Szczęść Boże Wszystkim.
... Nie wiem dlaczego to piszę - chyba Duch Święty
popchnął mnie do tego. Przeczytałem Waszą, Ani M. wzmiankę o przemyśleniach dotyczących rachunku
sumienia odbywającym się przy Żywej Obecności Najświętszego Sakramentu. To
bardzo cenna uwaga i na pewno będę o niej pamiętał, ale ja chciałbym podzielić
się z Wami inną refleksją…
Chciałbym
opowiedzieć o takim, jak ja to mówię "trudnym do
przełknięcia błogosławieństwie".
Kilka dni temu przesłałem intencje "do
omodlenia" na stronie IMW za pewnego mężczyznę który wyniszcza m.in. swoje
zdrowie poprzez nadużywanie alkoholu, aby Pan Bóg dał mu siłę do kolejnego
podźwignięcia się - dla siebie i dla swojej rodziny…. Tak też się stało, co nie
jest dla mnie jakimś szczególnym zaskoczeniem, gdyż wierzę w MOC modlitwy
zanoszonej do naszego Ojca, który jest w Niebie. Chciałbym raczej zwrócić
uwagę na inny aspekt. Otóż od kilku dni mężczyzna ten nie pije alkoholu co
jest już wielkim sukcesem, gdyż jak zaczyna to robić to nie może przestać.
Z tego powodu pewnego razu był już jedną nogą na tamtym świecie. Jego
zniewolenie jest tak silne, że często niemal dotyka dna.
Pan Bóg jednak pozwala mu się od niego odbić.
Ostatnimi czasy jednak, jego trzustka zaczęła poważnie niedomagać i im więcej
pije tym bardziej go boli… Uważam to za błogosławieństwo od samego Boga. Wiem,
że gdyby nie ten ból, mógłby się zapić na śmierć a wiemy, że człowiek pijany
nie ma wstępu do Królestwa Niebieskiego.
„Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy,
ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy,
ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego.” 1 Kor.6.9b-10
Nasz Dobry Ojciec dopuszcza różne
bolesne rzeczy względem nas, aby wyprowadzić z nich dobro ostateczne, którym
jest nasze zbawienie. On widzi wszystko w perspektywie wieczności i bardzo
pragnie, abyśmy i my tak postrzegali wszystko wokół nas. Mogę jeszcze dodać, że
o takim „błogosławieństwie bolącej trzustki" opowiedziałem swojej żonie.
Odparła: "Ty chyba zwariowałeś".
Czy myślicie, że zwariowałem? Na zakończenie
mojej refleksji chciałem dodać, że po tym wytrzeźwieniu przesłałem na stronę
IMW intencje dziękczynną za wytrzeźwienie Mieczysława i dziwnym zrządzeniem
losu, tak się stało, że pokazałem mu to. Odczytał ją osobiście, chyba nie
dowierzał, ale jak zobaczył, to uwierzył.
Tak Pan Bóg pokierował w tym dniu. Ma w tym
jakiś cel, może kolejne natchnienie dla tego człowieka, może napomnienie,
może umocnienie - nie wiemy tego. Wiem jednak na pewno, że zrobił to w celu
ratowania drogiego mu człowieka..... Czeka znowu na jego odpowiedź. Jaka
będzie...?
Błogosławionego
dnia. :)
Mariusz B.
+Panie Boże , Ojcze nasz, ukochany Tatusiu prosimy daj Mieczysławowi doświadczenie Twojej czułej, troskliwej miłości, daj mu wiarę, że Twoja miłość jest niezmienna od zawsze i na zawsze, spraw, aby uwierzył, przyjął Ciebie do swojego serca , spraw aby uwierzył, że kochałeś go zawsze także wówczas, gdy sięgał po każdy kolejny kieliszek, spraw by uwierzył, że wciąż wołasz do niego Mieczysławie czekam na ciebie, przyjdź przytulę cię Mieczysławie, wciąż czekam i wszystko będzie dobrze :):):) Mariuszu B. Dziękuję za Twój wpis, może uda Ci się jeszcze kiedyś uda Ci się pomóc Mieczysławowi, aby odnalazł właściwą drogę do Boga, który jest najczulszą Miłością :):):) Módlmy się za Mieczysława i wszystkich , którzy się gubią... Ojcze nasz...
OdpowiedzUsuńMODLITWA DO ŚW. JANA CHRZCICIELA - PATRONA TRZEŹWOŚCI
OdpowiedzUsuńŚwięty Janie Chrzcicielu, który abstynencję praktykowałeś przez całe swoje życie, pomóż, abyśmy w naszej Ojczyźnie dożyli czasów, w których alkohol przestanie być symbolem nieszczęść, zmartwień i tragedii. Chroń nas przed grzechem upijania się. Bądź natchnieniem i pomocą dla wszystkich, którzy wyrzekają się napojów alkoholowych dla dobra swoich najbliższych i Narodu. Patronie trzeźwości, wzbudź w sercach moich rodaków pragnienie życia bez alkoholu, abyśmy poprzez ich abstynencję osiągnęli trzeźwość całego Narodu. Amen.