Perykopa ewangeliczna, którą dziś rozważamy, otwiera nowy, decydujący rozdział w ziemskiej misji Pana Jezusa podejmującego swoją ostatnią wędrówkę do Jerozolimy, za której murami zostanie wywyższony na krzyżu dla naszego zbawienia. W ten sposób drzewo kaźni i męki stanie się dla nas drabiną, po której będziemy mogli wspinać się, na drodze bezkompromisowego naśladowania Zbawiciela, do domu miłosiernego Ojca.
We właściwym
zrozumieniu słów dzisiejszej Ewangelii, pomoże nam rozważenie ich w kontekście
opisu Przemienienia Pańskiego.
„Gdy się
modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił (gr. heteron, dosł. inny), a Jego
odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to
Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu (gr. ten
exodon autou), którego miał dokonać w Jerozolimie” (Łk 9, 29-31).
Św. Łukasz
pisze, że twarz Jezusa stała się „inna”, „odmieniona”, lecz nie precyzuje na
czym owa odmienność miała polegać. Możemy jedynie domyślać się, że oblicze
Jezusa promieniowało niezwykłym blaskiem, światłem chwały Bożej, o której pisze
w Apokalipsie św. Jan Apostoł: