielkanocy.
Agnieszka.
Agnieszka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.