"Kto nie
bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien." Mt.10.38
Tak zaistnieliśmy….
Gdy Krzyż był śmiało i wysoko niesiony przez
tych, którzy mieli przewodzić Narodowi i Ojczyźnie naszej, nie musieliśmy mieć obaw, schylać głowy przed
innymi mocarstwami.
Gdy bywał odstawiany, albo był, jakby pro
forma, Polska bywała na kolanach...
I znów
po jakimś czasie trzeba było spojrzeć na Krzyż, stanąć przy nim, wziąć mocno w
dłonie, ponieść ofiary... żeby poczuć, że się jest u siebie.
Historia nauczycielką życia.....
To nie jest
historia dziesięcioleci, ale cała historia Narodu Polskiego i Ojczyzny.
Czy komuś może zależeć na tym, żeby Polacy znów mieli zalęknione spojrzenie?
Tyle było
zamieszania .... czy będzie nadal?
Czy myśl o dobru Polski i Polakach wróci tam, gdzie jej brakowało?
Czy myśl o dobru Polski i Polakach wróci tam, gdzie jej brakowało?
Czy zagrozi nam czas, że przyjdzie nam stosować
się do znanego przysłowia o Polakach?….
Chciałbym ludzi, którzy z Krzyżem w sercu i w dłoni, gdy trzeba, będą nas
godnie reprezentować we wszystkich władzach w kraju, ale i w Europie, i na świecie...
takich, którzy będą dobrze ważyli Boże słowa.
Abyśmy wszyscy byli godni Boga.
Abyśmy wszyscy byli godni Boga.
Bez tego, w Ojczyźnie naszej, w Europie
i na świecie będzie coraz gorzej.
W Ewangelii św. Jana czytamy:
«Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec
mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu,
odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy
już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we
Mnie, a Ja w was trwać będę. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu
sama z siebie, o ile nie trwa w winnym krzewie, tak samo i wy, jeżeli we Mnie
trwać nie będziecie.
Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami.
Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic
nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna
latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie.
Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje
w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to
dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami».
J,15, 1 - 8
Kto teraz te słowa
uznaje za swoje? Kto je podejmuje?
Panie Boże, proszę dopomóż przynosić owoc
obfity: każdemu z nas, naszym
przedstawicielom na różnych szczeblach władzy, w przeróżnych gremiach w kraju i za granicą, Naszemu Narodowi i Naszej Ojczyźnie.
Maryjo, Królowo Polski, proszę, módl się za nami.
Sławek
+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.