Przeżywamy dzisiaj Święto Nawrócenia Św. Pawła Apostoła
W dziewiątym rozdziale Dziejów Apostolskich czytamy:
"Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. Udał się do arcykapłana i poprosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy mężczyzn i kobiety, zwolenników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł."
Sam św. Paweł, w 22 rozdziale Dziejów Apostolskich mówi o tym tak:
"Prześladowałem tę drogę, głosując nawet za karą śmierci, wiążąc i wtrącając do więzienia mężczyzn i kobiety, co może poświadczyć zarówno arcykapłan, jak cała starszyzna. Od nich otrzymałem też listy do braci i udałem się do Damaszku z zamiarem uwięzienia tych, którzy tam byli, i przyprowadzenia do Jerozolimy dla wymierzenia kary."
Czyż nie widzimy tu zagorzałego wroga Chrystusa? Wszak sam Pan Jezus to powiedział, gdy zainterweniował w życie swego prześladowcy, mówiąc: "Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz?"
Jakie jednak słowa, spodziewając się rychłej śmierci, wypowiada św. Paweł w drugim liście do Tymoteusza?
"W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego."
Można powiedzieć, że całe życie św. Pawła, upłynęło w relacji z Chrystusem...
Tylko, jakże ta relacja była inna przy końcu życia, niż u początku... Jakby z piekła do Nieba.
Pan Bóg, zwalając go na ziemię, mocno potrząsnął Szawłem, ale bywa też inaczej, jak w spotkaniu Pana Boga z Eliaszem, gdy Bóg przyszedł, nie w wichurze, trzęsieniu ziemi, czy ogniu, ale w szmerze łagodnego powiewu. 1. Kr. 19
Dwaj słudzy Boga, dwa z Nim spotkania, jakże odmienne, ale jakże realne i owocne...
Życie większości nas, Polaków, naznaczone jest znamieniem Chrztu Świętego.
Kiedyś Św. Jan Paweł II mówił do Francji i Francuzów: "Francjo, co zrobiłaś ze swoim Chrztem?"