Długo zastanawiałam się czy napisać .... napisać to, co pamiętam z dzieciństwa z opowiadań Babuni Heleny, jej Braci Stefana i Romana o Powstaniu Warszawskim.
Pragnę tym
moim skromnym pisaniem oddać hołd Bohaterom Niezłomnego Miasta, jakim była
Warszawa i jej Mieszkańcy.
Babunia
Helena- ostoja, skała, wsparcie dla całej Rodziny podczas okupacji. To dzięki
Jej staraniom rodzina przeżyła okupację, bo Babunia dokarmiała, miała staranie
o wszystkich, a została sama z Synem Frankiem, bo Mąż Kazimierz powędrował na
wschód i wrócił dopiero pod koniec 1943r, schorowany, zabiedzony, ledwo żywy.
… i tak
trwali wszyscy, gorąco się polecając opiece Matce Najświętszej. Pamiętam
Różaniec Babuni- takie grubsze koraliki, nierówne a wyślizgane od ciągłego
obracania w palcach.
Ten Różaniec to była dopiero broń. Babunia wymodliła
powrót Męża od Sowietów, wymodliła scalenie Rodziny - choć niestety nie wszyscy
po Powstaniu wrócili....