Przed człowiekiem, który chce wieźć swoje życie wedle Bożego planu stoją pewne kardynalne pytania. Jedno z podstawowych, to, jak, w jakim stanie, mam realizować swoje życie. w stanie świeckim, czy poświęcając się na wyłączną służbę Panu Bogu, w stanie zakonnym, duchownym?
Jeśli
człowiek znajdzie odpowiedź na to pierwsze pytanie, wtedy pojawiają się pytania kolejne.
Dzisiaj będzie o stanie świeckim, a konkretniej o odczytaniu powołania do życia w małżeństwie.
Czy i jak
się do niego przygotowujemy?
Są różne
płaszczyzny....
Do których
spraw młodzi ludzie podchodzą najpoważniej?
Ostatnio na
Forum mieliśmy dość krytyczną dyskusję o problemie z uznaniem przez proboszcza
w parafii młodych, jakiegoś zaświadczenia o weekendowym przygotowaniu się do Sakramentu Małżeństwa….
Wpisałem w przeglądarkę hasło związane z
naukami przedmałżeńskimi i wyskoczyły mi strony… wcale nie katolickie, ale
poruszające sprawę nauk przedmałżeńskich i ich wieloaspektową wagę. Byłem
zaskoczony pozytywnym odniesieniem się do nich w tych miejscach.
A
niektórym kandydatom do małżeństwa, chodzi niekiedy tylko o dopełnienie formalności...
W małżeństwie zaś wykładają się na pierwszym
poważniejszym kryzysie…
Chcielibyśmy w tym kontekście polecić świadectwo Katie. Żywo, radośnie mówiącej, dlaczego i jak ona podeszła do swojego przyszłego męża, do swojej przyszłości, i to już w tak młodym wieku.
Jak to zestawić z podejściem wielu... naszych młodych ludzi do swojej przyszłości?
Marnie to wypada.
Poważne podejście i poważna odpowiedź Pana Boga, bo Bóg jest wierny i słucha tych, którzy do Niego wołają. Tylko wołając wierzmy.
Polecamy
bardzo
Aneta i Sławek
http://www.przewodnikmp.pl/artykuly/102-formalnosci-lubne/351-kurs-przedmalzeski
Ja zawierając Sakrament Małżeństwa już prawie 9 lat temu zupełnie nie przywiązywałem wagi do nauk przedmałżeńskich. Żona miała ukończony kurs w latach wcześniejszych a ja nie miałem nawet świadectwa z religii na zakończenie szkoły średniej (albo i w końcu się znalazło - teraz już nie pamiętam). Proboszcz z naszej parafii chciał mnie wysłać na nauki przedmałżeńskie do ośrodka w Gródku nad Dunajcem (jestem z Nowego Sącza) ale ku mojej wtedy radości A ROK TEMU ROZPACZY!!! nie było już wolnych miejsc a czas nas naglił... Dał mi do poczytania książeczkę niegrubą, którą może i na moje szczęście przeczytałem wraz z przyszłą wtedy jeszcze Żoną. Jednak to nie uchroniło Nas i naszego Małżeństwa przed potężnym wstrząsem jakiego doznaliśmy w zeszłym roku. Teraz powoli podnosimy się pod naszym Krzyżem ale powiem Wam, że tylko i wyłącznie dzięki Bogu i powtórnej mojej nauce Wiary w Niego!!!
OdpowiedzUsuńDlatego tak jak to przeczytałem w ostatnim linku do tego tekstu Dziękujmy Panu Bogu, dziękujmy za wszystko!
Co ciekawe najpierw napisałem te podziękowania jako świadectwo na stronie www.faustyna.pl a dopiero później wszedłem na naszą stronę i "nadziałem się" na ten tekst - Duchu Święty - PROWADŹ!
Z radością zamieszczam moje podziękowania naszemu Panu również tutaj. Ups... tzn. zamieszczę jak ukażą się w świadectwach na stronie Św. Faustyny bo ich sobie nie skopiowałem a jak się nie ukażą to napiszę nowe, inne :) :) :)
Szczęść Boże +
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za to, że mnie tak doświadczasz i uczysz miłości, dając szansę na życie wieczne.
OdpowiedzUsuńDziękuję za Matkę Twoją i naszą, którą dałeś nam pod Krzyżem.
Dziękuję za świętą Faustynę, dzięki której poznajemy miłosierdzie Twoje.
Dziękuję za moją Mamę, która nauczyła mnie, że jest Bóg.
Dziękuję za Tatę z wszystkimi jego wadami i zaletami.
Dziękuję za Brata i Siostry moje.
Dziękuję za moją ukochaną żonę Edytę, którą mi podarowałeś jako Skarb mój ziemski największy. Dziękuję za Dzieci nasze: Grzesia i Bartusia - wierzę, że to jeszcze nie koniec :) :) :)
Dziękuję za Rodziców Edyty, których otrzymałem od Ciebie - to oni podarowali nam w dniu ślubu obraz: Jezu, ufam Tobie...
Dziękuję Ci, Jezu, za siebie, za to że jestem, za to jaki jestem, bo jestem dobrym, wrażliwym i wesołym człowiekiem, dziękuję Ci też za to jaki będę.
Dziękuję Ci za wszystko i ufam Tobie!
Januszu, obyście oboje z Żoną - tak by było najlepiej - oparli się o Pana Boga. Wtedy wszystko będzie tak Piękne w Waszym życiu małżeńskim i rodzinnym, jak może nigdy dotąd nie było. Problemy przestaną być problemami. Życzę wam żarliwej Miłości do Pana Boga i wzajemnie do Siebie. Panie Boże, proszę Błogosław i prowadź to Małżeństwo
OdpowiedzUsuńSławek +
Bóg zapłać Sławku. Wierzę, że tak będzie choć czasami tak ciężko w tą Wiarą... ale nie poddam się i będę wierzył zawsze i wszędzie i WIERZĘ, że jest i będzie to nasza wiara i modlitwa wspólna tzn. moja i mojej ukochanej Żony Edyty.
OdpowiedzUsuń