Obchodzimy w kościele katolickim Tydzień Biblijny. Czas szczególniejszego, osobistego pochylenia się nad Słowem Bożym, ale może – dla niektórych – czas pierwszego, bliższego z Nim spotkania.
Poniższe
słowa świętego Pawła, można ująć krótkim stwierdzeniem, że... nie ma wiary bez słowa.
„ Jakże więc mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił? Jakże mogliby im głosić, jeśliby nie zostali posłani? Jak to jest napisane: Jak piękne stopy tych, którzy zwiastują dobrą nowinę!
Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa”. Rz. 10.14
„ Jakże więc mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił? Jakże mogliby im głosić, jeśliby nie zostali posłani? Jak to jest napisane: Jak piękne stopy tych, którzy zwiastują dobrą nowinę!
Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa”. Rz. 10.14
Potrzeba, żeby Słowo było głoszone, a samo głosić się nie będzie…
Ten, kto żyje Słowem Bożym, jest jak światło…
a przecież światła nie stawia się pod korcem, tylko na świeczniku.
Do kogo światło Słowa dotrze, ten, jeśli pozostanie w jego zasięgu, stanie się wierzący. Wyjdzie z ciemności, która nie służy poznaniu. Pozna wtedy, jak „został poznany”.
Do nas zaś, „biada mi” nie będzie miało zastosowania.
Do kogo światło Słowa dotrze, ten, jeśli pozostanie w jego zasięgu, stanie się wierzący. Wyjdzie z ciemności, która nie służy poznaniu. Pozna wtedy, jak „został poznany”.
Do nas zaś, „biada mi” nie będzie miało zastosowania.