Czy wybrać - jeśli pojawia się, pragnienie życia dla tego wspólnego dla wszystkich, ale jednocześnie Jedynego dla każdego Oblubieńca, czy iść przez życie z tym wybranym, wybraną – być wzajemnie dla siebie w małżeństwie oblubionymi?
Być wyłączną, jedyną prześliczną koroną w rękach Pana, czy żyć w
ziemskiej relacji oblubieniec – oblubienica tak, żeby na tej drodze również
dostąpić chwały Pana naszego Jezusa Chrystusa?
To w pewnym wieku, dla
wielu jest chyba pierwsze, zasadnicze pytanie dotyczące drogi życia… Przynajmniej
ja takie pytanie sobie stawiałem…
Wybrałem tę drugą
drogę… ale czy nie przeoczyłem, jakiegoś łagodnego powiewu Ducha?...
Kiedyś dowiem się na
pewno.
Osoby duchowne,
konsekrowane mogą wypowiedzieć się na temat piękna, ale też i trudów na swojej
drodze życia….
Większość z nas idzie jednak tą drugą drogą…