Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

19.07.2014

Człowieku po co ci ten krzyż? Zakończenie. O Wiarę, Nadzieję i Miłość prosimy Cię Panie.


  …Z pokolenia na pokolenie, rodzą się nieszczęśliwe, niechciane dzieci, które wyrastają na nieszczęśliwych ludzi… i budują zagubiony świat… historia może banalna, cóż tak po prostu jest… na tym łez padole, ale przyjąć takie życie, w wierze, odnajdując jego prawdziwy sens, chcieć je przeżyć pięknie, do końca, bez względu na rozmiar zniszczeń, które się dokonały, przeżyć w Bogu, to jest wielkie szczęście, którego człowiek może doświadczyć  właśnie tu… na tym łez padole.
  

  Wtedy świat, cierpienie, widziane    innymi oczyma, rozumiane  inną logiką, przyjmowane innym sercem. Człowiek pozostając w tym samym środowisku, z tymi samymi ludźmi, chociaż  żyje tym samym życiem, to przecież… nie takim samym. 
 Wtedy  to Wiara, Nadzieja i Miłość uwalniają swoją prawdziwą treść. 

  Dane mu było nie jeden raz zasiąść do stołu w gronie najbliższych. Krzyżem do końca życia pozostało to, że nie zdążył pojednać się z żoną, a jedynie  nauczył się modlić za jej duszę i nie łatwa to była modlitwa. Krzyżem pozostali rodzice, których wspomagał w ich starości, chociaż stracili rozum, miał dla nich wyrozumiałość i nigdy nie okazał pogardy (por. Syr 3, 12-13).  Krzyżem pozostały dzieci, które wiele lat ranione przez niego, wciąż nie umiały wybaczyć… i chociaż ich relacje były z roku na rok coraz lepsze, o pojednaniu w Bogu, który uczy wybaczać, nie chciały nawet słyszeć. Pozostała modlitwa i nadzieja, że może kiedyś... Krzyżem wyjątkowym pozostało rodzeństwo, z którym nie było możliwe nawiązanie bliskich relacji, gdyż rodzice zbudowali między nimi bezdenną przepaść obcości. Jednak każdego dnia był wdzięczny Panu Bogu, że pokornie umie z tym żyć, że jest szczęśliwy z tym co jest, w Tym który JEST. Zaufał Bożemu Miłosierdziu, oddał wszystko co nosił w sobie, bo  uwierzył Temu, który wyprowadził go z grobu życia do Życia, z otchłani grzechów na słoneczny blask Łaski Bożej. Uwierzył, że jest Jego dziełem, stworzonym w Chrystusie Jezusie, po to, aby wypełnić dobre czyny, które Bóg z góry przygotował dla niego… dla każdego człowieka (por. Ef. 1,10) kiedy zawarł z nim  przymierze dając obietnice na wieczne czasy ( por. Rdz 9, 11-17).


  Później otoczony wnukami i prawnukami, które biegały po domu, wyglądał na bardzo szczęśliwego, a szczególnie wtedy,  gdy jego skarby zatrzymywały się pod krzyżem  i wołały:  dziadziu, po co ci ten krzyż? Śmiał się wtedy w głos, bo już opowiadał im o Panu ukrzyżowanym, który nauczył go kochać ludzi… nauczył kochać krzyż i nie rozstawać się z nim, tak jakby szczęście bez krzyża po prostu nie było możliwe… tak jakby najważniejszym było przytulić się do krzyża… i tak żyć… 


  Historia, którą starałam się podzielić  z Wami  zdarzyła się dosyć dawno, ale brzmi całkiem znajomo... W moim odczuciu  jest ona w pewnym sensie uniwersalna i dlatego nie  podaję imion, ani konkretnych okoliczności.

Kiedy słucham różnych ludzi wydaje mi się, że niezmiennie chodzi o to samo. Wprawdzie  inni ludzie, inne serca, inne okoliczności, ale wciąż niezmiennie ludzki ból, zmaganie, tęsknota, cierpienie w samotności… i wciąż niezmiennie zachwycające /rozpoznane lub nie/ działanie Boga… w  każdym ludzkim życiu. Cieszę się, że mogłam opisać tę historię życia, że dzielę się nią… chociaż tak naprawdę to on sam się dzieli. Dobrze jest dzielić się z innymi ludźmi… trzeba dzielić się z innymi, bo dobry jest Pan i tak bardzo zależy Mu na każdym Człowieku… ale jeszcze nie każdy o tym wie…


 „Co zaś do mnie, niech mnie Bóg uchowa, abym miał się chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa dzięki któremu świat stał się ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata” (Ga 6,14). 



  Elżbieta



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.