Tak sobie pomyślałem, aby nakreślić i polecić wszystkim, postać Sługi Bożego o. Wenantego Katarzyńca.
Jego grób jest w Kalwarii Pacławskiej z którą długo nie był związany, ale tam właśnie umarł. Kiedyś modliłem się przy jego miejscu pochówku nie znając dokładnie jego 32-letniego życia. Na ostatniej Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie, opowiedział nam o nim o. Józef Witko. Uświadomił nam, że tu w Polsce mamy o. Wenantego nazywanego niekiedy polskim Szarbelem. https://www.youtube.com/watch?
Gdy o. Witko żartobliwie niby powiedział, że Wenanty potrafi załatwić sporą gotówkę do dwóch tygodni, wszyscy zaczęli się śmiać – ja jednak po tym jak zacząłem czytać o nim, zacząłem do tego „żartu” podchodzić z większym dystansem.