Dwie sprawy
mnie ujęły w tych rozdziałach, a w zasadzie to rozdział 13...
Pierwsza, to, w jaki sposób Pan Bóg prowadził naród
Izraela przez pustynię
"Gdy faraon uwolnił lud, nie wiódł go Bóg drogą prowadzącą do ziemi filistyńskiej, chociaż była najkrótsza. Powiedział bowiem Bóg: "Żeby lud na widok czekających go walk nie żałował i nie wrócił do Egiptu". Bóg więc prowadził lud okrężną drogą pustynną ku Morzu Czerwonemu, a Izraelici wyszli uzbrojeni z ziemi egipskiej. "
To jest
dokładnie tak, jak nas prowadzi przez nasze życie… To też jest nasza wędrówka.
Taka.. okrężną drogą, przez różne niedogodności i koleiny.
Po co to
wszystko? A po to, żebyśmy się ukształtowali... żeby do mety, do Ziemi
Obiecanej doszli ci, którzy wytrwają... w wierze, którzy zaufają
Bogu i dadzą się Mu prowadzić przez pustynię życia.
Drugie co
zwróciło moją uwagę to następujące zdanie...
"A Pan
szedł przed nimi podczas dnia, jako słup obłoku, by ich prowadzić drogą, podczas
nocy zaś jako słup ognia, aby im świecić, żeby mogli iść we dnie i w nocy.
Nie ustępował sprzed ludu słup obłoku we dnie ani słup ognia w nocy."
Tu jest
wyraźnie powiedziane - Pan Bóg był z wędrującymi Izraelitami w dzień i w nocy.
Nie opuścił ich ani na moment. Był z nimi cały czas, żeby mogli iść i za dnia i
nocą.
Tak...Pan Bóg
jest z nami. Nie zostawia nas nawet w najmroczniejszych momentach naszego
życia. Czy jest dobrze, czy źle idzie i wskazuje nam drogę, a szczególnie wtedy
kiedy jest ciemno, świeci mocno, po to, żebyśmy mogli go widzieć, że jest i, że
idzie z nami i żebyśmy mogli podążać za Nim, żeby nie zginąć po drodze...
Aneta
Wiele razy wśród krętych dróg życia przekonałam się, że jestem taką "wędrującą Izraelitką"...Teraz też krążę więc dziękuję za ten tekst bo przywrócił mi nadzieję, że i ja dojdę do mojej " ziemi obiecanej" potrzeba tylko więcej zaufania do Boga z mojej strony.
OdpowiedzUsuńjestem nikt
OdpowiedzUsuńJesteś Dzieckiem Boga, odkupionym krwią Jezusa Chrystusa. To mało?
Usuń