Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

26.09.2017

Co muszę zrobić, żeby się zbawić?

   Zasłyszane na wczorajszej Mszy.
Do pewnej starszej miłującej  Boga i uduchowionej osoby, przybył młody człowiek.  Kochał on bardzo życie i korzystał z niego, ile tylko mógł….
Miał tylko jedno pytanie …
- Co muszę zrobić, żeby się zbawić?
W odpowiedzi usłyszał:
- Musisz się nawrócić najpóźniej jeden dzień przed śmiercią.
Młodzieniec, skrywając uśmiech, pomyślał sobie:
- Nie jest źle, myślałem, że będzie gorzej, da się zrobić…
Już miał odchodzić, ale nagle przyszło mu do głowy jeszcze jedno pytanie:
- Ale kiedy to właściwie będzie?
Odpowiedź była krótka:
- No właśnie….

Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny.   Mt. 25.13


7 komentarzy:

  1. "Kiedy to będzie?". A gdybyśmy wiedzieli kiedy to będzie - to czy uczciwe wobec Pana Boga byłoby zaplanowanie swojego nawrócenia w ten właśnie ostatni dzień. Nie da się oszukać Pana Boga. Niektórzy jednak próbują. Jedni bezpardonowo, bezczelnie - inni zaczynają od oszukania samych siebie, zagłuszenia swojego sumienia. Przypomniało mi się, że kiedyś pewna dziewczyna powiedziała mi że robi coś złego ale później i tak się z tego wyspowiada. Są różni ludzie - całe szczęście że ona nie była świadoma tego że popełnia grzech przeciwko Duchowi Świętemu a właściwie pewnie go nie popełniała bo robiła to jakby nieświadomie. Chyba była poruszona jak jej to oznajmiłem. Pan Bóg ją osądzi - On zna jej serce najlepiej.
    Przypomina mi się również przypowieść o pannach roztropnych i nieroztropnych - ale nie tyle o ich czuwaniu co o tym, że te nieroztropne straciły niepowtarzalną okazję. Często i my niedostatecznie czuwając na co dzień tracimy wiele niepowtarzalnych okazji do uczynienia czegoś dobrego....
    Pozdrawiam Wszystkich - z Panem Bogiem i Maryją :) MariuszB.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczęść Boże

    Wiem, że droga nawrócenia jest długa i ciężka. Czasami po drodze traci się znajomych , a nawet rodzinę. Wszyscy mają cię za wariata.

    Czasami inni rzucają ci kłody pod nogi, a ty musisz nastawić kolejny policzek, bo chcesz być fer.
    Jest ciężko. Czasami masz już wszystkiego dość, nie chcesz być już tą osobą, z której się kpi. Świata , albo zakonnica- to tylko niektóre przytyki innych.
    Czasami masz już dość. ... Modlisz się za ludzi, a oni są wciąż gorsi, albo odwracają się od ciebie, czasami nękają cię choroby, problemy, ... Ale czy trwasz w prawdzie, ... jak wyglądają twoje relacje z Bogiem?
    Myślę czasami , że gdybym mogła, to bym chciała cofnąć czas, cofnąć coś , co powiedziała, co zrobiłam.
    Żałuje złych wyborów... kłótni z matką, tego, nakrzyczała na dziecko, bo robił mi na złość. myślę, że można było to zrobić inaczej.

    Ciężko iść tą właściwą drogę. Bywa, że starasz się coś dobrze zrobić, a wychodzi źle. Wiem skąd się bierze powiedzenie , że dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane...
    Mam wrażenie, ze idę sama przez życie... Choć mam świadomość, że Bóg jest ze mną. brak mi kontaktu z ludźmi, bo moją mnie za dziwoląga.Wiem, że muszę przez to wszystko przejść, nie wiem tylko czasami czy dam radę... jak to się odbije na mojej rodzinie.
    Ja wiem, że moja droga nawrócenia jest trudna. Nie raz będę jeszcze błądzić. czasami to droga przez problemy, lęk i ból...Ale to jedyna droga...
    Najważniejsze jest, aby żyć tak, żeby nie żałować za swoje czyny, żeby nasze sumienie było spokojne. To że inni się z nas śmieją to już nie istotne.
    Kładąc się spać chcę mieć spokojne sumienie, wiedzieć, że nic nie jestem nikomu dłużna i że nie muszę niczego naprawiać. Kładąc się spać chcę myśleć, że jutro mogę być lepszym człowiekiem dla wszystkich.

    Pozdrawiam
    Bozenka PZ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko … Modląc się rano polecałem Panu Bogu swoje myśli, pragnienia, słowa, zachowania, czyny… i pojawiły się słowa, żeby one były takie, aby zasługiwały na Niebo… Ale to było mgnienie, bo zaraz pojawiły się słowa inne… żeby nie były przeszkodą do Nieba.
      Kiedyś Św. Jan Paweł II powiedział: „Jeśli mamy innym pomagać do nawrócenia, musimy stale je podejmować w naszym życiu”.
      To odnosiło się do kapłanów, ale w naszym kręgu: rodzinnym, sąsiedzkim, w pracy… zawsze są ludzie, którzy potrzebują nawrócenia. Pragnąc tego ich nawrócenia, czy chcąc ich nawracać, musimy się sami nawracać, a może wtedy będziemy przyczynkiem do ich nawrócenia, albo chociaż jakiejś refleksji… bo przecież „słowa pouczają, ale przykłady pociągają”…
      I pamiętaj słowa Pana Jezusa.
      I będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mojego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Mk. 13.13
      A co do zakonnicy… Wydaje mi się, że do zakonu idzie się po to, żeby być w życiu bliżej Boga i przez to ostatecznie bliżej Nieba. Bożenko, ciesz się więc, że chociaż habitu nie nosisz, serce Twoje jest, jak serce zakonnicy … i jesteś przez to bliżej Boga.
      Sławek

      Usuń
    2. Bożenko - te słowa co Sławek powiedział to jak to się mówi - nic dodać nic ująć. Jednak ja dodam od siebie, że dosyć często słucham podobnych epitetów i w wielu przypadkach wyczuwam że tak o mnie myślą. A to że Tobie się to przydarza uświadamia mi że tak namacalnie po ludzku nie jestem sam (oprócz Jezusa - ma się rozumieć). Dzisiejsza ewangelia mówi o strzepywaniu prochu z naszych nóg tam gdzie nas nie chcą. Mamy po prostu głosić - tylko głosić i aż głosić. To ma być nasza powinność a jeżeli ktoś tego nie przyjmuje to nie powinniśmy się na nim skupiać tylko iść dalej. Jeżeli dotyczy to naszych bliskich to możemy być dla nich przykładem i tak wypełnimy wolę Pana naszego. oni pewnie nie będą nam tego ułatwiać ale nie możemy się zrażać. Umacniaj się w trudnych chwilach Duchem Świętym. On zawsze przychodzi zanim go o to poprosisz. Pozdrawiam Cię - z Panem Bogiem i Maryją, naszą czułą Matką, która widzi i czuje Twój ból.

      Usuń
  3. Dziękuję za to, że jesteście

    Bożenka PZ

    OdpowiedzUsuń
  4. Bożenko, to ważne, żeby żyć i być w zgodzie z własnym sumieniem. Jesteś tak bardzo skupiona na innych ludziach, że zastanawiam się, czy po drodze nie tracisz jednak gdzieś samej siebie. Skoro od innych dostajesz w zamian za swoje dobro nienawiść, pogardę czy niezrozumienie, może warto czasem zastanowić się, czego Ty chcesz, co dla Ciebie jest ważne, co Tobie może sprawić przyjemność. Nie namawiam Cię do egoizmu i niedostrzegania potrzeb i problemów innych ludzi, ale do zdrowej miłości i troski do samej siebie. Wszak Przykazanie, dane nam od Pana brzmi: "Kochaj bliźniego swego, jak Siebie samego"...
    Janina

    OdpowiedzUsuń
  5. współmodląca się Anna4 października 2017 10:33

    Zgadzam się z Tobą Janino, gdyż wielu ludzi nie dostrzega tej części Przykazania Miłości i nie mysli o sobie w żaden sposób myśląc, że to jest egoizm i powinien tylko dawać siebie i nic w zamian. A mnie również się wydaje, że my w liczbie pojedyńczej jesteśmy na wysokim miejscu w hierarchii ważności.
    Kiedyś na kazaniu rekolekcjonista dał taką kolejność ważności.
    1. Bóg
    2. Ty
    3. Twój mąż/ rodzice
    4. Dzieci
    5. Rodzice
    6. Rodzeństwo
    7. Znajomi.
    Wielu może to szokować, mnie również w tamtym momencie.
    ale trzeba w oparciu o Przykaznie Miłości dobrze to przeanalizować i przekierować myślenie. Ja uważam, że jak pokochasz siebie to pokochasz Innych, a inni Ciebie

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.