… Każdy z nas mógłby dopisać inne zakończenie. Chciałabym zaprosić Cię do wędrówki po dnie Twojego serca. Abyś zechciał zatrzymać się tam na dłużej bez obawy, że utoniesz. Patrzeć uważnie na przepływające ryby Twoich uczuć, myśli, pragnień. Spotkać się z tym, co cieszy i boli. Szczerze.
… Maria Magdalena
płakała. Przyszła do grobu, zobaczyła odsunięty kamień. Jezusa nie było. Zabrano Pana mego i nie wiem, gdzie Go
położono. To było wyznanie szczere. Coś jednak skłoniło ją do tego, by się
odwrócić. Zobaczyła, jak sądziła, ogrodnika. Rozmawiała z nim też szczerze.
W pewnym momencie usłyszała swoje imię: Mario! Tylko On – Jezus mógł wypowiedzieć je w taki właśnie sposób. Rozpoznała swojego Pana. To On kiedyś stał się największym pragnieniem i tęsknotą jej serca … W konkretnej historii życia tej kobiety.
W pewnym momencie usłyszała swoje imię: Mario! Tylko On – Jezus mógł wypowiedzieć je w taki właśnie sposób. Rozpoznała swojego Pana. To On kiedyś stał się największym pragnieniem i tęsknotą jej serca … W konkretnej historii życia tej kobiety.
I Ty masz swoją
Historię Życia, która się toczy. Może pełną burz. Może sam czujesz się niczym
burza piaskowa. Taka na pustyni. Jednak właśnie pustynia może stać się dla
Ciebie miejscem objawienia się Boga. Tego, który Cię pragnie stając się
jednocześnie największym pragnieniem
Twego zranionego serca.
… Kim jest ta, co się wyłania z pustyni,
wsparta na Oblubieńcu swoim? (Pnp 8,5) Zdaje się, że same chóry Aniołów
wyśpiewują tę pieśń specjalnie dla Ciebie wskazując na Tego, który Jest i który
Cię wspiera. Jeśli uwierzysz, będziesz gotów zawołać, jak Oblubienica z Pieśni
nad Pieśniami: Połóż mię jak pieczęć na
Twoim sercu, jak pieczęć na Twoim ramieniu. I to wystarczy. Wiele się
zmieni, choć nic wokół może się nie zmieni, ani ludzie, ani okoliczności. Ty
jednak będziesz wolny, nie tylko dla siebie, ale dla Miłości. Tę Miłość
zaniesiesz innym.
Odniesienie do tekstów z Pnp 8,6 – 7; J 20.1.11 – 18
Bożena
Szczęść Boże.
OdpowiedzUsuńBożeno - jak czytam o Twoim zaproszeniu do wędrówki po dnie swojego serca, moje myśli biegną do "duchowości ignacjańskiej". To św. Ignacy Loyola uczył "oglądać" swoje uczucia by lepiej poznać samego siebie i przez to zbliżyć się do samego Boga Żywego. Przy tej właśnie okazji chciałbym wszystkich zachęcić do zapoznania się z regułami św. Ignacego. One bardzo pomagają w życiu duchowym. Ćwicząc się duchowo bardzo wzrastamy, zbliżamy się do Boga i drugiego człowieka. Zaczynamy poznawać to co jest w nas a czego nigdy nie dostrzegaliśmy. Z pomocą Ducha Świętego stajemy się lepsi dla siebie i dla innych i odzyskujemy pokój serca. Później niesiemy z miłością ten pokój innym - emanujemy nim wręcz. Czasem nie musimy nawet za wiele mówić by po jakimś czasie usłyszeć od kogoś słowa podziękowania za swoją obecność. Święty Ignacy uczy jak przygotować się na kolejną życiową burzę w swoim życiu i daje wiele praktycznych wskazówek.
Pozdrawiam Cię serdecznie i każdego kto będzie to czytał - z Panem Bogiem i Maryją :)
Mariusz.B
Mariuszu, dziękuję za Twoje słowa i ubogacenie. To piękne, jak w Bogu jeden tekst może dopełniać drugi. Znalazłam w nim i dla siebie cenne wskazania. Pozdrawiam cię i łączę modlitwę :) Bożena
OdpowiedzUsuńDziękuję za piękne myśli do rozważania,a jest co porozmyślać.Łucja.
OdpowiedzUsuń