Koniec czerwca to okres obfitujący we wspomnienia nietuzinkowych świętych. Najpierw 24 czerwca przypada święto narodzenia świętego Jana Chrzciciela wyznaczając pół roku do świąt narodzin Zbawiciela, a 29 czerwca przypada święto świętych apostołów Piotra i Pawła, tak się od siebie różniących, a nierozerwalnie bliskich. Opoki młodego Kościoła i jego Ewangelizatorzy.
Nasza bogata tradycja przykładała
dużą wagę do wiary we wstawiennictwo tak wybranych przez Boga świętych. W
prostej pobożności ludowej naszych przodków wyznaczali oni czas szczególny,
zastępując przy tym pradawne pogańskie obchody letniego przesilenia...
Oto wzrost był już bezpieczny, przednówek skończony, a w nieodległej perspektywie czekały zbiory.
Oto wzrost był już bezpieczny, przednówek skończony, a w nieodległej perspektywie czekały zbiory.
Przykładne gospodynie w wigilię
świętego Jana okopywały kapustę na duże głowy i wiązały szczypior, aby cebula i
czosnek urosły, jak największe. Jan bowiem zapłacił swoją głową za „torowanie
ścieżki Panu”.
Był to też najlepszy dzień na przeprowadzkę do nowego domu. Wieczorem w całej wsi wygaszano ogień. Nowy krzesano z dębowego kołka pocieranego o tarczkę, aż do uzyskania iskier. Święcono go w czasie prowadzonej przez kapłana polami procesji ze świecami. Sam dzień świętego Jana uważano za najlepszy do rozpoczęcia sianokosów i pierwszych zbiorów, w tym zbioru leczniczych ziół. Po raz pierwszy wybierano się do lasu po jagody. Strzyżono owce, jako że święty Jan przyodziewał się w wełnę i czyszczono studnie, bo święty ten „chrzcił” wodę by była lepsza i bezpieczniejsza. Dlatego dawniej kąpiele w rzekach i jeziorach rozpoczynano dopiero po 24 czerwca i statystyk utonięć było jakby mniej … obawiano się natomiast wyrojenia się pszczół w ten czas, gdyż taki rój łatwo mógł zginąć.
Był to też najlepszy dzień na przeprowadzkę do nowego domu. Wieczorem w całej wsi wygaszano ogień. Nowy krzesano z dębowego kołka pocieranego o tarczkę, aż do uzyskania iskier. Święcono go w czasie prowadzonej przez kapłana polami procesji ze świecami. Sam dzień świętego Jana uważano za najlepszy do rozpoczęcia sianokosów i pierwszych zbiorów, w tym zbioru leczniczych ziół. Po raz pierwszy wybierano się do lasu po jagody. Strzyżono owce, jako że święty Jan przyodziewał się w wełnę i czyszczono studnie, bo święty ten „chrzcił” wodę by była lepsza i bezpieczniejsza. Dlatego dawniej kąpiele w rzekach i jeziorach rozpoczynano dopiero po 24 czerwca i statystyk utonięć było jakby mniej … obawiano się natomiast wyrojenia się pszczół w ten czas, gdyż taki rój łatwo mógł zginąć.
Święty Piotr
i Paweł oficjalnie otwierali dla ludzi las. Po ich wspomnieniu można już
było wybrać się na bezpieczne grzybobranie, po jagody, borówki czy jeżyny.
Jednak w samo ich święto nie godziło się kąpać.
Właśnie tak przed laty ziemia łączyła się z niebem na polskiej wsi.
Agnieszka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.