Jesteś potrzebny innym. Kliknij na "Dołącz do grona modlących" i poznaj zasady Modlitwy Wstawienniczej. Przemyśl, zapragnij i odpowiedzialnie podejmij posługę modlitewną. Zapraszamy.

__________________________________________

__________________________________________

17.08.2015

Pielgrzymkowy czas. O rzeczywistym oddaniu się Matce Bożej… rozmyślania i zachęty Cz.3 :)

   Poproszono kiedyś księdza z kazaniem odpustowym do odległej miejscowości. Zdarzyło się to po  zakończeniu drugiej wojnie światowej, kiedy jeszcze niezbyt wiele pociągów jeździło … W tamtym miejscu kursował tylko jeden pociąg  około piątej rano. Nie było żadnej innej możliwości podróżowania, a taksówki, mogły jeździć tylko w granicach powiatu. Ksiądz w sobotę spowiadał u siebie do późnej nocy... w niedzielę raniutko miał jechać wygłosić obiecane kazanie…



  W życiu tego Księdza ogólnie mówiąc był taki czas, kiedy starał się  ćwiczyć siebie samego w coraz pełniejszym  oddawaniu się  Matce Bożej… właśnie w sposób rzeczywisty …

   
  Za zgodą spowiednika przez pewien czas rano nie nastawiał budzika, tylko wieczorem miał mówić:
 „Matko Boża obudź mnie, kiedy będziesz uważała za stosowne”.
Kiedy nie trzeba było wcześnie wstawać, nie było to trudne. Ale gdy przypadł dyżur w kościele i trzeba było już o godz. 5 rano rozdawać Komunię św. to było już pewnym ryzykiem. Tym bardziej, że ludzie śpieszący do pracy wiedzieli, że od 5 rano co 15 minut udziela się w tym kościele Komunii św.
  Jednak kapłan, o którym mowa umiał zaufać. Czasem się spóźnił, czasem wstał jeszcze wcześniej, zależnie od tego, jak mu się wydawało, że Maryja sobie życzy. Bez względu na to jak było, nie było z tego powodu prawdziwej szkody.

   Tej nocy również powiedział Matce Bożej:  Proszę Cię, obudź mnie kiedy będzie czas. I spokojnie zasnął. Obudził się bardzo wcześnie. Myśli: Matko Boża, co ja mam teraz zrobić? Wstać, czy jeszcze trochę pospać? Wydawało mu się, że ma wstać. Przygotował się do podróży. Znów pyta, co dalej. Nasunęła mu się myśl Jest taki ładny poranek to było pod koniec wiosny pojadę na dworzec, mam godzinę czasu, będę chodził po peronie i zmówię brewiarz”. Pojechał, przy wejściu na peron pokazuje bilet kontrolerowi. Niech ksiądz się spieszy, pociąg zaraz rusza.  Jak to zaraz? Przecież jeszcze godzina czasu? Ale ksiądz zapomniał, że dziś była zmiana czasu na letni. Teraz wszystko jest o godzinę wcześniej



  Gdyby zawierzył budzikowi, byłby przyszedł za późno, z kazaniem by nie zdążył, sprawiłby zawód współbratu w kapłaństwie. Ten ksiądz na serio, rzeczywiście oddał się Matce Bożej.
  W życiu ludzi  świeckich, czy duchownych,  oddanych całkowicie, takie rzeczy  zdarzają się w codzienności . Nie chodzi o to, by wszyscy  mieli robić to samo, tak samo … Trzeba prosić o natchnienia, być na nie otwartym, rozeznawać je z pomocą spowiednika, by nie ulegać złudzeniu i nie szukać nadzwyczajności. Jednak kiedy są słuszne iść za nimi, by coraz lepiej ufać, zawierzać, dawać się prowadzić jakby za rękę, rzeczywiście powierzać wszystkie swoje zamiary i czyny Matce Najświętszej, naszej najlepszej Mamusi… bo Ona wie co jest najlepsze i jak to wykonać, by pozostało najlepsze… :)

   Niech przedstawione  konkretne ludzkie doświadczenia „ co oznacza  zawierzyć” …  że człowiek na serio oddany Maryi jest przez Nią rzeczywiście kierowany… umocnią nas i będą pomocą na własnej drodze do Boga... :) :) :)

        Zaufaj bez reszty Maryi:
https://www.youtube.com/watch?v=U7j9o3NKouo
                                                                  
                                                            Elżbieta

1 komentarz:

  1. Dziękuję Elu piękny przykład, piękna historia.
    Dziękuję za czas i pracę które poświęciłaś dla nas na opracowanie.
    Niech Ci Pan Błogosławi.

    Pozdrawiam

    Bożenka Pz

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie chcesz być osobą anonimową odpowiadając na wpis, kliknij na: "Komentarz jako", wybierz "nazwa/adres URL" i wpisz swoje imię. To jest również, taka prośba z naszej strony.