Perykopa
ewangeliczna, którą rozważamy podczas dzisiejszej Liturgii Słowa objawia nam
Jezusa, jako Tego, który mocą Ducha Świętego zwycięża choroby i śmierć, będące
następstwem grzechu pierworodnego, do którego diabeł skłonił naszych
prarodziców, jak czytamy w Księdze Mądrości: „Bo dla nieśmiertelności Bóg
stworzył człowieka - uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć
weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego
należą” (Mdr 2, 23-24). Uzdrowienia i wskrzeszenia zmarłych, których Jezus
dokonywał podczas swojej publicznej działalności były znakiem nastania Bożego
królowania na ziemi. Uobecniło się ono we Wcieleniu Syna Bożego – oczekiwanego
Mesjasza, który odpowiedział na pytanie Jana Chrzciciela, czy jest Tym, który
miał przyjść: „Idźcie i
donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: niewidomi wzrok odzyskują,
chromi chodzą, trędowaci doznają oczyszczenia i głusi słyszą; umarli
zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto we
Mnie nie zwątpi” (Łk 7, 22-23).
Historia
uzdrowienia kobiety cierpiącej od dwunastu lat na krwotok i wskrzeszenia córki
Jaira, jednego z przełożonych synagogi, stanowią niezbity dowód na
prawdomówność Jezusa, który wskazuje na siebie jako na oczekiwanego Mesjasza i
Zbawiciela świata, odnosząc do siebie słowa proroctwa Izajasza: „Duch Pański
spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą
nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych
odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana” (Łk 4, 18-19).