Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

30.08.2020

„Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 16, 25).


  Warto rozważyć dzisiejszą perykopę ewangeliczną razem z historią wyznania Piotra, której jest, w pewnym sensie, kontynuacją.

Łączy je osoba Szymona – Piotra, który na pytanie Jezusa: „A wy za kogo Mnie uważacie?” (Mt 16,15) odpowiedział w imieniu Dwunastu: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego” (Mt 16,16). Pan Jezus pochwalił Apostoła, wskazując na nadprzyrodzoną naturę jego wyznania: „Błogosławiony (gr. Makarios, dosł. szczęśliwy) jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16,17-18).

Imię „według pojęć starożytnych nie tylko odróżniało tego człowieka od innych ludzi, lecz także określało go, stanowiło istotną część składową jego osobowości, co nie ma imienia uważano za nieistniejące, a człowiek bez imienia był nikim. Najczęściej imię wyrażało też rolę, jako jego podmiot miał do spełnienia w świecie (por. Rdz 3,20; Sdz 6,12; 1 Sm 25,25), nosiło znamiona życiowego programu wytyczonego człowiekowi przez Boga (por. Mt 16,16) lub wyrażało naturę osoby opisywanej (nomen omen), jej charakter (np. Jakub, Boanerges, Piotr; Mk 3,17; por. Łk 9,57). Czasami w ciągu życia imię było zmieniane (por. Rdz 17,5; 32,28-30; 2 Krl 23,34; Mt 16,18), co wiązało się ze zmianą osobowości lub dotychczasowej sytuacji danej osoby, np. Abram na Abraham,
Jakub na Izrael, Szymon na Piotr (Kefas), Szaweł na Paweł (Rdz 17,5; 35,10; 2 Krl 24,17; Mk 3,16-17; J 1,42)” (Pius Czesław Bosak „Jezus Chrystus i Apostołowie. Leksykon”, s. 31).

Jezus nazwał Szymona błogosławionym/szczęśliwym i zmienił jego imię na Piotr – Kefas, to znaczy Skała, wskazując na objawienie/poznanie jakiego Apostoł doświadczył nie na skutek własnych zdolności (ciało i krew), lecz jako dar Boży („Ojciec mój, który jest w niebie”). Na skutek tego objawienia rozpoznał on i wyznał prawdziwą tożsamość Nauczyciela z Nazaretu („Mesjasz, Syn Boga żywego”) i otrzymał misję bycia opoką dla rodzącego się Kościoła. Szymon stał się w ten sposób nowym człowiekiem powołanym do wypełnienia odpowiedzialnej misji.

Nie oznacza to wcale, że Piotr już wszystko zrozumiał i zapowiedź „oczyszczenia” jego poglądów i postawy znajdujemy w znaczących słowach Jezusa: „Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem” (Mt 16, 20). Musieli oni bowiem, z Piotrem na czele, najpierw zrozumieć i przyswoić sobie naturę mesjańskiego posłania Jezusa, wcześniej ich przepowiadanie, zgodnie z ówczesnymi wyobrażeniami na temat Mesjasza jako wyzwoliciela narodu wybranego na drodze militarnej, przyniosłyby tylko szkodę. Dlatego „Odtąd zaczął Jezus wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie” (Mt 16, 21).

Wówczas na scenę ponownie wkroczył Piotr, który nie przestał zachowywać się jak Szymon, pozwalając, aby górę wzięły „ciało i krew” posłuszne miłości do Pana, trosce i zdrowemu rozsądkowi, być może podszytymi pychą, która wynikała z poczucia niedawno doświadczonego wyróżnienia, a które dawały mu fałszywe przekonanie, iż ma prawo do złamania konwenansów i karcenia Rabbiego: „A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty (gr. epitiman, dosł. karcić): Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie” (Mt 12, 22).  Posługując się porównaniem do historii Jezusa kroczącego po wodach Jeziora Galilejskiego można powiedzieć, że Piotr przełączył się z „trybu wiary” i zaufania słowom Jezusa na „tryb zdroworozsądkowy”, według którego chodzenie po wodzie, szczególnie podczas burzy, jest niemożliwe, a męka, śmierć i Zmartwychwstanie Mesjasza, wbrew licznym zapowiedziom Izajasza, jest nie do zaakceptowania.

Jezus szybko przywołał swojego przyszłego następcę na Ziemi do porządku, udzielając mu lekcji, która była nie mniej zbawcza jak ręka, która wyciągnęła tonącego ucznia z odmętów jeziora: „Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: Zejdź Mi z oczu, szatanie (gr. Hypage opiso mou, Satana, dosł. Odejdź za mnie, Szatanie). Jesteś Mi zawadą (gr. skandalon), bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki” (Mt 16, 23). W opisanej scenie ważne są nie tylko słowa, ale również gesty. Piotr bierze Jezusa na bok, nie chcąc Go upominać przed pozostałymi uczniami. Jednak ten sposób oddziela Go od nich. Jest to działanie diaboliczne, o czym świadczy znaczenie słowa „diabeł”: „Jego etymologiczny rdzeń implikuje element podziału i oddalenia, wyrażony zarazem przez przyimek dia (połączony z czasownikiem wskazuje na podział, przeciwstawienie, rywalizację) i czasownik ballo (rzucam coś, nie przejmując się gdzie upadnie)” (O. Raffaele Talmelli, Luciano Regolo „Diabeł. Rozpoznać jego uwodzenie, bronić się przed atakami”, s. 58-59). Jakby na potwierdzenie tej interpretacji Jezus nazywa Piotra nie tylko Szatanem, czyli przeciwnikiem królestwa Bożego, odwołując się przez to do kuszenia na pustyni, lecz również „zawadą” (gr. skandalon). Słowo to oznacza pułapkę, zgorszenie czy kamień, o który można się potknąć. Piotr, myśląc po ludzku a nie po Bożemu, nawet jeżeli Jego intencje były dobre, stał się dla Jezusa przeszkodą rzuconą na Jego drodze ku Jerozolimie, gdzie miał On wypełnić wolę Ojca, umierając za nas na krzyżu i po trzech dniach zmartwychwstając.

Pan Jezus miłosiernie choć stanowczo wskazał Piotrowi jego miejsce („Odejdź za mnie”) wśród innych uczniów, ponieważ tylko wędrując za Barankiem cichym i pokornego serca, nauczymy się zapierać tego, co w nas egoistyczne, oraz zamknięte na Bożą łaskę i nieść nasze krzyże tak, aby z trudnych do udźwignięcia ciężarów stały się kluczami do zbawienia naszego i naszych bliźnich. Wówczas, jak Piotr, który dzięki miłości do Zmartwychwstałego, gdy dorósł do swojej misji bycia opoką Kościoła, okazał się tak wielką pokorą, iż poprosił – jak głosi tradycja – by ukrzyżowano go głową w dół, ponieważ nie czuł się godzien umierać jak Jezus, również i my staniemy się, wedle łaski jaką otrzymaliśmy od Pana Boga, ofiarą „żywą, świętą, Bogu przyjemną” (Rz 12, 1).

                                                                            Arek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.