W dzisiejszej perykopie ewangelicznej słuchamy słów Jezusa, który wzywa nas do nawrócenia, czyli duchowego zawrócenia z szerokiej drogi prowadzącej do zguby i powrócenie na wąską drogę prowadzącą do Boga.
„Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!” (Mt 7, 13-14).
Proces autentycznego nawrócenia ma swój początek w sercu i umyśle człowieka. Polega on na otwarciu się na wezwanie Boga; na usłyszeniu Jego głosu i na okazaniu Mu posłuszeństwa. Tak właśnie postąpił Mojżesz, gdy Bóg odezwał się do niego z płonącego krzaka na Bożej górze Horeb:
„Gdy zaś Pan ujrzał, że [Mojżesz] podchodził, żeby się przyjrzeć, zawołał <Bóg do> niego ze środka krzewu: «Mojżeszu, Mojżeszu!» On zaś odpowiedział: «Oto jestem». Rzekł mu [Bóg]: «Nie zbliżaj się tu! Zdejm sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą». Powiedział jeszcze Pan: «Jestem Bogiem ojca twego, Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba». Mojżesz zasłonił twarz, bał się bowiem zwrócić oczy na Boga” (Wj 3, 4-6).
Bez Bożej pomocy człowiek nie jest w stanie zawrócić z drogi kompromisu z grzechem i wejść na drogę prowadzącą do zbawienia. Jednak proces metanoi, czyli zmiany mentalności, który owocuje zmianą życia, nie jest możliwy bez zdjęcia sandałów pychy i zasłonięcia twarzy chustą pokory, wobec wszechmocy Boga.