Do pewnej starszej miłującej Boga i uduchowionej osoby, przybył młody
człowiek. Kochał on bardzo życie i korzystał
z niego, ile tylko mógł….
Miał tylko jedno pytanie …
- Co muszę zrobić, żeby się zbawić?
W odpowiedzi usłyszał:
- Musisz się nawrócić najpóźniej jeden dzień przed śmiercią.
Młodzieniec, skrywając uśmiech, pomyślał sobie:
- Nie jest źle, myślałem, że będzie gorzej, da się zrobić…
Już miał odchodzić, ale nagle przyszło mu do głowy jeszcze
jedno pytanie: