Święto wychodzące z zapomnienia.
Niedługo po Nowym Roku przypada czas na kolejne święto
popularnie zwane Trzema Królami. Obchodzi się je od III wieku, ale dziś ma
wyłącznie kościelny charakter. Szerszego rozgłosu w świecie nabrało po
sprowadzeniu (a raczej zrabowaniu przez cesarza Fryderyka Barbarossę) relikwii
Trzech Króli z Mediolanu do Kolonii. Mieszkańcy miasta byli tak dumni ze
zdobyczy, że ku czci Mędrców organizowali 6 stycznia wielki odpust i tak ich
święto w tym dniu przyjęło się w całym
chrześcijańskim świecie. Zamykało ono okres Bożego Narodzenia.
Dziś prawie w całości zanikły występujące jeszcze w okresie międzywojennym tradycje świeckie. Wierni, tak jak i dziś odwiedzali kościoły i zabierali do domu poświęconą kredę i mirrę (żywicę i zioła). Na drzwiach wejściowych wypisywali pierwsze litery z imion Mędrców ze Wschodu oddzielone krzyżykami i datę roczną. Zapis K+M+B (C+M+B) interpretowano różnie. Do najpopularniejszych należy: „Cogito+matrimonium+baptismus – poznaję + małżeństwo + chrzest”,
„Christus Multorium Benefactor – Chrystus Dobroczyńcą Wielu” lub popularne w ostatnich latach, „Christus mansionem benedicat – Niech Chrystus błogosławi temu domowi.”
Dawniej na wsi kobiety święciły też swoją biżuterię, co miało im przynieść szczęście. Księża święcili też wodę i ogłaszali pierwszą wizytę „po kolędzie”. Dzień ten spędzano dość towarzysko składając wizyty, wydając poczęstunki i organizując wspólne śpiewanie kolęd. Domy po raz ostatni odwiedzali kolędnicy i Herody. Tylko w to święto chłopcy przebierali się za królów i ich świtę. Jeden z nich koniecznie czernił sobie twarz sadzą, gdyż według tradycji jeden z Mędrców był murzynem. Aby wyglądać dostojniej pożyczali czasami z plebanii stare ornaty. Tak przebrani składali życzenia odwiedzanym rodzinom i śpiewali kolędy. Za wystąpienie otrzymywali specjalnie na ten cel pieczone bułki i pierogi zwane szczodrakami. Drobne upominki dostawały też dzieci na wzór darów otrzymanych przez Jezusa. Najczęściej były to słodycze, zwierzątka z ciasta, czerwone jabłka (by zapewnić rumieńce) i orzechy dla zdrowia i siły.
Inaczej tego dnia bawiono się we dworach i miasteczkach. Organizowano tam typowe spotkania karnawałowe. W czasie ich trwania popularna była wywodząca się z Anglii i Francji zabawa, polegająca na wyborach „króla migdałowego” i „królowej migdałowej”. Kobieta i mężczyzna, którzy w specjalnie pieczonych rogalikach lub cieście odnaleźli migdał zostawali parą królewską do końca karnawału. Wiązały się z tym liczne obowiązki towarzyskie, jak zabawianie gości, organizowanie tańców czy gier salonowych.
Dzisiaj 6 stycznia
powraca do łask, od kilku lat jest dniem
wolnym od pracy i tworzy nowe tradycje związane z Orszakiem Trzech Króli.
Agnieszka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.