Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

3.01.2021

„Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi” (J 1, 12).


W Drugą Niedzielę po Narodzeniu Pańskim, Kościół, wsłuchując się w natchnione słowa Prologu Ewangelii wg. św. Jana dokonuje syntezy ostatniego etapu historii zbawienia, który nastąpił wraz ze Wcieleniem Bożego Logosu w łonie niepokalanej dziewicy Maryi. W centrum dzisiejszych czytań Liturgii Słowa jest tożsamość Syna Bożego, widziana nie z perspektywy żłóbka, ile niejako postrzeganego oczyma Ojca, pełnym miłości spojrzeniem spoza czasu i przestrzeni, przenikającym najgłębszy sens istnienia wszystkiego, co stworzył jako wszechmocny Pan nieba i ziemi.

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga” (J 1, 1-2).

Św. Jan nawiązuje do pierwszych słów Księgi Rodzaju: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię” (Rdz 1, 1), jednak początek jego Prologu nie ma wyłącznie charakteru chronologicznego, lecz również „jakościowy” (gr. arche’), sięgając wiecznego, samoistnego bytowania Boga i Jego Słowa, które obejmuje zarówno przeszłość, jak i teraźniejszość i przyszłość. Relacja między Bogiem i Jego Słowem polega na jedności natury przy odrębności Osób. Tę tajemnicę wyraża imię, które Bóg objawił Mojżeszowi z krzaka ognistego: „Jestem, który Jestem” (Wj 3, 14), odwołując się do swoich wcześniejszych słów: „Jestem Bogiem ojca twego, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba” (Wj 3, 6).

W ten sposób Bóg objawił swoją naturę w sensie ontologicznym (wg. św. Tomasza Bóg jest czystym aktem istnienia: „powiedziano w Księdze Wyjścia, że imieniem właściwym Boga jest: „Który jest”, gdyż tylko Jego właściwością jest to, że Jego substancja nie jest czymś innym od Jego istnienia” (Tomasz z Akwinu, Summa contra gentiles, II, 52, Poznań 2003, s. 76–79, za: Wikipedia), jak również w sensie historiozbawczym, odwołując się do swojej wierności przymierzu zawartemu z Abrahamem i jego potomstwem. Tę interpretację imienia Bożego potwierdził Jezus, utożsamiając się z boskim Słowem, gdy odpowiedział uroczyście Żydom: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM (gr. ego eimi)” (J 8, 58), oraz dyskutując z saduceuszami: „A co do zmartwychwstania umarłych, nie czytaliście, co wam Bóg powiedział w słowach: Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba? Bóg nie jest [Bogiem] umarłych, lecz żywych” (Mt 22, 32).

Bóg objawia się w odniesieniu do swojego stworzenia, ponieważ jest to dla nas najlepsza droga do Jego poznania. Znamienne jest tu mistyczne doświadczenie św. Faustyny Kowalskiej: „W pewnej chwili zastanawiałam się o Trójcy Świętej, o Istocie Boga. Koniecznie chciałam zgłębić i poznać, kto jest Ten Bóg. W jednej chwili duch mój został porwany jakoby w zaświaty, ujrzałam Jasność nieprzystępną, a w niej jakoby trzy źródła jasności, której pojąć nie mogłam. A z tej Jasności wychodziły słowa w postaci gromu i okrążyły niebo i ziemię. Nic nie rozumiejąc z tego zasmuciłam się bardzo. Wtem z morza jasności wyszedł nasz ukochany Zbawiciel w piękności niepojętej, z Ranami jaśniejącymi. A z onej jasności było słychać głos taki: Jakim jest Bóg w Istocie swojej, nikt nie zgłębi, ani umysł anielski, ani ludzki. Jezus mi powiedział: Poznawaj Boga przez rozważanie przymiotów Jego. Po chwili Jezus zakreślił ręka znak krzyża i znikł” (Dz. 30).

Św. Jan Ewangelista przedstawia stworzenie świata widzialnego i niewidzialnego jako dzieło Boga przez Słowo, które jednocześnie jest – szczególnie w tajemnicy krzyża – najdoskonalszym wyjaśnieniem przyczyny jego istnienia:

Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła” (J 1, 3-5).

Wspólnota wierzących zgromadzona wokół Apostołów, bardzo szybko uznała w ukrzyżowanym Mesjaszu nie tylko Zbawiciela, ale również jednorodzonego, umiłowanego Syna Ojca, który jako Mądrość uczestniczył w Jego akcie stwórczym, więcej: był On tego aktu odwiecznym celem. Świadczą o tym słowa listu św. Pawła do Kolosan: „On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. On jest przed wszystkim i wszystko w Nim ma istnienie” (Kol 1, 15-17).  

Św. Jan naucza w swoim Pierwszym Liście, że początkiem, rozumianym jako zasada (gr. arche) istnienia Boga jest Miłość: „Bóg jest Miłością” (1 J 4, 8). Jest nią odwieczna, rodząca miłość Ojca do Syna, która odwzajemniona jest Osobą – Miłością: Duchem Świętym. Według tej samej zasady (arche) Bóg powołuje z nicości do istnienia wszystkie rzeczy i wszystkich ludzi i wszystkie byty duchowe. Ojciec stwarza, patrząc z miłością na Syna. To On jest  „katalizatorem” mocy stwórczej Ojca i niejako „matrycą” dla stworzenia, dlatego On jest jednocześnie adresatem wszelkiego stworzenia i sensem Jego istnienia. Syn odpowiada z miłością Ojcu, a wówczas Duch Boży, który „przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego” (1 Kor 2, 10) ożywia i uświęca wszystko, aby oddawało Bogu należną Mu cześć, jak głosi III Modlitwa Eucharystyczna: „Zaprawdę, święty jesteś, Boże, * i słusznie Cię sławi wszelkie stworzenie, * bo przez Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, naszego Pana, * mocą Ducha Świętego ożywiasz i uświęcasz wszystko * oraz nieustannie gromadzisz lud swój, * aby na całej ziemi * składał Tobie ofiarę czystą”. Świat zatem jest głęboko eucharystyczny, ponieważ staje się on ołtarzem, na którym Syn – Najwyższy Arcykapłan, składa Ojcu, w Duchu Świętym, doskonałą, paschalną ofiarę swojego Ciała i swojej Krwi. Jest to możliwe właśnie dzięki Wcieleniu Słowa, Światłości prawdziwej „która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” (J 1, 10).

Wydawało by się, że przyjście Słowa zostanie przyjęte przez całą ludzkość z należną Mu wdzięcznością. Szczególnie, że Bóg w swojej wspaniałomyślności posłał wcześniej Jana, „na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego” (J 1, 7). Niestety, tu zaczyna się prawdziwy dramat części ludzkości, który trwa do dziś:

Na świecie było [Słowo], a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli” (J 1, 10-11).

Bóg w swoim nieskończonym miłosierdziu postanowił osądzić świat, posyłając swojego Syna, aby rozjaśnił jego ciemności i wziął na siebie, jako Baranek Boży, jego grzech. Gdyby świat przyjął Jezusa, tak jak na to zasługiwał, doświadczyłby zbawienia. Niestety, okazało się, że – jak Chrystus wytłumaczył Nikodemowi – część ludzi wzgardziła Światłością świata:

A sąd polega na tym, że światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża się do światła, aby nie potępiono jego uczynków” (J 3, 19-20).

Nie dotyczy to, na szczęście, każdego człowieka.

Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili” (J 1, 14).

Ponowne narodzenie z Boga jest darem Zmartwychwstałego Pana, który posłał Ducha Świętego na świat, tchnąwszy Go wcześniej na Apostołów. Jest to narodzenie w Duchu, zapowiedziane Nikodemowi:  „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem. Nie dziw się, że powiedziałem ci: Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha” (J 3, 5-8). Jezus objawił Nikodemowi jak wysoką cenę zapłaci za nasze ponowne narodziny: „A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3, 14-16).

Życie wieczne zaczyna się dla nas wierzących już teraz jeżeli żyjemy tajemnicą Wcielenia Słowa, otwierając serca na płynącą z Jego Serca łaskę oglądania w Nim, z Nim i przez Niego chwałę Ojca:

A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. (…) Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali - łaskę po łasce (…) Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył” (J 1, 14. 16. 18).

Św. Paweł przypomina nam, w tym trudnym czasie, w którym wielu ochrzczonych zdaje się odwracać od Jezusa, ulegając pokusie złudnego powabu ciemności, w której czeka ich jedynie rozpacz wiecznej egzystencji z dala od jedynego Źródła szczęśliwości i ostatecznego Celu istnienia, jak wielką godnością obdarzył nas Ojciec, czyniąc nas przez Chrystusa, w Duchu Świętym, dziećmi Boga i Jego domownikami: „A przyszedłszy zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy blisko, bo przez Niego jedni i drudzy w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca. A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus” (Ef 2, 17-20).

                                                                 Arek. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.