W minioną sobotę kupiłem taki zafoliowany chleb… okazał się spleśniały.
Na nic się nie
przydał.... poszedł do pieca.
Być dobrym chlebem . Gotowym z miłości do
nakarmienia zgłodniałego…
A tyle tych głodów jest.... I niekiedy tuż obok.
A tyle tych głodów jest.... I niekiedy tuż obok.
Polecamy świetny tekst O.Macieja Zielińskiego z zakonu, który dzielenie się z potrzebującymi, przez każdego z jego członków, ma wpisany w swój charyzmat. Link na końcu tego tekstu, a teraz małe fragmenty, jako zwiastun.
Aneta i Sławek
„Powinno się być jak chleb, powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs dla siebie ukroić i nakarmić się jeśli jest głodny”. Święty Brat Albert powtarzał te słowa i nimi żył. Dobrze opisują one znaczenie bycia dobrym. Tak, właśnie dobroć to kolejny owoc Ducha. Dobroć bardzo mocno związana jest z miłością – jest okazywaniem miłości, jest działaniem z miłości. Dobroć nie jest tylko swego rodzaju poprawnością etyczną (zło/dobro moralne), nie ogranicza się do spełniania dobrych uczynków… Dobroć, jako owoc Ducha, przenika serce i życie człowieka. Jest pewnego rodzaju stanem w którym się znajduję i pod wpływem którego działam. I dopiero z tego ‘stanu’ wynika moje działanie (dobre uczynki), moje postępowanie (dobry przykład), mój styl życia (dobroć jako dzielenie się samym sobą).”
.....
…. „Weź zatem swoje
życie, poczuj co masz w rękach, weź je całe jak bochen chleba, ze świadomością,
że masz w dłoniach całe swoje życie… Wziąć chleb, to uświadomić sobie kim
jestem i po co jestem… to uświadomić sobie, że jestem i że moje życie ma swój
wewnętrzny sens i cel. Zdaj sobie sprawę jak cenny dar masz w rękach. Co z nim
chcesz zrobić?”...
…”Serce, w którym działa dobroć jako owoc Ducha, to serce wdzięczne, gotowe i zdolne do rozpoznania różnego rodzaju prezentów jakie dostajemy każdego dnia od Boga i od innych ludzi….”
… „ Ile daję drugiemu człowiekowi z siebie, swojego czasu, energii, talentów… A może moje życie to nietknięty bochen chleba – dobrze zabezpieczony, tak by nikt nie mógł z niego ukoić nawet małego kęsa?!”...
Kurcze ale piękny tekst!!!
OdpowiedzUsuńTaki akurat na dzisiaj i na zawsze dla mnie i myślę, że dla każdego z nas.
Renatko chcę Tobie, Twojemu Mężowi i całej Waszej Rodzinie coś dać, nie bardzo jeszcze wiem co ale na początek daję Wam swoją WIARĘ.
Wiarę w Was, w Ciebie i Twojego Męża, w to że nie poddacie się złemu, że wygracie tą wojnę przede wszystkim dla Siebie ale także dla innych!!!
Anetko, Sławku dzięki Wam Kochani, że JESTEŚCIE!
OdpowiedzUsuńTeż pragnę być smakowitą jak chleb:) i pomnażać wśród Ludzi, których spotykam swoją miłość.
Proszę Ciebie mój Panie, ześlij mi Ducha prawdziwej miłości by mnie uzdolnił, niech moja miłość będzie radosna, pełna dobroci, prawdziwa, ofiarna i dojrzała.