Święto Chrztu Pańskiego jest kolejnym, po Bożym Narodzeniu, objawieniem się Boga w Jego zbawczym działaniu, które wyraża się w tajemnicy uniżenia i wywyższenia.
Znajdzie ona swój finał w uniżeniu haniebnej śmierci krzyżowej, która w istocie będzie największym, bo otwierającym niebo grzesznikom, wywyższeniem Syna Bożego, wedle Jego słów:
„A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie». To powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć” (J 12, 32).
Aby dobrze zrozumieć sens tego Bożego paradoksu, warto przypomnieć inne słowa Jezusa, tym razem skierowane przez Zmartwychwstałego Pana do skruszonego Piotra, nad Morzem Tyberiadzkim, po tym jak wcześniej trzy razy zapytał ucznia, czy Go miłuje:
„Rzekł do niego Jezus: «Paś owce moje! Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz». To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: «Pójdź za Mną!»” (J 21, 17-19).
Wyciągnąć swoje ręce, oznaczało, w ówczesnym czasie, zostać przybitym do krzyża. Zatem Jezus zapowiada Piotrowi, że uwielbi Boga na krzyżu, jeżeli okaże Mu posłuszeństwo: pójdzie za Nim, jako pasterz Jego owiec.
Wejście Jezusa w wody Jordanu i przyjęcie przez Niego, z rąk Jana, chrztu na oczyszczenie z grzechów, których nie miał, było dla Jezusa aktem uniżenia, o czym, pośrednio, zaświadczył Chrzciciel: