Kłaniamy Ci się Panie Jezu Chryste i błogosławimy Ciebie. Żeś przez krzyż i mękę swoją świat odkupić raczył.
"A On sam, dźwigając krzyż, wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: «Jezus Nazarejczyk, Król żydowski»." J,19,17-19
Męka drogi krzyżowej dopełniona została kaźnią przybicia Pana Jezusa do krzyża.
Będąc w młodości na Oazie w Krościenku nad Dunajcem, przeżywałem Nabożeństwo Drogi Krzyżowej. Pod koniec Oazy, cała grupa wyruszyła na trasę niosąc dość pokaźny krzyż.
Góry wokół nie duże, ale jednak góry. Po dotarciu na jakieś wzniesienie wykopano dół, aby ten krzyż tam umieścić. Wcześniej jednak odbyło się, jakby ukrzyżowanie. Krzyż położono na ziemi, każdy podchodził brał młotek i uderzał w solidne gwoździe w miejscach ukrzyżowania.
Czynność ta, po przeżyciu rozważań Drogi Krzyżowej, nie była już jednak zwykłym wbijaniem gwoździa w drewno.
Jezusa na tym krzyżu nie było, ale kiedyś był i realnie czuł wbijane gwoździe.
Gwoździe Odkupienia.