Pierwsze słowa dzisiejszej perykopy ewangelicznej wprowadzają nas w klimat zbliżających się świąt Triduum Paschalnego: „Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie” (J 2, 13-14). Mamy zatem podany czas i miejsce, w którym dokona się najważniejsze wydarzenie w dziejach wszechświata: odwieczny Logos, Syn Boży, który stał się człowiekiem, umrze na krzyżu hańby za nasze grzechy, i zmartwychwstanie trzeciego dnia, wypełniając w ten sposób obietnice zbawienia złożone upadłej ludzkości.
W Ewangeliach synoptycznych publiczna działalność Jezusa opowiedziana jest, jako Jego wędrówka / wstępowanie z Galilei do Judei, dokładnie ku świętemu miastu Jerozolimie, za którego bramami wstąpi do Ojca z tronu krzyża: „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie». To powiedział zaznaczając, jaką śmiercią miał umrzeć” (J 12, 32-33). Dla Żydów, zakorzenionych w mentalności Prawa, z jego licznymi nakazami i zakazami, tajemnica zbawienia przez ofiarę złożoną przez Boga z własnego Syna, mimo ewidentnego podobieństwa do ofiary Izaaka, której Bóg zażądał od Abrahama, okazała się całkowicie niezrozumiała: „Na to tłum Mu odpowiedział: «Myśmy się dowiedzieli z Prawa, że Mesjasz ma trwać na wieki. Jakżeż Ty możesz mówić, że potrzeba wywyższyć Syna Człowieczego? Któż to jest ten Syn Człowieczy?» Odpowiedział im więc Jezus: «Jeszcze przez krótki czas przebywa wśród was światłość. Chodźcie, dopóki macie światłość, aby was ciemność nie ogarnęła. A kto chodzi w ciemności, nie wie, dokąd idzie. Dopóki światłość macie, wierzcie w światłość, abyście byli synami światłości». To powiedział Jezus i odszedł, i ukrył się przed nimi” (J 12, 33-36).