Swoje dzisiejsze rozważania chciałbym poświęcić próbie odpowiedzi na intrygujące pytanie: dlaczego Jezus nauczył swoich uczniów modlić się dopiero wówczas, gdy go o to poprosili, porównując Go do Jana Chrzciciela? Dlaczego wcześniej wprawdzie sam się modlił, ale nie nauczył modlić się swoich uczniów, skoro rozmowa z Bogiem jest niezwykle ważna w życiu tych, którzy idą za Nim?
„Gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i skończył ją, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas się modlić, jak i Jan nauczył swoich uczniów»” (Łk 11, 1).
W odpowiedzi pomóc mogą słowa Pana skierowane do faryzeuszów i uczonych w Piśmie:
„Wówczas oni rzekli do Niego: «Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, tak samo uczniowie faryzeuszów; Twoi zaś jedzą i piją». Jezus rzekł do nich: «Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli»” (Łk 5, 33-35).
W Jezusie uobecnia się również Ojciec i Dych Święty, dlatego gdy Pan jest pośród swoich uczniów, również i Ojciec jest pośród nich: proszą Go, dziękują Mu i uwielbiają Go. Sam Jezus ich o tym zapewnił: