Szczęść Boże
Chciałabym z
Wami podzielić się Cudem, którego doświadczyłam w miniony piątek, podczas
Wieczoru Uwielbienia z Modlitwą o Uzdrowienie. Oczywiście zaniosłam też Naszemu
Tatusiowi wszystkie intencje, które do mnie za pośrednictwem Forum Modlitwy
Wstawienniczej wysłaliście... teraz czekajcie na Cud.
Zacznę od początku. Mam problem z lewym
kolanem. Nadwyrężyłam kolano na Drodze Krzyżowej, która odbywała się w kwietniu
ulicami mojego miasta. Nie zauważyłam studzienki ściekowej i krzywo stanęłam, poczułam
ból w kolanie, ale dotarłam do końca. Czasami ból był lekko odczuwalny, a
czasami nie mogłam z bólu chodzić. Ale do rzeczy. Wczoraj już o 15-ej byłam w Kościele, gdyż
poszłam pomóc Siostrze zakrystiance w sprzątaniu na wikariacie, ból kolana
nasilał się coraz bardziej im bliżej było do Mszy Świętej. O 18-ej rozpoczęła się Msza, a ja z bólu
ledwo stałam, ale nie poddawałam się i wytrwałam do końca. Po Mszy Św. rozpoczął
się Wieczór Uwielbienia, mimo bólu prawie cały czas klęczałam. Dziękowałam, prosiłam
i uwielbiałam Boga w intencjach, z którymi przyszłam, ale nie prosiłam o
uzdrowienie kolana.