Podobnie trudno jest wypowiadać dalsze słowa
naszej codziennej modlitwy czyli " i odpuść nam nasze winy jak i my
odpuszczamy naszym winowajcom"...takie połączenie, bo na ile my naszym
winowajcom odpuścimy, na tyle nasz Ojciec niebieski odpuści nasze winy...
Trudne słowa, ale są to słowa samego Jezusa Chrystusa...
Pomyśl
sam Jezus Chrystus nauczył nas tej modlitwy. Jestem głęboko przekonana, że Bóg
nie bez powodu taką właśnie modlitwę nam zostawił. Pan wie, że każdy z nas
upada i ma jakieś winy, które czekają na miłosierdzie z nieba. Czy myślisz, że
Bóg kiedykolwiek chciał czegoś złego dla człowieka?
Bóg, który jest miłością najprawdziwszą i najpiękniejszą chce tylko i wyłącznie naszego dobra. Słowa "bądź wola Twoja", to dawanie Panu Bogu pola do działania w naszym życiu, a Pan działa z mocą. To słowa, które dają nam wolny wybór czy pełnimy swoją wolę czy Jego. Oczywiście można je wypowiadać mechanicznie... Kiedy stawiam sobie przed oczy Najświętszą Maryję, która powiedziała Fiat, czyli niech się stanie to, co Ty Panie Boże przygotowałeś dla mnie, chociaż zapewne nie wyobrażała sobie przyszłości, kiedy to mówiła, od razu pytam się siebie samej: czy Maryja była kiedykolwiek nieszczęśliwa dlatego, że zgodziła się na wolę Pana Boga? A przecież cierpiała i współcierpiała z Synem... i tylko Ona i Bóg wiedzą, jak cierpi razem z każdym "swoim" dzieckiem.
Bóg, który jest miłością najprawdziwszą i najpiękniejszą chce tylko i wyłącznie naszego dobra. Słowa "bądź wola Twoja", to dawanie Panu Bogu pola do działania w naszym życiu, a Pan działa z mocą. To słowa, które dają nam wolny wybór czy pełnimy swoją wolę czy Jego. Oczywiście można je wypowiadać mechanicznie... Kiedy stawiam sobie przed oczy Najświętszą Maryję, która powiedziała Fiat, czyli niech się stanie to, co Ty Panie Boże przygotowałeś dla mnie, chociaż zapewne nie wyobrażała sobie przyszłości, kiedy to mówiła, od razu pytam się siebie samej: czy Maryja była kiedykolwiek nieszczęśliwa dlatego, że zgodziła się na wolę Pana Boga? A przecież cierpiała i współcierpiała z Synem... i tylko Ona i Bóg wiedzą, jak cierpi razem z każdym "swoim" dzieckiem.
A
święci? Wiele można dać przykładów z naszego życia, jak człowiek człowieka
potrafi skrzywdzić..." Bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na
ziemi"... a co jest w niebie? W niebie każdy człowiek ma być uwielbieniem
Bożej Chwały, ma być tym, który oddaje Bogu cześć. Bóg chce, abyśmy już tu na
ziemi tak czynili, bo słowa "bądź wola Twoja jako w niebie tak i na
ziemi" właśnie o tym mówią. Czy chrześcijanin może przejść przez życie,
które z założenia jest krzyżem, czy może przejść przez życie bez cierpienia?
Mówi się, że każdy kto niesie swój krzyż dostaje od Boga tyle sił, aby mógł go
nieść... pod warunkiem, że się zgadza. Tak to właśnie wygląda. Bóg - Miłość
dopuszcza na nas różne cierpienia, ale żadne z nich nie jest pozbawione sensu, gdy
zostaje zjednoczone z krzyżem Jezusa Chrystusa. Czy Jezus Chrystus nie
cierpiał? Cierpiał bardzo i nikt z nas ludzi nie cierpi więcej niż nasz Bóg, owszem
Bóg cierpi w każdym cierpiącym człowieku i razem z nim... Bóg cierpi również
dlatego, że wciąż nie może w pełni działać w życiu człowieka, bo człowiek chce
wszystko robić po swojemu. Piszę to nie dlatego, że są to prawdy, które chcę
Tobie przypomnieć, bo Ty zapewne znasz to wszystko na pamięć, ale dlatego,
żebyś wiedziała, że ja też się zmagam każdego dnia. Wątpię w to czy jest taki
człowiek na ziemi, który żyje bez cierpienia. Ciągle umyka nam to, że logika
Boża jest zupełnie inna od naszej. I gdzieś w głębi serc chcielibyśmy, aby Pan
myślał po ludzku, po naszemu ,ale czy wtedy byłby Bogiem? Bóg kocha twoich
krzywdzicieli, tak samo jak Ciebie. I tak samo kocha moich krzywdzicieli, jak i
mnie. A jak kocha niewinnie umierające dzieci na nieuleczalne choroby i
rodziców tych dzieci, którzy wołają dlaczego? Którym rozum odbiera cierpienie
ich własnych, dzieci? Możesz to sobie wyobrazić? Jakże trudno to wszystko
pojąć, prawda? Pamiętasz jak Jezus modlił się na krzyżu? Ojcze wybacz im, bo
nie wiedzą co czynią...
Bożenko kochana jestem z Tobą i powiem Ci, że
nic nie jest warte więcej, niż zgoda na wolę Pana Boga. Bo któż przeciw nam
jeśli z nami Bóg? Bóg jest większy od każdego człowieka i w ogóle od
wszystkiego. Znalazłam swój sposób na moich krzywdzicieli... błogosławię im,
przyjmuję Komunie Święte i błagam Pana, aby działo im się jak najlepiej... i
Pan czyni cuda... Odkryłam, że to najlepsza obrona przed tymi, z którymi
normalnie nie można dojść do porozumienia. Owszem jest to bardzo trudne, ale
raczej nie ma innej możliwości. Ufam, że i Ty znajdziesz swój sposób. Na naszej
stronie MW wciąż "króluje" tekst "O Jezu oddaję się Tobie,
troszcz się Ty". To jest właśnie jedna z takich modlitw-pomocy, przez
które całkowicie oddajemy nasze sprawy Panu Bogu, aby po swojemu wyprostował
nasze ścieżki. Ten tekst nie bez powodu jest tak popularny, bo każdy z nas
potrzebuje Boga i Jego pomocy, ale takiej właśnie, którą sam Bóg wybierze.
Panie Jezu sam się zatroszcz o Bożenkę i Jej
Rodzinę, przekonaj Ją jak bardzo kochasz, sam przemień swój obraz w Jej
obolałym sercu, żeby się nie bała ludzi, bo Ty jesteś z nią i chronisz ją w
każdej sytuacji, ukaż Jej swoje pogodne Oblicze i niech poczuje Twoją obronę
przed tymi, którzy ją krzywdzą. Panie Jezu proszę Cię, troszcz się TY...
Bożenko pozdrawiam bardzo serdecznie i
pamiętam w modlitwie, a dzisiaj wieczorem Litania do Najświętszego Serca Jezusa
oraz Komunia Święta dla Was. I najlepsze życzenia z okazji okrągłej Rocznicy przyjęcia
sakramentu małżeństwa i wielu kolejnych życzę z całego serca :):):)
Niech Pan Bóg obficie Wam błogosławi we
wszystkim!
Ela P
Szczęść Boże .
OdpowiedzUsuńDziękuję CI Elu za Twój wpis, że poświęciłaś go właśnie mi.
Chciałam powiedzieć,że mam świadomość, że każdy z nas niesie swój krzyż. Są jednak takie momenty, że spada na mnie tyle problemów, że nie wiem już jak to podźwignąć. Najgorsze są te, które dotyczą mojej rodziny.
Zmagam się z problemami i wciąż dochodzą nowe i nowe. Chwila na prostej i znów spadek w przepaść.
Staram się przebaczyć, ale nie zawsze jestem w stanie zapomnieć, nie chcę wracać myślami do pewnych spraw, ale czasami złe wspomnienia powracają, dręczą mnie...
Niosąc swój krzyż mam świadomość , że nie jestem sama. Chcę przez to powiedzieć, że czuje moc Waszej modlitwy. Przychodzą momenty spokoju, ukojenia, wiem, że wtedy ktoś się za mnie modli.
Wiem, że Bóg dopuszcza rzeczy złe w naszym życiu, wiem , że potrafi zrobić z złego coś dobrego. Tylko on ma taką moc.
Wiem, że mój ból i moje cierpienie to nic w porównaniu z ofiarą, którą poniósł Jezus.
Wiem, że jego śmierć i cierpienie miały sens- to nasza droga do zbawienia.
Zawsze powtarzam sobie Boże Miłosierdzie Ponad wszytko.
Dziękuję za słowa otuchy.
Jutro o 9.30 jest msza w intencji w intencji mojej rodziny. Jestem niestety od rana do wieczora w pracy, nie będę mogła uczestniczyć o tej godzinie ( muszę iść na 7)
Proszę o modlitwę i o dar komunii w naszej intencji- o rozwiązanie problemów - tych którzy mogą.
Bóg zapłać z każdą modlitwę i komunię.
Dziękuję za wasze wsparcie i modlitwę Bóg zapłać
Bożenka PZ
Elu. Pięknie to wytlumaczylas. Ale jak wielu trudno się odnieść do tej nowenny a jest ona przynajmniej dla mnie od jakiegoś czasu najważniejszym odkryciem w mojej wierze. Oddaje wszystko i wszystkich w tej nowennie i już nic więcej nie potrzebuje robić bo wierzę i ufam że On wie jak się tym zająć . czekam tylko na efekt ale Jego efekt nie mój. Największy nacisk w naszej wierze powinniśmy kłaść na Jego wolę i jak piszesz ją przyjąć
OdpowiedzUsuń